Steam i awantura o pingwina
Trudno przejść obojętnie obok wielkiego boomu oprogramowania rozrywkowego dla Linuksa. W ostatnich latach mamy niespotykany do tej pory wysyp gier mniejszych i większych, AAA i indie, jak też coraz więcej sklepów ma w swojej ofercie pozycje dla Linuksa. Prym wiedzie tutaj cyfrowa platforma dystrybucji gier sygnowana przez samo Valve – Steam. Jednak oprócz samego sprzedawania gier dla Linuksa, Valve i jego Steam OS mierzą wyżej. Wspomniany system operacyjny zbudowany na bazie Debiana ma być siłą napędową Steam Machines, czyli komputerowych konsol do grania wielorakiego przeznaczenia. Mówiąc oględnie, Linux ma się stać źródłem pokaźnego dochodu dla Valve. Jednak małostkowy brak szacunku wobec czegoś co się otrzymuje za darmo dotyka również Valve. A poszło po prostu o pingwina.
Nic tak nie radowało naszych serc, jak kolejne gry na Steamie okraszone minimalistycznym logo z wizerunkiem pingwina. Dzięki temu byliśmy w stanie szybko ocenić czy dana gra nas interesuje, czy też nie (bo wspiera nasz system), jak też z dumą mogliśmy wertować ofertę sklepu przy znajomych i wskazywać wciąż powiększającą się liczbę pozycji dla Linuksa. A jest się czym chwalić, bo już dziś na Steamie mamy ponad 1200 samodzielnych gier dla naszego systemu, Steam Machines tuż za progiem (jesień 2015), zapowiedziano też sporo kolejnych tytułów AAA. Do tego Valve zmienia nieco podejście i wprowadza możliwość zwrotu nietrafionego zakupu, przez co „wypożyczanie” gier na Steamie stanie się mniej ryzykownym hobby.
Niestety, drobny gest ze Valve przypomniał nam, że wbrew wszystkiemu ich przyjazne nastawienie do Linuksa i jego społeczności jest mocno podszyte komercyjnymi zakusami potentata. Otóż pewnego dnia z opisu gier poznikały ikonki z pingwinem, a pozostały/pojawiły się ikonki SteamPlay. Błahostka? Niby tak, ale teraz nie wiadomo na pierwszy rzut oka, czy dana gra jest dla Linuksa – ikona SteamPlay tego nie przesądza. Trzeba wejść w opisy gry, przesunąć się do wymagań systemowych i tam wypatrywać, czy wspierany jest Linux. Gorszy jest inny aspekt – beznamiętnego odcinania się Steam OS, SteamPlay i Steam Machines od pępowiny (Linuksa). Jest to taki sam scenariusz spychania Linuksa w cień, jaki wdraża od lat Google (Android, Chrome OS). Dzięki temu, konsumenci nawet nie kojarzą powiązań Androida z kernelem linuksowym, nikt nie dopatrzy się Gentoo w Chrome OS, a w przyszłości Steam Machines i Steam OS nie wzbudzą podejrzeń, że wykorzystują Linuksa. W pewnym stopniu zacieranie śladów powiązań i inspiracji ma jakiś wymiar marketingowy. Canonical i jego Ubuntu ma nieraz pod górkę, bo ludzie odbierają go jako arcytrudnego „Linuksa”. Tymczasem nic nie stoi im na przeszkodzie w używaniu Chrome OS, czy samego Androida. Jednocześnie, te same rzesze konsumentów powielają nieraz stereotypy, że Linux jest niszowy i nikt go nie używa. Brak zdecydowanego zasygnalizowania w ofercie Steam, że dana gra działa pod Linuksem tylko wydłuży listę zarzutów wobec dystrybucji linuksowych – „nie ma gier”. Ikonka SteamPlay przy grze powoduje też to, że Valve „zawłaszcza” sobie prawo do graczy linuksowych. Ikona Windowsa daje klarowny sygnał, że gra zadziała pod tym systemem. Ikonka OS X daje taki sam sygnał. Kompatybilność gry ze SteamPlay sygnalizuje jedynie, że dzięki chmurze nasze postępy w grze będą dostępne wszędzie niezależnie od platformy. Skoro gra działa jednak też pod Linuksem (wymogi systemowe), to gdzie logo informujące o tym?
Steamowa społeczność linuksowa, choć skromna (wg. ostatnich statystyk 0.88% ogółu aktywnych kont na Steamie) była w stanie zasygnalizować Valve problem dość stanowczo i klarownie. Siła ich głosu wystarczyła do tego, by Valve przywróciło ikonkę pingwina w natywnym kliencie Steama. Jednak na stronie WWW sklepu nigdzie nie uświadczymy żadnego pingwina. Na razie?
