Midori 7

Kiedyś świat był prostszy a szybkie przeglądarki były szybkie i zoptymalizowane. Pamiętacie Midori? Jednak czy w dzisiejszych czasach jest miejsce na przeglądarkę renderującą strony z wykorzystaniem WebKit? Mamy w końcu tyle wiodących rozwiązań a WebKit wydaje się być ubogim krewnym zza miedzy którego lata świetności już dawno przebrzmiały. Jego niegdyś dominującą pozycję próbuję ratować WebKit2, ale… No właśnie. Tutaj na scenę wkracza Midori 7.

Przeglądarka WWW Midori budziła niegdyś aż takie emocje, że stała się podstawowym narzędziem w elementary OS i innych dystrybucjach. Jednak wersja 0.5.11 ukazała się w 2015 roku i potem projekt zamarł. Aż do roku 2018 rozwój odbywał się w zaciszu Githuba, by w końcu po latach przerwy pojawiła się wersja 6 a kilka dni temu Midori 7.

Prawdę mówiąc, rewolucja wisiała w powietrzu od jakiegoś czasu. Midori 6 zostało przepisane w języku Vala oraz jeszcze sprawniej wykorzystuje GTK+3.xx a także inne aspekty tego standardu (Gtk.Application, Gtk.Stack, GLib.ListModel, Gtk.ListBox, Gtk.Builder XML i GLib.Resource). Wersja 7 jest kontynuacją tego epokowego kroku.

Midori 7

  • naprawiono renderowanie serwisu YouTube (user agent),

  • kursor na powrót stał się widoczny w polach tekstowych,

  • poprawione uzupełnianie adresów w pasku URL,

  • powiadomienia systemowe (Pobieranie / Strony) dla kart w tle,

  • podświetlanie na pasku narzędziowym pobranych plików,

  • przepisana i usprawniona obsługa serwerów proxy,

  • wielowątkowe karty,

  • optymalizacje dla mniejszych wyświetlaczy,

  • usunięto setki linii przestarzałego kodu źródłowego.

Co dalej z projektem? Teraz pozostaje mu tylko odzyskać poprzednią renomę i sławę. Przeglądarka wydaje się radzić sobie całkiem sprawnie z obecnymi standardami, zużycie pamięci wygląda przyzwoicie (o ile nie otworzymy 50 kart), całość działa całkiem żwawo. Poprawiony interfejs dla rozszerzeń pozwala na pisanie coraz to nowych dodatków. W standardzie znajdziemy np. blokowanie reklam.

Niestety, na dzień dzisiejszy najnowsza wersja dostępna jest tylko w paczce Snap. Zainstalujemy ją zatem na systemach obsługujących powyższe (Ubuntu 18.04/18.10):

sudo snap install midori

W Arch Linuksie i Manjaro program niebawem wyląduje w głównym repozytorium:

sudo pacman -Suy midori 

19 komentarzy

  1. Kolejny program wymuszający CSD. Po co to komu? Epiphany oferuje to samo albo jeszcze więcej i zapewne z większą stabilnością. No ale z drugiej strony mamy wolność — ktoś chce robic przeglądarke, lepiej żeby robił takie coś zamiast nie robić nic.

  2. W starojapońskim, midori znaczy “ubogi krewny” 😉
    A tak poważnie, poczekam aż nowa wersja znajdzie się w repozytorium Minta, bo nie jestem zwolennikiem ani paczek Snap, ani Flatpaków…

  3. Dzięki za przypomnienie o nowym wydaniu. Własnie zaktualizowałem rpm’a dla OpenMandriva Cooker.

  4. Bo ludzie chcą lepiej wykorzystać przestrzeń 20 pikseli niż tylko wyświetlić ikonę, tytuł, minimalizuj, maksmyalizuj i zamknij.

  5. Też nie bardzo gustuję w tych nowomodnych wynalazkach. Można zrobić po staremu i zbudować sobie samemu ze źródeł. Zrobiłem to chwilę temu. Zajęło to nie więcej niż 5 minut na moim niezbyt wydajnym sprzęcie.

  6. Można się bardziej wysilić i zaimplementować dwie wersje okna głównego. Więcej pracy, ale też większe zadowolenie użytkowników starszej wersji przyzwyczajonych do bardziej konfigurowalnego UI.

  7. “Po co to komu?”
    Chyba przyznajesz, że jednak masz świadomość, że jest to po coś komuś.

  8. Coś średnio te snapy działają. :-/ Zainstalowałem, uruchoiłem. Wchodzę na stronę z user agentem, pokazuje mi wersję 6 (ściągnąłem z kanału stable). Wpadłem do menu –> about i… wywaliła się. Tak właśnie kojarzę Midori niestety i to od lat.

  9. Po prostu wadliwa paczka. Ktoś pakując ją popełnił błąd. U mnie spakowana w rpm’ działa bardzo dobrze. Mimo wszystko po całym dniu testów, raczej nie zagrzeje u mnie miejsca…

  10. Może zostanę okrzyknięty leniem, ale ze źródeł instaluję tylko te programy które są mi potrzebne w jakimś konkretnym celu, a nie kolejną przeglądarkę http://www...

  11. Ale zauważ, że budowanie każdej kolejnej paczki ze źródeł pociąga za sobą kolejną instalacji zbędnych (normalnemu użytkownikowi) pakietów developerskich. Po jakimś czasie takich praktyk mamy w systemie mnóstwo niepotrzebnych i zajmujących miejsce pakietów -devel.
    Dlatego ja ze źródeł jeżeli kompiluję to jedynie z konieczności. Wolę już sam zbudować pakiet .rpm – robię to zdalnie na ABF (automated build farm) openmandrivy. Tak wychodzi po prostu lepiej i szybciej 😀

  12. Wszystko prawda. Niemniej miłe jest poczucie, że nie trzeba czekać, aż ktoś inny udostępni binarkę w takiej, czy innej postaci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.