Brzydkie kaczątko Mapivi 1.1
Tak jak świat nie jest czarno – biały, tak nie każdy fotograf opiera swój warsztat pracy o kadry zaszyte w RAW. Dla wielu osób wystarczające się pliki jpeg wypluwane przez jego aparat. Taki tok rozumowania przyświecał zapewne twórcy programu Mapivi, który pod niekonwencjonalnym wizualnie interfejsem Tk skrywa funkcje menadżera zdjęć, edytora tagów Exif i IPTC, zarządcy plików i edytora graficznego pierwszego kontaktu.
Niech nie zwiedzie nas wiekowo wyglądająca strona projektu z informacjami sprzeda wielu lat. Źródła programu leżakują sobie na Sourceforge i od czasu do czasu autor dorzuca do nich różne ciekawostki, czyniąc program jeszcze bardziej funkcjonalnym. A zasada działania Mapivi jest dość standardowa – całość można określić mianem kilkuetapowego sortowania naszych kadrów. Program nie przenosi naszych plików i nie reorganizuje struktury katalogów, dlatego pracujemy tam i tak, jak sobie sami to określimy. Czyli…
Operacje na plikach
Pierwszy etap w którym udajemy się do lokalizacji z plikami i dokonujemy wstępnego odsiewu. Dla bezpieczeństwa możemy utworzyć kopię bezpieczeństwa plików, zaznaczając je i wybierając opcję Copy/Move to Originals. Następnie możemy przystąpić do przenoszenia, kopiowania, usuwania, zmieniania nazwy (także wg danych exif), linkowania i innych operacji na plikach. Po skończonej zabawie możemy zaznaczyć rzeczony katalog czerwonym markerem Sorted. Gdyby okazało się, że zapomnieliśmy przenieść pliki z karty pamięci na komputer – bez obaw, Mapivi posiada wbudowany moduł do tego celu – File -> Import Wizard.
Oddzielnym wątkiem operacji na plikach jest ingerencja w ich graficzną formę, czyli pokrótce mówiąc – obróbka. W tej materii Mapivi nie ma ambicji bycia drugim GIMPem. Do dyspozycji pozostają bezstratne obroty, kadrowanie, dodawanie ramki, zmiana rozmiaru. Do kompletu dochodzą podstawowe filtry graficzne ukryte pod PPM -> Image Processing: antialias, contrast, despeckle, enhance, equalize, greyscale, negate, normalize, color adjustment, unsharped mask, level. Mapivi domyślnie przed obróbką tworzy kopię zapasową plik-bak.jpeg. Do tego program potrafi przesłać zdjęcie do zewnętrznego edytora.
Operacje na metadanych
Mówiąc krótko – Edit -> IPTC / EXIF / Rating / XMP / Comments / Flags. Za pomocą tych narzędzi ocenimy zdjęcia (Rating), ustawimy im kolorowe flagi (Flags), uzupełnimy dane o autorze, tagi zdjęcia, słowa kluczowe, kategorię (IPTC), podejrzymy EXIF zdjęcia lub dodamy komentarze (Comments). Nie brzmi to może ekscytująco, ale tworzone dane w kategorii IPTC posłużą nam potem do sprawnego sortowania kadrów i tworzenia z nich kolekcji tematycznych / czasowych i ich sprawnego przeszukiwania wg słów kluczowych (i nie tylko). Do tego co oferuje Mapivi trzeba się nieco przyzwyczaić i przećwiczyć sposób użycia (np. co znajdziemy w poszczególnych zakładkach po lewej stronie), ale ilość parametrów i możliwości stawiają program w gronie najlepiej realizujących pracę nad danymi meta naszych zdjęć.
Długo można by jeszcze wyliczać to, co potrafi Mapivi. Znajdziemy tutaj narzędzie do tworzenia zgrabnych kolaży (na potrzeby wydruku), statycznych galerii html, HDRów (potrzebne luminance-hdr-cli), porównywanie zdjęć i katalogów (wyszukiwanie duplikatów) oraz całą plejadę ustawień w Options / Other Options (jednym z pierwszych czynności jaką wykona większość użytkowników, to zapewne zmiana wielkości czcionki w interfejsie programu). Mapivi potrafi dostarczyć wiele radości podczas długich wieczorów. Jak już wspomniałem, projekt od dłuższego czasu nie doczekał się stabilnego wydania i obecna wersja 1.1.329 to po prostu aktualny etap rozwoju tego menadżera zdjęć.
A program znajdziemy w PPA Highly Explosive – skorzystają z niego użytkownicy Ubuntu 14.04/15.10/16.04, Minta 17.x i pochodnych:
sudo add-apt-repository ppa:dhor/myway
sudo apt-get update
sudo apt-get install mapivi
W repozytorium AUR dla Manjaro i Arch Linuksa znajduje się niestaty starsza wersja programu (0.9x) sprzed kilku lat (?).
“W repozytorium AUR dla Manjaro i Arch Linuksa znajduje się niestaty starsza wersja programu (0.9x) sprzed kilku lat (?).” – co za odmiana 😉
Właśnie popsułem Debiana i zainstalowałem Ubuntu 16.04. Jak na razie nie ma problemów, działa bardzo płynnie. Wreszcie będę mógł skorzystać z PPA Highly Explosive 🙂
Hmmm…. and what’s ’bout? Ostatnia wersja ze strony programu dla linuksa to 0.97. Taka jest w AUR. I taka winna być wszędzie.
Wersja 1.1 jest troszeczkę nowsza, tak o kilka lat.