openSUSE 13.1 na salonach

opensuse-logoOdliczanie dobiegło końca i zgromadzonej wokół liczników publiczności zostało udostępnione najnowsze wydanie openSUSE 13.1. Poprzedzone zabawną kampanią reklamową podczas SUSECon, ośmioma miesiącami przygotowań i testów, 13.1 było wyczekiwne niczym ziemia obiecana i zapowiedź niemal doskonałego pulpit dla zwykłego użytkownika. I nie ma w tym nic z górnolotnych odwiecznych marzeń o potędze – openSUSE 13.1 faktycznie jest doparcowane, dopieszczone, wydajne, nowoczesne i ujmujące za serce przeciętnego operatora myszki. Postęp dokonał się na naszych oczach.

Po ośmiu miesiącach prac, zmian musi być dużo. Oczywiście są to zmiany w większości ‘pod maską’, zatem użytkownikom nie zostanie rzucona w twarz przewrócona do góry nogami koncepcja pulpitu i tam jak zawsze ujrzy znane KDE (bądź GNOME 3.xx lub Xfce – w zależności od wyboru). W tym wydaniu pojawiły się nowe wersje programów, nowe narzędzia i sporo rzeczy stanowiących o stabilnym i zdrowym rozwoju.

  • kernel – openSUSE 13.11 jest napędzane usprawnionym wieloma łatkami kernelem 3.11.6. Dzięki poprawkom osiągnięto zauważalny wzrost wydajności, szczególnie w stanach maksymalnego obciążenia. Ulepszono zarządzanie pamięci podczas stresujących kernel zajęć (np. kopiowanie danych na USB), wprowadzono Zswap, czyli skompresowany obszar wymiany (pamięć swap) umieszczony w pamięci, zamiast na wolnym dysku. Sporo optymalizacji dotknęło też kernela w wydaniu serwerowym.
  • systemy plików – wprowadzono F2FS, zoptymalizowany pod dyski SDD system plików – lecz z racji jego nie do końca przetestowanej natury, nie zaleca się powazniejszych wdrożeń. Innych wielkich zmian nie ma, poza coraz lepszą formą Btrfs, Ext4 które potrafi sprawniej obsługiwać niewielkie pliki i XFS z lepszym kronikowaniem, sumą kontrolą i ogólnym poprawieniem bezpieczeństwa naszych plików po ew. padzie.
  • zarządzanie energią – gwoździem programu jest tutaj nowa metoda zarządzania energią dla wszystkich kart graficznych Radeon od modelu r600 (ATI/AMD). Niestety, faza eksperymentalna oznacza, że dla aktywowania tej funkcji należy dodać do linii kernela parametr ‘radeon.dpm=1’.
  • systemd – rolę inita nadal pełni systemd z ulepszoną komunikacją z kartami sieciowymi
  • To dość mocno skrócony opis tego, co nowego drzemie pod maską i głównie w kernelu – dokładne opisanie nowości znajdziemy na tej stronie.

    openSUSE 13.1 w pełnej, choć standardowej krasie
    openSUSE 13.1 w pełnej, choć standardowej krasie

    Jak wyjątkowość pulpitu openSUSE przedstawia się w magii numerów i wersji programów?

  • środowisko graficzne – tu do wyboru mamy KDE 4.11, GNOME 3.10, Xfce 4.10 bądź E17. Choć puryści mówią, że jak openSUSE to tylko z KDE. A to otwiera przed użytkownikiem widoki na QT 5.1.1, QtWebkit 2.3.3, LightDM KDE Greeter, plasma-nm, colord-kde i innych nowości zawarte w KDE 4.11. GNOME 3.10 również jest bardzo mocno na bieżąco z najnowszymi osiągnięciami w tym środowisku.
  • programy – Firefox 25, Chromium 31, LibreOffice 4.1.3, digiKam 3.5, Krita 2.7.4 i niemal wszystkie sztandarowe produkcje w najnowszych wersjach.
  • graficzne standardy – eksperymentalne wsparcie dla kompozytora Weston i samego Waylanda – następcy Xorg. Xorg Server 1.14 z ulepszeniami, Mesa 9.2.2, Freetype 2.5.0.1 z obsługą fontów CFF od Adobe i ogólnie unowocześnionym wyglądem czcionek.
  • I teraz najważniejsze, jak to wszystko sprawdza się w praktyce. Poza czasem nieco nadpobudliwym instalatorem (hej, chcesz formatować tę partycję? Ja tam nadal mam dane!), cała reszta przebiega jak po maśle. Instalacja, pierwsze odpalenie, szybki rzut oka w ustawienia, potestowanie tego i owego – cóż, openSUSE wespól z YaSTem już jakiś czas temu wyznaczył pewne standardy ‘klikalnego’ pulpitu linuksowego. Dopełnieniem są świeżutkie paczki z najnowszymi wersjami programów, a gdyby i to było dla kogoś za mało, to dzięki 1 Click Install i przebogatym repozytoriom użytkowników mamy dostęp do jeszcze nowszych programów. Jedynym mankamentem jest znajomość nazwy programu.

    Nie oznacza to, że wydanie nie ma niestety problemów – u mnie po zainstalowaniu nie pojawiła się sieć WiFi i musiałem się do niej dobierać poprzez YaSTa. Okazało się jednak, że wystarczyłby dodatkowy restart maszyny. Te i inny niuanse dotyczące 13.1 znajdziemy na tej liście.

    Obrazy instalacyjne są do pobrania z tego miejsca, zarówno bezpośrednio jak i za pośrednictwem sieci Torrent. Do wyboru mamy pełen obraz instalacyjny 4.7GB (zalecany), bądź Live KDE lub Live GNOME. Cała dystrybucja i 6000 pakietów które się na nią składają będą wspierane do 2016 roku.

    4 komentarze

    1. Witam, piszę jako stały czytelnik Przystajnika, którego bardzo cenię. Mam małe sprostowanie: instalka openSUSE 13.1 (przynajmnej pełna z DVD) oferuje następujący wybór środowisk graficznych: 1) Gnome, 2) KDE, 3) XFCE, 4) LXDE, 5) czyste X Window oraz wybór instalacji bez środowiska graficznego (6 tylko tryb tekstowy). Pozdrawiam!

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Post comment

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.