Pitivi 0.98 przedsmakiem wersji 1.0
Nieprzerwany pochód nieliniowego edytora Pitivi w kierunku wersji 1.0 trwa. Dzięki wsparciu darczyńców (coffers) oraz zaangażowaniu i postawie deweloperów, wersja 1.0 jeszcze nigdy nie była tak blisko. Choć zmiany wydają się kosmetyczne, to jednak warto zwrócić uwagę na to co dzieje się w ogródku tego projektu.
Ostatnie dni roku 2016 należą do edytorów wideo. Najpierw Shotcut, Lightworks, teraz Pitivi. Pewnie i inny projekty doczekają się świątecznych poprawek. Tak czy owak, progres w tym projekcie był nieunikniony, bowiem oprócz realizowania swego planu twórcy najzwyczajniej w świecie poprosili społeczność o wsparcie. Z zebranych datków zdołano opłacić Alexandru Băluț, który związany jest z Pitivi od długiego czasu. Przez trzy miesiące zdołał on usunąć mnóstwo błędów i przechylić szalę na stronę wydania 1.0. Docenić należy również wysiłki Jakuba Brindzy, studenta z ramienia GSoC 2016 który zdołał zaimplementować w projekcie programowalne skróty klawiszowe.
Na tym oczywiście nie koniec. Widocznych i namacalnych poprawek doczekała się oś czasu. Cały projekt wykorzystuje biblioteki GTK 3.22 (czy będą backporty dla choćby Ubuntu 16.04? Trudno powiedzieć). W poprzedniej wersji 0.97 wybrano zestaw obsługiwanych kodeków audio i wideo, a teraz dodano dla nich testy integracyjne w GES i zmieniono okno renderu aby było jasne, które nie są obsługiwane.
Co dalej… Dalej czeka nas wersja 0.99 (styczeń 2017). Możemy sami się przekonać co pozostało jeszcze do zrobienia – wystarczy przeanalizować kolumny w Phabricator. Nadal poszukiwani są deweloperzy chętni do pracy nad projektem w ramach GSoC.
Program możemy pobrać z tego linka. O ile ktoś nie ma uprzedzeń do paczek Flatpak.