Ludzie boją się linuxa i nie ma się co dziwić to nie jest system prosty. Może inaczej to ujmę jak ktoś ci zainstaluje linux i skonfiguruje to Ok każdy sobie da radę. Problem leży w samej instalacji systemu klikamy dalej dalej dalej pojawia się puplit danego distro i nie wiadomo w co ręce włożyć. Nie u każdego Wi-fi będzie działać na zawołanie, gładziki, karty dźwiękowe itp. Potem dochodzi sam problem płynności zainstalowanie sterowników od Nvidia tak aby działało wszytko ładnie i nie występował screen tearing nie jest już takie proste sam męczyłem się z tym dobre parę godzin. Ubuntu Minty i inne distra robią coraz łatwiejszy interfejs do używania systemu gotowego zapominają tym czasem że człowiek nie potrafi poprawnie skonfigurować.
Nie wiem jacy ludzie się boją,i w imieniu jakich ludzi się wypowiadasz.
To brednia.
Linux dziś jest prostszy niż W..s,ze sterami nie ma najmniejszego problemu,z konfiguracją także.
Mam natomiast trudność ze zrozumieniem “zdań” przez Ciebie napisanych.Zdania złożone wymagają przecinków,kropek i innych znaków interpunkcyjnych…
Jakich ludzi ? Większości graczy i jeszcze większej części typowych Kowalskich. Osobiście próbowałem zainstalować linuxa na laptopie koleżanki, nie byłem wstanie włączyć nawet Wi-Fi. Ja nie byłem w stanie, a co ma powiedzieć ktoś kto w ogóle się nie zna na komputerach ? Przecież nie pójdzie wydać 100 zł do informatyka żeby tylko spróbować jak to się je. Lepiej ciężko znaleźć informatyka który potrafi zainstalować linuxa.
Przeczytaj ze zrozumieniem wszystkie słowa, które napisałeś. Ma rację Korwin-Mikke kto jest większością w społeczeństwie…
Widzę to po tobie faktycznie Korwin to mądry człowiek …
Używałem Windowsa, używam Linuksa. Znam oba systemy i znam wiele osób niecierpiących interfejsu kafelkowego z Windowsa 8 – 10. Dodatkowo instalacja różnego sprzętu jest znacznie łatwiejsza na Linuksie niż na Windowsie. Często zam Linuks więcej sam zainstaluje niż Windows. Wyjątkiem są jedynie stare windrukarki.
Dobrze, bardzo bobrze. Zachciało się zmieniać “free” na “open” i śmiać z RMS. Teraz cierpcie w piekle komercyjnego guana. Dobrze Wam tak! A linuks to syf totalny? 😀
Jak za windowsem bardzo długo ciągnęła się łatka blue screen of death i ciągłych reinstalacji systemu, tak za linuksem ciągnie się plotka o trudnościach w instalacji i konfiguracji. Windows poradził sobie z problemem znakomicie, Linuks ze swoimi bolączkami też niegorzej. Linuksa ustawisz raz i śmiga bezproblemowo. Windowsa zainstalujesz i problemy się dopiero zaczynają. Głównie na skutek syfów z sieci. Sama nieumiejętna aktualizacja javy przynosi niechciany soft. Dla laika proponuję kupić kompa z linuksem i zainwestować w informatyka, który wszystko ładnie postawi.
Z tej strony tak linux jak już jest dobrze postawiony to będzie stać i stać Windows nie.
U odpowiedniego użytkownika/administratora stać to będzie jakiś CentOS, Debian lub inna dystrybucja, za którą stoją odpowiedzialni deweloperzy.
Ubunta to postoją pół roku, zanim się wykrzaczą przy aktualizacji.
Teraz nawet Windowsy działają stabilniej niż dystrybucje dla “zielonych” (czytaj: niedorozwiniętych) użytkowników.
> Linux dziś jest prostszy niż W..s,ze sterami nie ma najmniejszego problemu,z konfiguracją także.
Rozumiem, że mi skonfigurujesz nie działające rzeczy? Bo to co piszesz się sprawdza o ile sprzęt jest znany, stary i oklepany.
A ktoś każe używać kafelek? Programów kafelkowych jest i tak jak na lekarstwo. U mnie ludzie masowo używają Windows 8.1 i nawet nie mają do końca świadomości, że to Windows 8.1, bo korzystają z desktopu i desktopowych aplikacji.
