Windowscentral: grajcie na Linuksie, czyli co tu się wyprawia?

Osoby odwiedzające windowscentral.com (przyznaj się, byłeś/byłaś tam dzisiaj?), mogły ostatnio poczuć się nieco zdezorientowane. Co bowiem promuje się na portalu skupiającym społeczność wiodącego systemu? Ano Linuksa się promuje i jego przyjazność dla graczy. Że jak? Dokładnie takie samo pytanie zwieńczyło wyraz twarzy milionów użytkowników Linuksa na całym świecie.

Artykuł jaki się pojawił na wspomnianym portalu to nie jakieś prześmiewcze „patrzcie, Linux”. Zawiera on wiele rzeczowych informacji i faktów dotyczących, no cóż, Ubuntu. Autor wspomnianego tekstu rozpływa się w superlatywach, docenia jego uniwersalność, łatwość instalacji, obecność natywnych (i zamkniętych sterowników), obsługę nowego sprzętu i ogóle. Wydaje się być zaskoczony tym, że Linux wyszedł z epoki terminala łupanego. Nie mniejszym zaskoczeniem jest dla autora obecność natywnych rozwiązań typu Steam i możliwość zainstalowania kilku tysięcy gier z katalogu. Co więcej, doceniony zostaje również Proton i możliwość odpalenia gier windowsowych które nie są dostępne dla Linuksa (chociaż mylnie użyto terminu emulacja, a wszyscy wiemy, że WINE to…). Przez tekst przewija się myśl, że „nie tylko Windows powinien być dłużej utożsamiany z grami”. Same plusy.

Minusy? Cóż, odbiorcy. W komentarzach próżno szukać zachwytu odkryciem, jakie przedstawił im autor omawianego artykułu. Komentujący bezlitośnie punktują ilość natywnych gier AAA, planów wydawniczych, wydawania nowy gier, itp. Niektórzy próbują bronić… I wszyscy wiemy jak to wygląda.

Jak to się ma do rzeczywistości? Każdy użytkownik Linuksa wie. I każdy ma inne oczekiwania. Gry wydają się być na ostatnim miejscu. 

9 komentarzy

  1. Gry wydają się być na ostatnim miejscu.

    Pełna zgoda Panie Kierowniku! 🙂
    Gdyby się komuś gierczyć jednak zachciało to zdecydowanie łatwiej o to spod okienek. Można skorzystać z dual boota albo zapakować dodatkową grafę do budy i zwirtualizować sobie w tym celu Windowsa. Filozoficznie zaś rzecz ujmując to idealnej platformy (jednej i jedynej) do gierców nie ma, bo każda gdzieś w końcu zazgrzyta i zaskrzypi…

  2. Ten windowscentral to musi być serwis pokroju pudla, skoro już nie mają o czym pisać…

  3. Obstawiam, że do końca 2021 Microsoft kupi Canonical a Ubuntu zyska prefiks “MS”, do 2025 Windows porzuci autorski kernel i pod maską Windowsa będzie śmigać Pingwin. MS będzie kluczowym kontrybutorem Wine

  4. Łatwiej? Przecież pod Linuksem odpala się tak samo gry jak pod Windows. Wybieram grę w Steam i klikam graj. Tak samo to wygląda pod Windowsem.

  5. Granie to nie tylko sama obsługa klienta Steam. Zresztą Steam to nie wszystko, choć idealnie tam też nie jest, więc jest i Lutris. Sprzętowo mostek Cross-Fire też się nie przyda…
    Obiektywnie jest dużo lepiej niż było względem lat ubiegłych i można wreszcie grać w coś dobrego, a nie w Tuxa, ale znaku równości to bym między tymi platformami nie postawił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.