Nylas 2.0 wygląda dobrze

Co w XXI wieku może być fascynującego w samodzielnym kliencie pocztowym? Chyba tylko wygląd, bo wszystko inne już było. I chyba z takiego założenia wyszli twórcy programu Nylas Mail. Wygląda on ładnie, ma swoją natywną wersją dla Linuksa, Windowsa i macOS i… No właśnie, czy coś więcej można dodać?

Nylas Mail 2.0
Chociaż powyższy wstęp nie paraliżuje radosnym optymizmem, to klient poczty Nylas Mail zaskarbi sobie sympatię niektórych użytkowników. Oprócz nowoczesnego wyglądu ma on bowiem do zaoferowania kilka ciekawych rozwiązań. Nie stanowi dla niego problemu obsługa wielu kont pocztowych oraz manipulowanie katalogami (IMAP). Pod ręką mamy również usypianie i oznaczanie wiadomości, rozbudowane statystyki, historia, przypomnienia, planowanie wysyłki, informacje o nadawacy. Pomocne będzie automatyczne tłumaczenie wiadomości, sprawdzanie pisowni, szablony szybkich odpowiedzi. Dla wybrednych przygotowano kilka tematów graficznych. Obrazu całości dopełniają wtyczki, którymi możemy rozbudować możliwości programu. Kusi również opensource’owy charakter programu – jego źródła dostępne są na Githubie.

I gdy wydaje się, że już prawie niemal całkowicie program zawładnął naszymi pragnieniami… Od niechecenia zerkamy na zużycie zasobów przez ten program. No tak – Electron. To może tłumaczyć również stosunkowo długi czas startu programu. Nie stanowi jednak alibi dla koszmarnie wolnej synchronizacji skrzynki pocztowej (może to trwać i trwać). Równie odstręczająca może być konieczność założenia konta u producenta programu. Choć jest to proces automatyczny i ułatwiający zarządzanie wieloma kontami, to niesmak pozostaje. Chociaż w wersji 2.0 zostało udostępnionych wiele opcji zarezerwowanych wcześniej dla posiadaczy „abonamentu”, to nadal mamy możliwość wykupienia bardziej zaawansowanych funkcji za cenę 12 dolarów miesięcznie.

Czy zatem Nylas Mail jest udanym programem? Dla osób posiadających bogate życie korespondencyjne z pewnością tak. Nylas poradzi sobie z dużą ilością kont, masową wysyłką, poinformuje nas o statystykach i potwierdzi dostarczenie wiadomości. Może nawet wiele osób wybaczy mu wspomniane wcześniej mankamenty.

Stosowna paczka dla Linuksa jest do pobrania ze strony projektu. Nikogo chyba za nie zaskoczy jej dostępność w formie .deb lub .rpm. 

34 komentarze

  1. Jak dla mnie to i tak Thunderbird rządzi 🙂 lightning i dodawanie dużych załączników przez WebDav działają bezbłędnie

  2. Thunderbird.I wszystko jasne.
    Nylas z kontem u producenta,i serwerem po drodze?
    Nie,dziękuję.

  3. Szkoda tylko, że na wersja Linuxa nie wspiera IMAP, a połączenie się na Windowsie z pocztą IMAP wywala błędami co chwilę.

  4. Zainstalowałem na Windows to myślałem, że komputer nigdy nie przestanie warczeć i z pokorą wróciłem do systemowych rozwiązań.

  5. Używałem przez krótki czas. Potem się przesiadłem na wmail, a teraz używam wavebox, czyli ewolucji wmaila. Z czystym sumieniem polecam 🙂

  6. Na razie jakoś jest, jakieś tam błędy są łatane i jakieś tam drobiazgi dodawane. W sumie jest to tak dojrzały projekt, że jeśli to podejście się utrzyma, to czego chcieć więcej? Klient poczty to takie zwierzę, które ma być szybkie, łatwe do konfiguracji, intuicyjne w użyciu i bezpieczne. Thunderbird mieści się bezpiecznie w tych wszystkich kategoriach, choć zapewne istnieją rozwiazania, które pod jakimiś względami są lepsze.

  7. W sumie… U mnie IMAP po SSL zadziałał (Linux). Ale cholernie wolno to wszystko się synchronizuje. Fakt, nie mam skrzynki pocztowej z setką listów, tylko ciut więcej 🙂

  8. Jest tylko jedno małe “ale”. Thunderbird wciąż zależny jest od gtk2, w czasach gdy wielkimi krokami zbliża się przesiadka na waylanda, “a za rogiem” czai się gtk4 – to taki program jest po prostu passe 😉

