Standard Notes 1.2.7 na całe wieki

Aby nie gubić naszych myśli często posiłkujemy się dodatkowym oprogramowaniem. I chociaż zabrzmi to jak tandetny marketing, to ze Standard Notes 1.2.7 nasze zapiski będą bezpieczne przez kolejne 100 lat. Przynajmniej tak deklarują twórcy a my mamy taką możliwość po wykupieniu płatnego wsparcia dla naszych notatek.

Standard Notes 1.2.7
Standard Notes 1.2.7 to dość typowy program wspomagający podręczne notowanie tego, co w danym momencie jest istotne dla nas i ewentualnej przyszłości. Jak niektórzy zapewne wyczytali pomiędzy wierszami, edytor ten jest oferowany w dwóch wariantach. Pierwszy z nich, bezpłatny i uboższy w opcje oraz drugi z możliwością wykupienia „abonamentu” na sporo ciekawych dodatków i lepsze zabezpieczenie na przyszłość naszych tekstów. Obie wersje posiadają jednak wspólny mianownik którym jest jest szyfrowanie AES-256, multiplatformowość, dostępność do notatek przez przeglądarkę oraz tryb offline.

Czyli rozwijając nieco to streszczenie można napisać, że Standard Notes oferuje nam możliwość gruntownego zabezpieczenia notatek, tak aby nikt poza nami nie był w stanie ich odczytać. Co więcej, program z powodzeniem przeszedł zewnętrzny audyt dotyczący kwestii bezpieczeństwa. Do tego edytor oferujemy bogate możliwości tworzenia kopii bezpieczeństwa (w tym przesyłania do chmury, na e-mail, na lokalny dysk). A na dodatek źródła programu są dostępne na Githubie – to na wypadek gdyby ktoś martwił się o przyszłe wsparcie dla tego rozwiązania.

W wydaniu podstawowym mamy możliwość stworzenia swojego konta (na potrzeby późniejszego szyfrowania, backupowania, itp.), tworzenia wpisów z wykorzystaniem standardowego edytora, tworzyć etykiety tekstowe. Wszystko jest szyfrowane lokalnie na naszym dysku a my możemy skorzystać w przyszłości z funkcji przeszukiwania zapisków. Wersja płatna pod względem rozpieszczenia użytkowników prezentuje się o wiele lepiej – głównie za sprawą przeróżnych rozszerzeń. To na wypadek, gdyby ktoś zapragnął edytora markdown, współpracy z Githubem, podświetlania składni, różnych tematów graficznych, synchronizacji z Dropboksem, itp.

Twórcy przygotowali dla nas paczkę Appimage, dzięki czemu niemal w każdej dystrybucji możemy przetestować powyższe. A nuż komuś się spodoba. 

14 komentarzy

  1. Bezpieczeństwo, prywatność, a konto trzeba zakładać…
    Ktoś widział coś co można sobie synchronizować w dowolny sposób – po prostu zapisuje bazę na dysku i można ją pociągnąć syncthingiem na telefon, a tam odpowiednią aplikacje, która to automatycznie otworzy i pozwoli edytować?

  2. Tak.Cherrytree,używam i polecam.Zapisuje dane na dysku,nie ma żadnego gównianego konta online,robisz backup albo “syncthingiem na telefon”,czy jak tam chcesz…
    jest w repo Ubuntu,Minta,nowsza wersja jest w Get deb ppa

  3. Tak,ale można wyeksportowac do txt.
    W txt zapisuje też rednotebook.
    Ale na androida można przecież używać usług google np.google note

  4. No fajnie, ale te rozwiązania nie dają multiplatformowego rozwiazania. Chodzi o to by notatki bez problemu edytować czy na komputerze czy telefonie a synchronizację robić we własnym zakresie np. syncthing, a nie w chmurze. I jeszcze, żeby te notatki siedziały w zaszyfrowanej formie i na telefonie i na komputerze…

  5. Naprawdę?
    Musisz mieć dostęp do “notatek” na paru urządzeniach parę razy dziennie?
    No to Standard Notes i 15 innych….
    Litości…
    Może papierowy kalendarz czy notes za 5 zł,który można mieć ze sobą?

  6. Może musi i nie nam to oceniać.
    Moim zdaniem notatki to jedna z tych rzeczy które warto mieć zawsze pod ręką. I nie na papierze bo z tym jest problem kiedy chce się zanotować coś z internetu. Używam i lubię Cherrytree ale na poważnie rozważam migrację na chmurowe rozwiązania. OwnNotes n.p.

  7. również bardzo polecam Cherrytree i niewspomnianą opcję eksportu do html – robię sobie zakładkę w przeglądarce w telefonie i w ten sposób mogę (niestety tylko) odczytywać wszystkie notatki nie gubiąc się np w gąszczu plików txt 😉
    Ciekawie zapowiadała się Laverna ale chyba coś projekt przychamował..

  8. Hej linuksowi eksperci! Znacie może jakieś rozwiązanie na podręczną bazę tekstów? Zupełnie spoko by było gdyby plik tekstowy po przeniesieniu go myszką i upuszczeniu na polu tekstowym (niezależnie czy to Thunderbird, czy formularz internetowy, czy Writer) wyplułby to tegoż pola swoją zawartość. W ten sposób mogę sobie trzymać pod ręką folderek z najczęściej używanymi tekstami i w wykorzystywać w miarę potrzeb. Może jest jakiś program do takich zadań, lub jakiś inny sposób? Wolałbym proste i szybkie w obsłudze narzędzie działające na zasadzie przeciągnięcia myszą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.