Bzdura… Nie będzie, jak ktoś ściąga wszystkie śmieci z sieci. Mam masę stanowisk z Windowsem, które działają wiele lat i nic im nie dolega. Ale one służą do pracy, a nie eksperymentów i instalowania co popadnie z niepewnego źródła.
Że ktoś nie zagląda w opcje to nie znaczy, że tego śmieciowatego UI w tym śmieciowym systemie nie ma.
Nie rozumiem. Ubuntu robi to samo, a jakoś nikt z tego problemu nie robi 😛
Mam Della e5420. Na Linuxie wszystko działa.Na widnę nie ma sterów np do modemu 3g itp.Producent nie oferuje sterów do tego modelu na Win7,na win 8 system nie widzi wogóle urżądzenia.(o sterownikach do lapków pod windę można by książkę napisać…)
Prawdziwi mężczyźni piszą sobie sami sterowniki 😉
🙂
Ja pierdziule co ty pleciesz?
Ja robię 😀
Zainstalowałem rodzeństwu wpierw elementary os, nie mieli żadnych problemów.
Po 3 tyg. zainstalowałem Manjaro (potrzebowałem “czysty” system do pracy), też nie mieli z nim problemu.
Czyli wychodzi na to że debiano i archo podobne 0 problemu z sterownikami jak i z korzystaniem przez lajków.
Na steamie posiadam ~50 natywnych gier, z czego indyków (w odczuciu) ~10.
Problemy z sterami na niektórych laptopach mogą wynikać z “nie typowych” konfiguracji, po za tym przydalo by sie abyscie podawali na jakiej dystrybucji oraz sprzecie macie problemu
Pisane z fona
Ale Ubuntu jest do d**y a Steam będzie tylko zyskiwać na popularności i im później odetnie się od swoich linuksowych korzeni (co niestety prawie na pewno zrobi) tym lepiej.
Wydaje mi się, że chodzi tu przede wszystkim o marketing. “Linux” jest pojęciem bardziej technicznym, które kojarzy się z serwerami, dystrybucjami i całą masą różnych zastosowań. Valve chce mieć natomiast własny produkt, a SteamOS ma być marką, którą ludzie mają jednoznacznie kojarzyć z grami. Bardziej opłaca się robić szum wokół SteamOS, SteamPlay itp. niż wokół Linuksa. Jednak moim zdaniem dopóki ze Steama mogli korzystać użytkownicy innych dystrybucji, to będzie dobrze. 🙂
A to przepraszam serdecznie 😀
Nie odetnie, bo SteamOS to zmodyfikowany Debian 😛
Nie do końca się jednak przyjrzałeś nowej ikonce, to nie ikonka STEAMPLAY tylko STEAMOS, a STEAMOS = Linux. Natomiast etykieta STEAMPLAY oznacza to co napisałeś, czyli że gra wykorzystuje chmurę Steam-a i nie zależy to w żadnym stopniu od tego czy gra działa na Linux/STEAMOS czy nie.
Wygadałeś się już? Jak tak to wracaj do jaskini marny Trollu.
Dlatego Linux właśnie ma 0.88%. Jego użytkownicy nie szanują przeciwnika. Takie podejście się nie sprzeda.
Też miałam kiedyś problem ze sterownikami WI-FI, mój brat ma dosyć nietypowy adapter WI-FI USB, do tej pory nie wiem jak go uruchomiłam ^^’
ALE… o niedziałających sterownikach do Windows 7 i o cyrkach związanych z ich instalacją mogłabym napisać książkę.
Do tej pory nie wiem na przykład czemu zadziałał sterownik do joysticka (choć właściwie działa kiedy ma taki kaprys). Oczywiście po zainstalowaniu wszystkich aktualizacji, przeinstalowaniu wszystkich innych sterowników w systemie i kilkunastu restartach… Na linuksie zadziałał bez instalacji czegokolwiek…
I wiesz co? To mnie na prawdę dołuje, bo jak chce mieć na czymś linuksa to przed kupnem sprawdzam czy sprzęt jest wspierany i jeszcze nigdy się na tym nie przejechałam. A na windzie notorycznie mam akcje w stylu “wspierane systemy: Windows XP/7/8 – Łatwa instalacja!”, a potem się kończy na godzinach walki podczas gdy na linuksie zwykle nie muszę robić nic.
