System plików na filarach Double Commander 0.6.6

„Bywały w odległych czasach przeróżne sposoby komunikowania się istot rozwiniętych z wiekuistą mądrością Maszyny. Prezentowała Ona na przykład zapisy swych Wspomnień w formie dwóch filarów podtrzymujących mądrość zgromadzoną w pokładach czasu zaklętego w krzem”; Z Dziennika Osobliwości, wyd. IV poprawione, 997 rok od Przybycia, Gaja II.

doublecmd
Double Commander 0.6.6
Nie mogłem się oprzeć, gdyż w 2015 roku nawigacją wśród plików zgrupowanych w dwie kolumny, wzorem z Norton Commandera, Total Commandera, GNOME Commandera, wydaje się być nieziemskim archaizmem. A jednak programy tego typu mają się dobrze i wciąż są rozwijane. Co więcej, choć obecnie przywykliśmy do stosunkowo mało rozbudowanych struktur katalogowych i niewielkiej liczby plików, to chwila powrotu do przeszłości pokazuje, jak wciąż użyteczna potrafi być taka koncepcja pracy z plikami. A wszystkie te rozważania wynikły z powodu nowej wersji Double Commander 0.6.6, programu który hołduje starym nawykom i pozwala nam niemal cofnąć się w czasie.

Double Commander to typowy przedstawiciel dwukolumnowego zarządzania plikami w dwóch różnych lokalizacjach. Gdyby ktoś miał wątpliwości – dzięki temu pomiędzy tymi lokalizacjami możemy z powodzeniem i błyskawicznie przeprowadzać przeróżne operacje kopiowania, przenoszenia, usuwania, sortowania, podglądania czy wysyłania plików. Kolejne ciekawostki tkwiące w tym programie to obsługa wtyczek WCX, WDX oraz WLX (standard Total Commandera), podgląd plików pod klawiszem F3 (zarówno tekst jak i grafika), poręczny edytor kodu źródłowego wraz z kolorowaniem składni pod klawiszem F4, bezpośrednia obsługa archiwów ZIP, TAR GZ, TGZ, LZMA, BZ2, RPM, CPIO, DEB, RAR (jak katalogi), kilka trybów wyświetlania lokalizacji (w tym miniatury grafik) i wiele, wiele innych (o takich sprawach jak łączność FTP czy Samba nie trzeba chyba wspominać).

W wersji 0.6.6 debiutują kolejne ulepszenia:

  • usunięto nieskończoną pętlę tworzenia miniatur po przejściu do lokalizacji %LOCALAPPDATA%\doublecmd\thumbnails,
  • „CRC-file not found” – sprawdzanie wielkości liter,
  • „Test Archive” nie pokazuje już błędu,
  • konfiguracja wtyczki sevenzip działa jak należy,
  • lepsze kolorowanie katalogów,
  • dokładniejsze odświeżanie listy plików/katalogów,
  • „overwrite all” bez natarczywych pytań,
  • panel wykonywanych operacji komunikuje się już z użytkownikiem,
  • poprawne wyświetlanie czasu w kolumnie datetime,
  • informacje o braku praw dostępu,
  • zapamiętywanie szerokości kolumn po restarcie programu,

Program zainstalujemy w Ubuntu 14.04/15.04/15.10, Mint 17.x i pochodnych dzięki repozytorium:

sudo add-apt-repository ppa:alexx2000/doublecmd
sudo apt-get update

Dla systemów z GTK (GNOME, Cinnamon, Xfce, Unity, MATE):

sudo apt-get install doublecmd-gtk

Dla systemów z Qt (KDE):

sudo apt-get install doublecmd-qt

Użytkownicy Arch Linuksa i Manjaro mogą wykorzystać repozytorium AUR:

yaourt -S doublecmd-qt-svn

… lub…

yaourt -S doublecmd-gtk2-svn

12 komentarzy

  1. Ha! Szczerze to sam od dawna nie używałem żadnego z tych programów. Po prostu do tych kilku plików którymi operuję na raz zwykle wystarcza mi podział okna za pomocą klawisza F3 (Dolphin).

    Ale pamiętam jeszcze czasy amigowego Filemastera, był stale w użyciu. Norton Commander na DOS-ie tak samo.

  2. Używam cały czas mc.czasami doublecommander,i bardzo sobie oba czwalę.
    Ze względu na Thunar,lub wykastrowany Nautilus,nie mam dwóch paneli,więc mc lub DC wspaniale mi pasują.

  3. Samba-jak najbardziej.Zastanawia mnie tylko jedna rzecz:
    Jak montujemy udział przez gvfs (czy to za pomocą doublecmd,czy innych),i tradycyjnie udział ten jest widoczny w
    /run/user/1000/gvfs/smb-share: itd,) to otwierając go w np Thunar,Nautilus,Dolphin czy innych dostajemy nieprawdziwą informację o ilości wolnego miejsca (nie wiem,chyba nie jest brana pod uwagę ilość zajęta przez lost&found i jakieś pliki systemowe,pokazuje z 10% więcej niż jest)

    Jeżeli zamontujemy przez
    sudo mount -t cifs -o user=user,password=password //serwer/udział/punkt montowania
    lub przez GUI smb4k ( w KDE)-to pokazuje prawidłową ilość miejsca wolnego w udziale.

