Terminal pogryzł człowieka: lsix

Wiem, nuda. Grafika w terminalu. Ile to już razy było przerabiane i na ile sposobów. Fbi, caca-view, timg i wiele innych projektów. Wszystkie robią to do czego zostały stworzone, ale tylko lsix potrafi wyświetlić zawartość katalogu z podglądem znajdujących się tam obrazów.

No dobrze, niektóre aspekty niektórych plików są potraktowane po macoszemu.
Lsix to kolejny projekt z gatunku „da się”. Bo bądźmy szczerzy – ile osób wyświetla podgląd zdjęć w środowisku graficznym za pomocą emulatora terminala? Nie umniejsza to użyteczności tytułowego projektu, aczkolwiek…

Aczkolwiek lsix to projekt dość specyficzny. Wykorzystuje on bowiem przypadłość o nazwie sixel graphics. To technika wyświetlania z zamierzchłych czasów gdy terminale śniły o kolorowej grafice. I marzenia te stały się rzeczywistością, głównie za sprawą firmy DEC i produkowanych przez nich terminali oraz drukarek. O co chodzi? Ano o jeden na sześć pikseli, które dowolnie modyfikowane potrafiły przekazać szesnastokolorowy fragment obrazu. Składając taki segment do segmentu możliwym stało się wyświetlenie większej grafiki. I taka koncepcja stoi za wyświetlaniem czegoś więcej niż tylko znaków w terminalach obsługujących standard VT200, VT240, VT241, VT320, VT330 oraz VT340.

I to jest kolejna specyfika lsix. Projekt jest tworzony głównie na potrzeby terminala Xterm uruchomionego w trybie zgodności z VT340 (xterm -ti vt340). Z innych terminali które z marszu wspierają ten tryb znany jest mlterm. Czy komuś uda się go wykorzystać gdziekolwiek indziej – kto to wie.

Zasady użytkowania programu są takie, jak w przypadku polecenia ls. Czyli bez parametrów listujemy wszystkie pliki w katalogu lub doprecyzowujemy listę za pomocą wildcardów. Żadnej zbędnej filozofii i udziwniania. W pewnym momencie docieramy jednak do nieprzemożonej chęci zainstalowania tego programu. Tutaj pomocne będą nam repozytoria projektu na Githubie. Pobieramy archiwum ze źródłami, wypakowujemy zawartość i… Bez żadnej kompilacji uruchamiamy program lsix. O ile wcześniej nadaliśmy mu właściwości (uruchamiaj). I zainstalowaliśmy pakiet imagemagick:

sudo apt-get install imagemagick

Teraz wystarczy wykonać w utworzonym katalogu:

./lsix /home/User/Obrazy/*

Prawda, że proste?
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.