Edytor Bloom 0.8.911 aka Ormr
Gwałtowne i niespodziewane przeobrażenie przeszedł ostatnimi dniami komercyjny edytor graficzny Ormr. Decyzją deweloperów wraz z najnowszą aktualizacją od teraz nazywa się Bloom. Jednocześnie, projekt nadal jeszcze pozostaje w fazie beta i wszyscy chętni do jego przetestowania mogą uzyskać bezpłatna licencję na testową wersję programu.
Zmiana nazwy przyniosła ze sobą również zmianę logo programu. Sympatycznego smoka zastąpiło… Właśnie kolorowe Bloom.
Deweloperzy nie ustają w staraniach i wytrwale dążą z wersji na wersję do obiecanego i stabilnego wydania 1.00. Tymczasem do rąk otrzymujemy wydanie Beta 0.8.911 i choć cały show skradła zmiana nazwy edytora, to inne zmiany też zauważmy:
- naprawiono eksport fragmentów Slices
- naprawiono działanie funkcji Trim
- kontroli dla obrotów i skalowania widoczne dopiero po wybraniu odpowiedniej funkcji z menu
Cóż, zawsze to jakieś zamiany, choć aby napędzić sprzedaż programu wraz z wydaniem wersji 1.00 twórcy będą musieli się jeszcze mocno przyłożyć do wielu aspektów i możliwości tego ciekawego edytora. Z pewnością mocną stroną programu będzie i jest deklarowana zgodność z formatem PSD (import) oraz pełna precyzja 16bit na kanał podczas jakichkolwiek prac.
Niestety, najnowszą wersję Blooma dotyka nieciekawa przypadłość pod Linuksem – otóż z bliżej nieustalonych przyczyn na niektórych dystrybucjach interfejs program epatuje niewidocznymi fontami.
U mnie ten niewidoczne fonty są Linux Mint 17.10 KDE 64-bit 🙁
A pod Windows kolejny problem you can’t overwrite license beta (ormr) to license beta (bloom)…
A nie miałeś gdzieś wcześniej Ormr zainstalowanego? Albo zdobądź nową licencję – generalnie u mnie się program wysypywał przy próbie otwarcia zdjęcia poza tym trwało to koszmarnie wolno.
Miałem.Ale to nie powinno być problemem.Zdobyłem nową licencję a stara straciła ważność.
Przecież to nowa beta i nowy soft 🙂
Niestety ale nowa licencja nic nie zmienia i nie chce nadpisać starej…