    Czy jest jakiś sposób,aby montując przez gvfs otrzymać prawidłową informację?

    Przydałby się (jeśli można prosić),jakiś poradnik,jak podłączyć udział przez NFS,ssh,ale taki zrozumiały dla amatora.
    W sieci jest tego pełno,ale przy setnej komendzie się gubię.

  4. Zainstalowałem, ale nie wiem czego nie utworzył mi skrótu w Menu, no ale problem załatwiłem skrótem na klawiaturze 🙂

  5. Dołączam się.
    Również szukam jakiegoś zrozumiałego poradnika jak się łączyć na dyski windowsowe w sieci. Prooosiiiimy.

  6. Haha,jak była Amiga i DOS to ja kompy oglądałem przez szybę w sklepach….
    Startowałem na XP:P

  7. Chodzi o to,ża mam serwerek (na którym postawiłem Openmediavault),a na mim x dysków,w tym dwie macierze raid (mirror),na razie łączę się przez sambę,używając skryptów (jak wyżej).Chciałbym się łączyć przez NFS,a nie wiem jak.
    Wszystkie komputery w domowej sieci (4) na Linuxie.

  8. Nitroshare?

    Albo metodą zrób to sam

    -1 Zakładam że pod win wszystko jest skonfigurowane prawidłowo

    0. Potrzebna będzie coś do obsługi udziałów z windowsa. Pod Archem i pochodnych jest to cifs-utils. Na innych pewnie będzie podobna paczka

    1. Potrzebny będzie katalog, gdzie chcesz zamontować udział windowsa
    mkdir k_windows

    2. montujemy katalog udostępniony przez komputer z windowsem
    sudo mount.cifs //adres_IP_WIN/nazwa_udziału k_windows -o user=user_win

    mount.cifs – składnik paczki cifs-utils
    //adres_IP_WIN – adres ip w sieci lokalnej komputera z windowsem
    nazwa_udziału – jak nazywa się udostępniony przez windowsa katalog
    k_windows – nazwa katalogu do którego ma być zamontowany zdalny udział
    -o – flaga dla dodatkowych opcji
    user=user_win – nazwa użytkownika windowsa z którego będziemy korzystać
    cała komenda poprosi o 2 hasła: jedno dla sudo, drugie dla użytkownika windowsa

    Wada takiego rozwiązania jest taka, że do takiego katalogu może zapisywać tylko root. Aby mieć prawa zapisu jako zwykły user trzeba się pogimnastykować w /etc/fstab

    Przykładowy wpis:

    //192.168.0.17/Music /home/dwimenor/laptop/Muzyka cifs noauto,user,username=Piotr 0 0

    //192.168.0.17/Music – czyli adres-ip komputera z windowsem i nazwa udziału. U ciebie będzie zapewne inny
    /home/dwimenor/laptop/Muzyka – pełna ścieżka do lokalnego katalogu, gdzie zdalny udział ma być zamontowany
    cifs – rodzaj systemu plików
    noauto – nie montuj ze startem systemu (nie zawsze mam włączonego lapka)
    user- zamontuj tak, aby lokalny użytkownik miał pełne prawa zapisu
    username=Piotr – nazwa użytkownika windows
    0 0 – nie rób backów, nie skanuj za pomocą fsck

    montowanie:
    mount /home/dwimenor/laptop/Muzyka
    czyli podajemy tylko lokalny katalog. Mount sprawdzi wszystkie punkty montowania zdefiniowane w /etc/fstab i będzie odpowiednio działał.
    Poprosi tylko o hasło do użytkownika, do którego należy udostępniony katalog

    Można sobie z tego zrobić aktywator na pulpicie/pasku/klawiaturze, ale trzeba jakoś podać hasło. Można dodać dodatkowy parametr w fstab
    password=haslo
    ale niestety, takie hasło będzie przechowane w postaci nie zaszyfrowanej. Pewnie można się pogimnastykować z zenity, ale…

    P.S.
    Szczerze mówiąc więcej problemów miałem z skonfigurowaniem wszystkiego pod windowsem. Jeżeli mimo wszystko wyskakują błędy typu brak dostępu to najpewniej po stronie windowsa źle są poustawiane opcje.

    P.P.S.
    Metoda nie jest idealna, ale skoro jestem jedynym użytkownikiem tych 2 komputerów to mi to wisi. Ważne, że działa. Wygodniej tak przenosić pliki niż żonglować pendrivami.

  9. Oj chyba autor się nieco zapędził 🙂

    Liczba katalogów i plików to kwestia kultury i rodzaju pracy jaką się wykonuje. Jeśli zajmujemy się wieloma odmiennymi dziedzinami i lubimy porządek wówczas ilość katalogów rośnie. Myślę wręcz, że obecnie gromadzimy coraz więcej plików na coraz bardziej pojemnych nośnikach.

    Jeśli zaś mowa o DC, którego używam od czasu do czasu to mnie najbardziej irytują dwie rzeczy:
    -Obsługa większości wtyczek spod TC nie działa w linuksowej wersji DC.
    -Są problemy z przeciągnij / upuść poza okno programu.

    Dlatego coraz częściej korzystam z krusadera, aczkolwiek brakuje mi czasem trybu wielookienkowego jak z konquerora, może się z nim przeproszę któregoś dnia 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.