Dlatego nie przemawia do mnie argument z brakiem sterowników. Na każdy system trafia się niekompatybilny sprzęt, ale jakoś bardziej mnie boli jak na opakowaniu twierdzą, że będzie działać…
U mnie BSoD to dalej standard niestety… np. losowo podczas gry w X-note czy Train of Afterlife… flash taki uczynny… co ciekawe problem mam tylko na W7, na XP nigdy w historii nie miałam BSoDa – co jest aż dziwne, bo to był system, którego używałam (a właściwie jeszcze czasem używam – w trybie offline) najdłużej.
Ubuntu na pewno! Sama przez to przechodziłam. Za to nigdy nie udało mi się zabić Minta co chyba dobrze mu wróży 🙂
Debian zwykle działa jak trzeba, a jak się go dobrze skonfiguruje to każdy przeciętny Kowalski powinien sobie poradzić (chyba, że nie doceniam ludzkiej głupoty to mnie poprawcie) 🙂 Po co sobie wtedy komplikować życie takim ubuntu? 🙂
Masz poniekąd rację, choć osobiście nie słyszałem o zmianie oficjalnej maskotki Linuksa z pingwina na stalowe ramię. Kontekst zostaje ten sam – w opisie gry figuruje dostępność dla Linuksa, a mówi nam o tym logo produktu Valve.
Jest dokładnie tak jak piszesz. Linux przynajmniej gra w otwarte karty – jak coś nie działa z marszu, to znaczy, że będę problemy, żeby zadziałało. Dla Windowsa masz sterowniki, naklejki na pudełku, itp. a i tak czasami jest loteria, żeby urządzenie działało jak należy. Oczywiście dotyczy to raczej stosunkowo abstrakcyjnych produktów, te firmowe funkcjonują dobrze zarówno pod jednym jak i pod drugim systemem.
A sprawdzenie przed zakupem, czy coś działa pod Linuksem to według mnie min. roztropności konsumenckiej i stawiania wymagań przed producentami. To niemądre bezrefleksyjnie przesypywać pieniędzy do ich kiesy nie żądając niczego w zamian (analogia do zakupu butów bez sprawdzania numeracji).
Buhahahaha, czyli dlatego, że Ty Nie Lubisz Kafelek, to źle, że one w ogóle są… Olać, że można ich w ogóle nie używać, sam fakt, że są i to przerasta Twoje pojęcie, że można mieć dotykowy ekran już jest przeciwko Windowsowi…
Mam android TV z box’a i chciałem sobie poustawiać pewne rzeczy na głównym ekranie (desktopie). Pamiętając o rodowodzie Androida szukałem stosownych katalogów w odpowiednich miejscach ale nic na razie nie znalazłem (inna filozofia?). Dobrze chociaż, że ony TV Box mountuje nośniki zewnętrzne w standardowy sposób, bo jak podłączyłem pena z filmami to go jakoś intuicyjnie znaleźć nie mogłem, a tak do /mnt i się odnalazło. No ciekawy jestem Steam Machine. Intryguje mnie czy Steam będzie mocno pracował nad usprawnieniem podsystemu grafiki i pójdzie w kierunku jakiegoś Wayllanda czy Mira – oj przydał by się tu jakiś mocny gracz.
BTW. Szanowni czy kojarzy się Wam jakaś dystrybucja przyjazna dla monitorów o dużej rozdzielczości? Ostatnio udało mi się rozwiązać problem linuks vs UEFI więc eksperymentuje. Odpaliłem ulubionego Minta na moim laptopie z Full HD i masakra, literki takie małe, okienka też… nie wiem czy to się jakoś skaluje? Lepiej wypadł na tym polu Elementary ale jakoś mnie nie przekonuje bo za dużo tam dociągania tego, co w Mint mam “prosto z pudełka” (kodeki chociażby). Jakieś sugestie?
Steam OS idzie w Waylanda, wiadomo to od dłuższego czasu. I ma jądro RT.
A nie pomaga ustawienie w konfiguracji desktopu Minta opcji Desktop Scaling na Double (HiDPI)?
A zobaczę gdzie to siedzi i sprawdzę!
Taki wpis to dla mnie kompletne niezrozumienie tematu.
Ja kożystam z linux mint i nie działa mi wifi i jasnosć ekranu
chodzi o marketing, tak jak z androidem i chrome os, niby linux ale 3/4 użytkowników o tym nie wie.
Ja wiem, ale technicznie się nie odetnie 🙂
Nie wiem kogo nazywasz “niedorozwiniętym”. Sam dopiero przeszedłem na Linuxa MINT 3 dni temu, więc mogę powiedzieć że jestem zielony jeśli chodzi o linuxa. Ale za niedorozwiniętego mogę tu uważać tylko takie osoby jak Ty – nie szanujące kogoś kto dopiero się uczy danego tematu