openSUSE Leap 15.0 ma czas do 30 listopada 2019
30 listopada 2019 zakończy się wsparcie dla openSUSE Leap 15.0. To tak gwoli przypomnienia, gdyż z racji wygody tego systemu można po prostu zapomnieć, że coś trzeba aktualizować. Niemniej koniec wsparcia w przypadku openSUSE oznacza dokładnie to, co zostało napisane – koniec wsparcia. Bez sztucznego podtrzymywania przy życiu, specjalnych paczek bezpieczeństwa, itp.
Tytułowy system zadebiutował 25 sierpnia 2018 roku. Przyniósł ze sobą wiele frapujących zmian, jak choćby powrót do numeracji zgodnej z SLE (po openSUSE Leap 42) i wykorzystanie bazy pakietów (i poprawek) wspomnianego SLE 15. W roli głównej zobaczyliśmy tutaj GNOME 3.26, Plasma 5.12 i kernel 4.12.
Wszystkim dotychczasowym użytkownikom zaleca się aktualizację do obecnego wydania openSUSE Leap 15.1. Chociaż nie jest to przesiadka z awionetki do odrzutowca, to wielu użytkowników z pewnością doceni zaktualizowane sterowniki graficzne, czy też nową jakość YaST.
Jak zaktualizować system? Jeżeli przed monitorami siedzą teraz jacyś miłośnicy prostoty, to specjalnie dla nich (jako root):
zypper ref && zypper up
sed -i 's/15.0/15.1/' /etc/zypp/repos.d/*
mv /etc/zypp/repos.d/openSUSE-15.0.0.repo /etc/zypp/repos.d/openSUSE-15.1.0.repo
zypper refresh && zypper dup
A co dalej? Dalej to już tylko krok do openSUSE 15.2, które jest przewidziane na maj 2020 roku.
Ale numer! Faktycznie już od około roku siedzę na OpenSuse Leap 15.0 … i wypadałoby ją zaiste aktualizować. …chyba? Bo po co niby, skoro dobrze działa i nic się nie dzieje?
Tak uczciwie to pierwszy tego typu system na moich komputerach, naprawdę stabilny, responsywny, dyskretny, wypasiony.
Jedyna konserwacja to od czasu do czasu kliknięcie myszką “Wgraj uaktualnienia”, nawet hasła przy tym podawać nie trzeba.
Serio! Cała reszta se po prostu działa i głowy nie zawraca.
Programów podobno mniej niż na debianowate, ale osobiście się z brakiem jakiegoś potrzebnego nie spotkałem.
@salvadhor dzięki za polecenie tej dystrybucji!
I za późniejsze porady @pavbaranov!
O coś takiego mi właśnie chodziło kiedy szukałem następcy Minta, po jego rozwodzie z Plasmą.
Dzięki ci Mincie, za głupie pomysły! 😉
To jest właśnie jedna z zalet Linuxa. Dystrybucji jest tyle, że każdy znajdzie jakąś dla siebie.
To, że osoby bez wiedzy informatycznej, które poszukują stabilnego systemu do codziennej pracy, muszą szukać najdłużej, to inna sprawa.