Flowblade 1.14 i wszystko gra
Jeszcze 5 lat temu pojawienie się na linuksowej scenie projektu Flowblade można było zbyć wzruszeniem ramion. Jednak obecnie to jeden z wiodących i bardzo obiecujących nieliniowych edytorów wideo. Najnowszy Flowblade 1.14 tylko stara się to potwierdzić.
Flowblade 1.14 to chyba najbogatsze w nowości wydanie od czasów wersji 0.6. Bowiem oprócz standardowego naprawiania błędów autorzy postanowili dołączyć do tego edytora kilka znamiennych funkcji. W wydaniu tym debiutuje synchronizacja audio którą można przeprowadzić na dwa sposoby. Na osi czasu po wyborze dwóch klipów i zaordynować przeniesienie jednego z nic ale z zachowaniem synchronizacji audio. Kolejnym sposobem jest wybór klipu audio i wideo i połączenia ich w jeden klip. Od teraz jest również możliwe łączenie Sekwencji (import) z wyborem miejsca docelowego – na końcu Sekwencji lub na aktywnej pozycji. Nowością jest możliwość łączenia klipów, efektów i obejmujących je manipulacji w jeden, prosty do zarządzania klip (Compound Clip). Takie „zlepki” mogą być tworzone na różnych sposób – od wspomnianej synchronizacji wideo/audio, przez łączenie aktualnego zaznaczenia lub całej osi czasu. Dla osób operujących często efektami Fade in/out pomocny będzie Fade Compositors i aktywujący go przycisk Add Fade.
Kolejnym udogodnieniem jest możliwość definiowania własnych skrótów klawiszowych. Flowblade domyślnie jest oferowany z dwoma takimi predefiniowanymi zestawami. Wśród pozostałych nowości odnajdziemy Reverse Tool do tworzenia odwróconych klipów, edytor tytułóœ wzbogacony o kilka nowych opcji oraz możliwość ręcznego usuwania z dyskowej pamięci cache ukrytych plików (zabierających cenne gigabajty).
Jednak wspomniałem o rekordowej ilości nowości i takie stwierdzenie do czegoś zobowiązuje. Chociaż powyższe funkcje pobudziły z pewnością wyobraźnię artystów, to na tym oczywiście nie koniec. Do rangi „błahostek” zostały zakwalifikowane takie usprawnienia jak:
- importowanie plików multimedialnych z innych projektów,
- wsparcie dla ręcznie wprowadzanych wartości na osi czasu (klatki),
- zapisywanie ustawień renderowania na potrzeby konwersji proxy,
- dodano profil Lossless FFv1,
- poprawiono zachowanie osi czasu podczas przesuwania zawartości,
- możliwość określenia w ustawieniach prędkości dla Fast Forward / Reverse,
- możliwość zoptymalizowania wysokości osi czasu (dla większej ilości ścieżek),
- możliwość podbicia głośności powyżej 100%.
Warto zdać sobie przy tym sprawę z tego, że dla wielu osób nową funkcją będzie nawet któraś z kilkudziesięciu poprawek. Innymi słowy, Flowlade 1.14 to nowa jakość i obietnica jeszcze bardziej świetlanej przyszłości. Czy wspominałem już o możliwości wykorzystania w projekcie filtrów G’MIC? Pomimo powyższych wspaniałości dla wielu osób zasadniczą kwestią będzie odpowiedź na pytanie: czy jest stabilnie? Bez zakrojonych na poważniejszą skalę projektów niewiele jednak można na ten temat powiedzieć obecnie. Flowblade przetrwał moje machinacje z kilkoma klipami, efektami, itp – ale to nie był nawet ułamek poważniejszego projektu.
Nie zmienił się za to sposób instalacji programu. Najwygodniej jest pobrać paczkę z repozytorium Githuba – dostępna jest paczka deb. Bez większych komplikacji zainstalujemy ją w Ubuntu 16.04/17.04/17.10, Mincie 18.xx i pochodnych.
Użytkownicy Arch Linuksa i Manjaro mogą skorzystać z repozytorium AUR:
yaourt -S flowblade