  9. No, zapewne jest passe 🙂
    A tak całkiem poważnie (no, prawe całkiem…) – kiedyś, dawno, gdy po raz pierszy próbowałem romansować z Pingwinem (brzmi jak wyznanie zoofila, nie?), to za sprawą ‘piekła zależności’ nic nie działało, jak powinno. Wprawdzie ówcześni wyjadacze twierdzili, że nie ma problemu, trzeba tylko… (tu następowała dłuuuuuga lista dziwnych nazw, poleceń oraz kodów i to z reguły podana w kilku różnych formach, czasem się wykluczających), ja jednak okazałem się za głupi i się poddałem.
    Obecnie wyjadacze rozpisują się, jak to program X jest kiepsko napisany, od jak paskudnie pofragmentowanych bibliotek zależy, jak to środowisko Y ma nieprzemyślane zależności a dystrybucja Z to w zasadzie nie nadaje się do pracy, tak jest połatana… Tymczasem zwykły, wciąż głupi (a nawet głupszy, biorąc po uwagę wiek i początki demencji) użyszkodnik, czyli ja, instaluje co chce jednym kliknięciem i to wszystko śmiga, nieświadome zapewne, że nie powinno :-DDDD
    Z dwojga złego wolę stan dzisiejszy i jestem cholernie wdzięczny wyjadaczom i łataczom dystrybycji, środowisk, programów i bibliotek, że tak bardzo tkwią w niemożliwym, że ja mam mniej więcej to, czego oczekuję!

    PS. Jedyny domowy komputer wciąż z Windowsem po ostatnim upgradzie Najlepszego Systemu Wszechświata i Okolic do Jeszcze Lepszej Wersji przestał obsługiwać kropkę dziesiętną na klawiaturze numerycznej (żona robi w finansach i prawie zgon zaliczyła, gdy zamiast 1420,70 euro wpisało jej się do programu do audytowania, którego MUSI używać pod Windows, 142070 euro, bo to w księgowości robi jednak subtelną różnicę). Ta sama klawiatura po przełączeniu tego samego komputera pod Minta z KDE (która to kombinacja, zdaniem wyjadaczy, których pozdrawiam 🙂 działąć nie powinna) kropkę dziesiętną widzi i obsługuje. Ponadto Win sam z siebie wrócił do czasu sprzed ostatniej zmiany czasu i nie daje się przekonać, że jest o godzinę później oraz z uporem maniaku ustawia layout klawiatury na zgodny z wyszpiegowanym miejscem używania komputera – domyślnie po włączeniu zgłasza się zatem układ Gealic z angielskim i polskim do wybrania, odczas gdy powinien być domyślny angielski z polskim programisty możliwym do przełączenia i całkiem bez irlandzkiego – tak było przed upgradem. I to jest dopiero, kurde, passe!

  10. Nie rozumiem, czemu electron miał by powodować wole działanie programu czy jego powolny start.
    Np. jest Atom i (Visual Studio)Code (jedyny udany program M$) oba na electronie i Atom, rzeczywiście długo się uruchamia u mnie i ma czasami przymuły, ale Code śmiga niczym błyskawica

  11. Mi tam więcej nie potrzeba, nie chcę tylko aby bardzo dobry projekt upadł. Wierzę w społeczność wolnego oprogramowania i mam nadzieję, że Thunderbird nadal będzie się rozwijał tak jak dotychczas bo żadnym innym programem raczej nie idzie go zastąpić 🙂

  12. tak,raczej nie idzie.A gdyby,to ja przesiadam się na słabszy,ale dobry Evolution.Znakomita integracja z powiadomieniami i kalendarzem w gnome,i dobra obsługa gogla.

  13. PS: I wreszcie w Firefox (53) jakiś normalny temat graficzny-te pedalskie zakładki rodem z chrome były słabe jak jesienny liść,razem z tą galopującą numeracją dla dzieci neo (gogla)

  14. Aby zindeksować wszystkie pliki na Twoim dysku,trzeba czasu i zasobów.Myślisz,że ktoś tworzy taki program,aby ułatwić Ci życie?
    …..

  15. Ale ta powolnosć to po kilku dniach uzytkowania? U mnie Thunderbird też na początku niemiłosiernie długo robił wszystko. Potem dopiero się rozkręcał.

  16. Zmieniłem na zwarty jasny motyw i rzeczywiście wreszcie to w moim Gnome wygląda nowocześniej.
    Plus dla Mozilli.

  17. No,Thunderbird nie synchronizuje poczty przez własny serwer,jak jakaś firma “Nylas”.To takie średnie,nawet dla wyznawców “nie mam nic do ukrycia”.

  18. Tak.Prosty,klarowny motyw.Aktywna karta ma kolor niebieski.To ułatwia korzystanie z kart.
    Zaokrąglone,damskie,czy raczej metro-jakieś kształty kart ‘ala ,tfu,Chrome były słabe,jeśli chodzi o gust prawdziwego mężczyzny.Chwała Bogu,że nie były różowe.
    W starej Operze 12 można było fajnie zmienić motyw,jeśli chodzi o kolory.

  19. Nie spodobało. Jednak nie daje nic ponad osobne okno w przeglądarce 😉

    I jeszcze chcą opłaty za możliwość dodawania innych kart.

  20. No cóż, wydaje mi się, że ten motyw Aurora był za bardzo inspirowany konkurencją ale poprzez kopiowanie raczej nie zyskuje się tylko traci. Też uważam ten nowy motyw za bardziej udany i lepiej dopasowany do współczesnych czasów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.