Kariera VidCutter 4.0.0
Jeszcze kilka miesięcy temu myślałem o VidCutter w kategoriach jednorazowego wyskoku rozochoconego programisty. Jak dobrze jest się mylić i błądzić. Od tego czasu autor tego projektu nie dość, że poprawił jego stabilność, to wyniósł interfejs programu i jego inne funkcje na zupełnie inne płaszczyzny.
Zasadniczo VidCutter 4.0.0 to proste narzędzie pozwalające nam na wygodne dzielenie większych plików wideo na mniejsze (klipy). Jednak czynność ta w wykonaniu tego edytora urasta do rangi dzieła sztuki. No dobrze, przesadziłem z tym dziełem sztuki. Jednak VidCutter jest tak zgrabnie napisany i posiada tak ujmująco prosty i czytelny interfejs, że chciałoby się go używać i używać. Niestety, w pogodni za mityczną multiplatformowością autor nie ustrzegł się drobnych potknięć – ale o tym na końcu. Tak więc, program od poprzedniej wersji (2.2.5) doczekał się dopracowanego interfejsu. Możemy wybrać wariant jasny, ciemny, sposób wyświetlania i opisywania ikon. Jeżeli natywne okna dialogowe naszego systemu wywołują u nas mieszane uczucia możemy w ustawieniach zadeklarować użycie tych oferowanych przez biblioteki Qt. W tych samych ustawieniach odnajdziemy również co program ma robić z wydzielonymi klipami (zapamiętać lub nie), jaka ma być czułość wyszukiwania klatek, czy odtwarzanie wideo ma wykorzystywać wsparcie sprzętowe oraz czy ma być powiększone i na ile są dla nas ważne proporcje.
Powyższe brzmi nieskomplikowanie i niezbyt ambitnie. Jednak nie zapominajmy o przeznaczeniu programu, którego celem jest tylko wydzielenie z większego materiału wideo mniejszych jego fragmentów. Wydatnie w tym procesie pomaga mu ffmpeg, który jest podstawową zależność tego projektu. Sam VidCutter oferuje do wspomnianego celu to co najważniejsze i niezbędne – wygodne skróty klawiszowe, precyzyjne określanie klatki początkowej i końcowej, informacje o formacie wideo, itp. Efekt finalny zapiszemy jako standardowe pliki wideo.
No dobrze. W każdym ciekawym bełkocie marketingowym jest jakiś haczyk, co zatem nie działa w VidCutter 4.0.0? Okazuje się, że dwie rzeczy. Pierwsza, to błąd związany z AttributeError: module ‘OpenGL.GL’ has no attribute ‘GL_READ_WRITE’ (przynajmniej w Ubuntu 16.04 LTS). Panaceum na to jest zainstalowanie nowszej wersji PyOpenGL:
sudo pip3 install --upgrade PyOpenGL
Drugi problem może być lokalny i dotyczyć tylko mojej maszyny. Niemniej, podczas próby wczytania jakiegoś pliku wideo podgląd i auto-odtwarzanie potrafi płatać niezłe psikusy. Dlatego w okienku dialogowym wyboru wideo warto najpierw zaznaczyć (czy też odznaczyć) opcję „Pokaż Podgląd”.
Ale za to program zainstalujemy w zgodzie z obowiązującymi prawidłami, czyli wprost z PPA (w przypadku Ubuntu 16.04/17.04/7.10 i Minta 18.xx):
sudo add-apt-repository ppa:ozmartian/apps
sudo apt-get update
sudo apt-get install vidcutter
W przypadku Arch Linuksa i Manjaro zaglądamy w zasoby AUR:
yaourt -S vidcutter
Używam od jakiegoś czasu,i działał dobrze,przynajmniej w wersji 3.5.Bardzo użyteczny program,polecam!!!
jest tez LosslessCut:
https://github.com/mifi/lossless-cut
Między innymi dla takich perełek z różnych dziedzin śledzę tego bloga. Dzięki za ujawnianie fajnych narzędzi!
Tak,jeśli szukasz dobrych programów i perełek,to blog Salvadhora jest jedyny w swoim rodzaju.
“Tak więc, program od poprzedniej wersji (2.2.5) doczekał się dopracowanego interfejsu interfejs.”
Chyba mały błąd się wkradł 🙂
Dzięki, faktycznie coś się rozpisałem za dużo 🙂
W terminalu Minta nie chce się instalować.
Natomiast przez Synaptic dociąga sobie zależności i się instaluje bez problemów.