GIMP 2.10 oficjalnie stabilny

Pora odwiesić na kołku całą reklamówkę prześmiewczych anegdot i przypowieści o rozwoju edytora graficznego GIMP. Nie dość, że po serii intensywnych wydań release candidate miesiąc kwiecień bieżącego roku spokojnie można ogłosić miesiącem tego programu, to całości wieńczy oficjalne i stabilne wydanie GIMP 2.10. Sześć lat po poprzednim stabilnym GIMPie 2.8.

GIMP 2.10 i panel z zasobami
Nie da się ukryć, że to największe i najbardziej okraszone nowościami wydanie na przestrzeni dziejów GIMPa. Gwoździem programu jest oczywiście biblioteka GEGL, która przejęła na siebie cały ciężar obsługi machinacji obrazem, zintegrowana obsługa profili kolorów oraz praca w liniowej przestrzeni barw (zamiast percepcyjnej – do wyboru). A to zaledwie początek.

Przybyło tematów graficznych, nowych zestawów ikon, poprawiono pracę z wyświetlaczami HiDPI. Zoptymalizowano wykorzystanie całej mocy naszego CPU jak również i GPU (OpenCL). Przestrzenie CIE LAB oraz CIE LCH można wykorzystać w praktyce. Edycja gradientów odbywa się wprost na płótnie (i ze wspomnianą liniową dokładnością). Wiele narzędzie doczekało się wielu usprawnień, np. wybór pierwszego planu. Warstwy i maski można grupować, ustalać parametry, kolorowe etykiety, itp. Dzięki GEGL pojawiły się nowe filtry graficzne dla fotografów jak i poprawiono jakość istniejących. Samych filtrów jest już ponad 80. Z kolei odnalezienie tego, co nas interesuje jest możliwe po naciśnięciu klawisza „/” i wpisaniu frazy.

Liniowa dokładność obróbki
O szczegółach większości ze zmian możemy poczytać w doniesieniach na temat wydań RC1 i RC2. To co jednak jest nie mniej istotne, to deklaracja autorów programu, że zmieni się nieco model wydań GIMPa. Od tej pory wydania 2.10.x nie będą zamknięte na nowe funkcje, filtry i narzędzia. Ma to znacznie przyśpieszyć dostarczania użytkownikom nowości w miejsce dotychczasowego czekania z nimi do pełnego wydania. Można założyć,że droga 2.10.x do 3.0.0 będzie drogą ewolucji. Jednocześnie głównym założeniem dla przyszłej wersji jest pełen port programu do GTK+3.

Jeżeli myślimy o pracy w programie na poważnie, to warto zapoznać się też z obszernym podręcznikiem użytkownika. Wyjaśni on naturę wielu zmian i obecnych zachowań edytora.

GIMP 2.10 w wersji dla Linuksa jest do pobrania w paczce Flatpak. Jednak dla większości użytkowników Ubuntu i Minta najlepsze będzie (niestety, tylko dla systemów bazujących na Ubuntu 17.10 i 18.04):

sudo add-apt-repository ppa:otto-kesselgulasch/gimp
sudo apt-get update
sudo apt-get install gimp

W Arch Linuksie i Manjaro:

sudo pacman -Suy gimp
 

23 komentarze

  1. cdcat to taki odpowiednik whereisit (katalogowanie plików).
    działa,ale od dawna nia ma nowej wersji,uzywam tez basenji…
    hydrogen to taki drum sequencer,taki automat perkusyjny.Cos dla muzyków

  2. Tylko, że się sypie.. znaczy po upnięciu z np. 2.8/2.9. Napierdzielić 2.10-tka potrafi w konfigach pioruńsko. I warto o tym wspomnieć. Lepiej zrobić sobie instalkę na czysto, niż zaś później walczyć z naprawą pluginów, ustawień itd.

  3. Pod windą zainstalowałem 2.10 i nie działał gmic ani resynthesize. Tymczasem appimage 2.10 na Neonie pięknie śmiga a gmic z resynthesize są w pakiecie 🙂

  4. Nie wiem, jak to jest pod wingrozą, bo jej nie mam, ale pod Miętówką się posypało nieźle. Gdzieś też czytałam o tym w sieci, że lepiej zrobić czystą instalkę, bo coś tam bodajże w bazach zostało zmienione i dlatego może się krzaczyć.

  5. Jakby kogoś interesowało: “oficjalnie stabilny” GIMP 2.10 trafił dzisiaj do Arch Testing, a zatem – jeśli kłopotów nie będzie, to po kilku dniach trafi do “zwykego” wydania, a stamtąd rozejdzie się po innych dystrybucjach czy to tego samego dnia (np. Antergos), czy po jakimś czasie (Manjaro).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.