GTK+3 ratuje twarz wersją dla Windowsa
Od momentu rozpoczęcia przez zespół GNOME mozolnej transformacji środowiska i jego komponentów ku wyśnionej mobilnej doskonałości, cały projekt mocno obrywa od użytkowników. Prąc przed siebie po topniejących szeregach miłośników, ekipa GNOME w swoim stylu na niewiele rzeczy zwracała uwagę. Lecz pewne sygnały zmusiły ich do zrewidowania nieco swojej strategii. Pierwszy impuls pojawił się wraz z ogłoszeniem przez Canonical stopniowej migracji całego Unity na Qt/QML. Kolejna szpilka to portowanie na Qt znanego i lubianego środowiska LXDE. Do tego możemy dołożyć program OpenShot, który również zostanie przepisany przy pomocy Qt. Liście jeszcze dobrze nie opadły z drzew, a migracyjna ucieczka z GTK+ na Qt stała się faktem.
Co przesądziło o podjęciu sporego wysiłku na rzecz porzucenia GTK+ i rozpoczęcia życia tych projektów niemal na nowo z Qt? Wśród wymienianych powodów zwykle powtarzają się zarzuty, że nowe GTK+3 od starego GTK+2 różni się na tyle (API/ABI), że i tak trzeba niemal wszystko portować od nowa. Do tego GTK+3 miało być wydajniejsze i szybsze niż GTK+2 – a z tym jest różnie. Tematy graficzne dla GTK+3 miały być ładniejsze i łatwiejsze w tworzeniu, lecz do tej pory wiele osób nie wie jak te piękne tematy tworzyć, a jeśli już, to zajmuje im to o wiele więcej czasu niż to samo dla GTK+2. Na koniec, pisząc program z wykorzystaniem Qt zyskujemy bonus do multiplatformowości projektu, bo Qt działa bez problemu na wszystkich platformach systemowych. Wspominałem, że Qt to cały framework, a GTK+3 to tylko biblioteka do tworzenia GUI? Jak to się przekłada na wygodę pisania programów dobrze wiedzą twórcy, a i sama liczba projektów pisanych przy użyciu Qt stanowi jakąś rekomendację. Qt ma większą społeczność, więcej aktywnych deweloperów, lepszą dokumentację (?) i szereg innych zalet, którymi już jakiś czas temu przeskoczyło GTK+ pod kątem jakości i wygody stosowania. To gorzka pigułka dla każdego fana środowiska GNOME, lecz bądźmy szczerzy – ilu z nas po wejściu GNOME na drogę 3.x zakończyło aktywne użytkowanie koszernej wersji niegdyś hołubionego środowiska?
Wobec powyższego nie pozostało nic innego, jak zacząć niwelować straty GTK+3 w stosunku do Qt. Na pierwszy ogień poszła multiplatformowość i GTK+3 doczekało się wersji dla Windowsa. Na razie wersji GKT+ 3.6.4 (podczas gdy wersja GTK+ 3.10 jest już za rogiem). Pytaniem otwartym pozostaje kwestia, na ile ten ruch przekona twórców oprogramowania do trwania przy GTK+. Bo na zmianę decyzji w przypadku Unity, LXDE, OpenShota i wielu innych projektów raczej nie ma co liczyć.
Przepraszam, że nie na temat – nie ma oddzielnego miejsca na takie pytania – ale czy u Was Przystajnik też się tak dziwnie wyświetla?
Dziwnie, czyli z nowym motywem? 🙂 Cóż, po iluśset latach używania poprzedniego motywu nadszedł czas na mały lifting – no chyba, że w tym nowym konkretnie coś nie gra.
Myślę, że Wojciech ma na myśli wczorajszą wersję strony – czyli początek lat 90 🙂 sam tekst
Co do nowego stylu/theme – byłem dzisiaj rano mile zaskoczony 🙂
Co go GTK+3 – tu już chyba nic nie pomoże.
Z tekstu wynika, że GTK+3 dopiero teraz doczekało się wersji dla Wina. To znaczy, że wcześniej nie było? To z czym się GIMP instalował?
GIMP jest jeszcze w GTK+2 – a GTK+ 2.24 dla Windowsa jest dostępne.
O tym właśnie mówię. Wprowadzasz trochę zamieszania pisząc o multiplatformowości Qt, z czego wynika że to nie wersja trzecia GTK+ była w tyle, tylko całość. Postronny czytelnik, który nie zna całego obrazu sytuacji, może na tej podstawie wysnuć wniosek, że aplikacje GTK były nieprzenośne do tej pory na inne systemy, a były właśnie za pomocą GTK+2. GTK+3 łata więc w ten sposób dziurę powstałą po transformacji do nowej wersji. Wiem jestem upierdliwy, ale spójrz na sprawę z poziomu osoby, która nie słyszała wcześniej o GTK+2.
Tak, przeżyłem nie lada zaskoczenie tym liftingiem i teraz muszę się przyzwyczaić… 😉
Ehh. Qt jednak jest dziś jednym z najlogiczniejszych wyborów jeśli chodzi o tworzenie GUI. RIP GTK+