openSUSE 13.1 na salonach
Odliczanie dobiegło końca i zgromadzonej wokół liczników publiczności zostało udostępnione najnowsze wydanie openSUSE 13.1. Poprzedzone zabawną kampanią reklamową podczas SUSECon, ośmioma miesiącami przygotowań i testów, 13.1 było wyczekiwne niczym ziemia obiecana i zapowiedź niemal doskonałego pulpit dla zwykłego użytkownika. I nie ma w tym nic z górnolotnych odwiecznych marzeń o potędze – openSUSE 13.1 faktycznie jest doparcowane, dopieszczone, wydajne, nowoczesne i ujmujące za serce przeciętnego operatora myszki. Postęp dokonał się na naszych oczach.
Po ośmiu miesiącach prac, zmian musi być dużo. Oczywiście są to zmiany w większości ‘pod maską’, zatem użytkownikom nie zostanie rzucona w twarz przewrócona do góry nogami koncepcja pulpitu i tam jak zawsze ujrzy znane KDE (bądź GNOME 3.xx lub Xfce – w zależności od wyboru). W tym wydaniu pojawiły się nowe wersje programów, nowe narzędzia i sporo rzeczy stanowiących o stabilnym i zdrowym rozwoju.
To dość mocno skrócony opis tego, co nowego drzemie pod maską i głównie w kernelu – dokładne opisanie nowości znajdziemy na tej stronie.
Jak wyjątkowość pulpitu openSUSE przedstawia się w magii numerów i wersji programów?
I teraz najważniejsze, jak to wszystko sprawdza się w praktyce. Poza czasem nieco nadpobudliwym instalatorem (hej, chcesz formatować tę partycję? Ja tam nadal mam dane!), cała reszta przebiega jak po maśle. Instalacja, pierwsze odpalenie, szybki rzut oka w ustawienia, potestowanie tego i owego – cóż, openSUSE wespól z YaSTem już jakiś czas temu wyznaczył pewne standardy ‘klikalnego’ pulpitu linuksowego. Dopełnieniem są świeżutkie paczki z najnowszymi wersjami programów, a gdyby i to było dla kogoś za mało, to dzięki 1 Click Install i przebogatym repozytoriom użytkowników mamy dostęp do jeszcze nowszych programów. Jedynym mankamentem jest znajomość nazwy programu.
Nie oznacza to, że wydanie nie ma niestety problemów – u mnie po zainstalowaniu nie pojawiła się sieć WiFi i musiałem się do niej dobierać poprzez YaSTa. Okazało się jednak, że wystarczyłby dodatkowy restart maszyny. Te i inny niuanse dotyczące 13.1 znajdziemy na tej liście.
Obrazy instalacyjne są do pobrania z tego miejsca, zarówno bezpośrednio jak i za pośrednictwem sieci Torrent. Do wyboru mamy pełen obraz instalacyjny 4.7GB (zalecany), bądź Live KDE lub Live GNOME. Cała dystrybucja i 6000 pakietów które się na nią składają będą wspierane do 2016 roku.
Witam, piszę jako stały czytelnik Przystajnika, którego bardzo cenię. Mam małe sprostowanie: instalka openSUSE 13.1 (przynajmnej pełna z DVD) oferuje następujący wybór środowisk graficznych: 1) Gnome, 2) KDE, 3) XFCE, 4) LXDE, 5) czyste X Window oraz wybór instalacji bez środowiska graficznego (6 tylko tryb tekstowy). Pozdrawiam!
Co zrobić aby w SUSE odtworzyć np. plik mp3, obejrzeć film itp?
Dzięki za uzupełnienie.
Wpisać w google “opensuse 13.1 codecs”. Dziwne pytanie…