Sierpniowe wymieranie – openSUSE 42.3, Ubuntu 18.10
W sierpniu zakończyło się wsparcie dla co najmniej dwóch rozpoznawalnych przez społeczność dystrybucji. W przypadku openSUSE 42.3 nie wydarzył się żaden cud i dokonało się zapowiadane odstawienie na boczny tor tej wiekowej wersji. Z kolei dla każdej osoby zaznajomionej z cyklem wydawniczym Ubuntu oczywistym było, że 18 lipca 2019 zostanie wyciągnięta wtyczka zasilająca wersji Ubuntu 18.10.
Wydana w lipcu 2017 wersja openSUSE 42 doczekała się trzech wydań „naprawczych”. 42.3 jest ostatnim z nich i bazującym na zbiorczych poprawkach SLE 12. Zapowiadane zakończenie wsparcia dla serii 42.xx właśnie się dokonało i od pierwszego lipca 2019 w repozytoriach tych wydań nie pojawi się żadna zaktualizowana paczka. Czas nie zna litości, a my doczekaliśmy się openSUSE 15.1 z poprawkami rodem z SLE 15 SP1. I to aktualizacja do tej właśnie wersji jest ze wszech miar zalecana wszystkim użytkownikom openSUSE.
Aktualizację można przeprowadzić „online” i z wersji 42.3 do openSUSE 15.0 a następnie do 15.1. Cały proces został opisany pod tym odnośnikiem.
W przypadku Ubuntu 18.10 chyba wszyscy już wszyscy użytkownicy dokonali przesiadki na wersję Ubuntu 19.04. Jeżeli jednak tak się nie stało, to należy być świadomym tego, że Canonical nie rzuca słów na wiatr. Nadal obowiązuje zdefiniowany od dłuższego czasu okres dziewięciomiesięcznego wsparcia dla wydań rozdzielającymi wydania LTS. A takim wydaniem jest wspomniane Ubuntu 18.10 i nie pomoże zaklinanie rzeczywistości. Po dniu 18 lipca 2019 wersja 18.10 nie otrzyma już żadnych poprawek.
Jedyną słuszną drogą jest kierunek „naprzód”. Zatem wszyscy użytkownicy 18.10 są proszeni o aktualizację do wersji obecnej wersji Ubuntu 19.04. Proces ten opisano pod tym linkiem. Niemniej, aby zaoszczędzić sobie czasu i kłopotów, rekomendowanym rozwiązaniem będzie instalacja systemu od zera – oczywiście po wcześniejszym wykonaniu kopii bezpieczeństwa naszych danych.
Jak to jest, że taki OpenSuse ma proponowaną formę aktualizacji w stylu “zaktualizuj”, a najlepsza forma aktualizacji systemu Ubuntu to “instaluj od zera”?
Tak już jest
W przypadku OpenSuse słowo klucz to “proponowaną” – aktualizowałem z OpenSuse 15 do OpenSuse 15.1 i prawie się udało. System wstał, plasma się odpaliła ale padł dźwięk, tak skutecznie, że nie udało mi się odnaleźć źródła błędu. Postawienie od zera zajęło kilka razy mniej czasu niż bezowocna walka z błędami.
Oczywiście u wielu osób aktualizacja mogła przejść bez problemów tak w przypadku OpenSuse jak i w przypadku Ubuntu 😉