BleachBit 1.0 – odmiatanie zakamarków systemu
Chyba każdy spotkał sie z sytuacją, kiedy pliki skrzętnie zbierane na domowej partycji /home w końcu zapełniają ją dokumentnie. A tu w kolejce do przekopiowania czeka komplet zdjęć z koncertu, arcyważne dokumenty, tudzież nowo zakupiona gra. Gorączkowe poszukiwania wolnego miejsca i usuwanie zbędnych plików zwykle zawęża się do zawartości dysku, do której użytkownik ma normalny dostęp (widoczność) oraz zna wyświetlaną zawartość. Tymczasem w czeluściach cyfrowych nośników danych w katalogu domowym kryją się pliki, których z powodzeniem można się pozbyć, jeżeli wiedzieć które można usunąć. Tego zadania podejmuje się od wielu wersji program BleachBit, który właśnie osiągnął dumnie wyglądający numer 1.0.
Jeżeli ktoś nie miał przyjemności zapoznania się wcześniej z BleachBit, to jego działanie można pokrótce streścić jako wymiatanie niepotrzebnych plików z zakamarków, w których upychają je przeróżne programy. Są to zwykle nadmiarowe miniatury, pliki zapasowe ‘*~’, pamięci podręczne, historie, ciasteczka, itp. Tryb sprzątania jest o tyle bezpieczny, że użytkownik otrzymuje informacje, co to też za pliki wskazuje do usunięcia. BleachBit posiada również opcję ‘zamazywania’ zawartości pliku, która pozostaje na dysku pomimo jego usunięcia – w ten sposób można zatrzeć wszelki ślad po danych wrażliwych.
Ponieważ 1.0 to wydanie niemal jubileuszowe, zerknijmy jakie nowości czekają nas w tym programie.
Czy na coś trzeba zwracać uwagę, aby potem nie pozostać z ogołoconą z danych np. przeglądarką WWW? Oczywiście – przy każdej pozycji widnieje lista, które dane zostaną wyczyszczone. Jeżeli nie chcemy później dramatyzować nad brakiem inteligencji twórców programu, to należy odznaczyć to co dla nas ważne – historia, ciasteczka, hasła, itp.
Program w postaci gotowych paczek dla przeróżnych dystrybucji jest dostępny wprost ze strony twórców. Należy pobrać odpowiednią i zwykle (Ubuntu, Mint, eOS, pochodne) kliknąć dwukrotnie.
Dzięki za zwrócenie uwagi na nową wersję programu.