Weekend z dystrybucją: Chakra 2014.11 Euler
Wiele prawdy jest w uniwersalnej maksymie, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Widać to dobitnie na przykładzie np. OS X, systemie skrojonym pod konkretne konfiguracje sprzętowe, bez konieczności zawracania sobie głowy tysiącem przeróżnych chipsetów i chińskiej myśli technicznej. Niestety, linuksowe dystrybucje nie mogą sobie pozwolić na taki komfort nieobsługiwania czegokolwiek, gdyż są przeznaczone dla zwykłych pecetów, upstrzonych elektroniką niczym góry Tybetu fruwającymi na wietrze lung ta. Jednak można spróbować podejść do tematu w inny sposób i zoptymalizować dystrybucję do pracy z jednym konkretnie środowiskiem graficznym. Czy takie samodzielne KDE nadaje się do codziennego użytku bez wspierania się programami w GTK i komponentami z innych środowisk? Dystrybucja Chakra 2014.11 Euler stara się dowieść, że tak.
Geneza
Mówimy Chakra, myślimy Arch Linux. Choć twórcy dystrybucji zadeklarowali w 2010 roku zerwanie więzi z Arch Linuksem, to jednak dystrybucja nadal w jakimś stopniu jest związana z filozofią lubianego przez wielu Archa. Podnie jak Arch, Chakra jest wydaniem ciągłym, bazuje na tym samym systemie paczek – choć posiada własne repozytoria, obsługiwane jednak przez pacmana. Założeniem tej schizmy było uproszczenie życia użytkownikom i dostarczenie kompleksowego systemu opartego na KDE/Qt, bez konieczności integrowania „obcych” struktur z GNOME/GTK.
Programy
Jak przystało na wydanie ciągłe, to Chakra jest wyśmienicie przygotowana do swojej roli. Zestaw programów i kernel jest bardziej niż na bieżąco, choć głównym oczkiem w głowie twórców jest świeżość pakietów wchodzących w skład samego środowiska KDE – w tym wydaniu Chakry KDE 4.14.2. Trzeba jednak przyznać, że pakiet domyślnie zainstalowanych programów nie powala mnogością wyboru.
- Kernel: 3.16.4
- Internet: przeglądarka Rekonq 2.4.2
- Biuro: edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny i inne – Calligra 2.8.6
- Dźwięk i wideo: odtwarzacz audio Amarok 2.8.0, odtwarzacz wideo Dragon Player 2.0, edytor wideo Kdenlive 0.9.10
- Grafika: przeglądarka Gwenview 4.14.2, edytor grafiki Krita 2.8.6
- Panel: panel KDE 4.14.2
- Menadżer okien: KDE KWin 4.14.2
- Menadżer plików: Dolphin 4.14.2
Jak widzimy, środowisko KDE otrzymujemy w niemal najnowszej wersji i w niedalekiej przyszłości można się też spodziewać szybkich (?) aktualizacji do bieżących wydań. Zestaw programów wygląda jak wygląda i w zależności od naszych potrzeb możemy doinstalować sobie odpowiednie narzędzia, korzystając z eleganckiego i graficznego menadżera pakietów Octopi. Jeżeli nie do końca zadowala nas oferta oprogramowania stworzonego z wykorzystaniem Qt, możemy opcjonalnie w ustawieniach Octopi aktywować repozytorium [extra], gdzie znajdziemy niektóre sztandarowe produkcje stworzone przy pomocy GTK – Firefox, Thunderbird, GIMP, Pidgin – jednak nie należy sobie obiecywać zbyt wiele.
Wygląd i obsługa
Z jednej strony Chakra urzeka wyśmienitym instalatorem – jeden z najlogiczniejszych i najładniej ułożonych z wielu instalatorów widzianych w przeróżnych dystrybucjach. Z jego obsługą nie powinny mieć problemu nawet osoby zupełnie nieobeznane z Linuksem (no może poza wyborem partycji dla systemu). Menu GRUB instalowane przez Chakrę również łamie standardy i wygląda ponadprzeciętnie. Z drugiej jednak strony start i zamykanie systemu zostało potraktowane nieco po macoszemu i raczy nas czernią ekranu – z rzadka wypisując na nim różne informacje systemowe. Potem jest już lepiej – estetyczny menadżer logowania i ekran startu KDE oraz schludne domyślne ustawienia KDE.
Bardzo miłą manierą niektórych dystrybucji z KDE (vide Pisi Linux) jest ekran powitania, który pełni jednocześnie funkcję konfiguratora podstawowych ustawień KDE. W Chakrze wita nas Kapudan (zbieżność funkcji i nazwa zbieżna z Kaptanem z Pisi Linux?), gdzie za pomocą paru kliknięć dostosujemy pulpit do swoich wymagań, oraz aktywujemy niektóre z specyficznych opcji Chakry (repozytorium [extra], zachowanie super-klawisza, automatyczne aktualizacje, uruchamianie podczas startu systemu niektórych usług). Istotnym jest zwrócenie uwagi szczególnie na usługi, które Chakra uruchamia w minimalnym zestawie – Kapudan podsuwa nam możliwość aktywowania usługi cups i obsługi bluetooth, co do pozostałych to musimy samodzielnie określić co nas interesuje i wspomóc się terminalem i poleceniem systemctl.
Podobnie potraktowany jest temat choćby tak newralgicznego składnika systemu jak sterowniki graficzne. Na próżno szukać w menu jakiegoś instalatora zamkniętych sterowników lub w ogóle wyboru jakiego sterownika chcemy użyć. Musimy uciec się do opisu na Wiki Chakry. Autorzy nazywają to zaplanowaną prostotą wyboru, jednak lepszym terminem byłoby – niekonsekwencja. Bowiem wszystko w Chakrze przygotowuje nas na proste użytkowanie systemu (instalator, pierwsze uruchomienie, itp.) z którym powinni sobie samodzielnie poradzić nawet mniej zaawansowani użytkownicy. Po pierwszym dobrym wrażeniu na naszej głowie ląduje kubeł zimnej wody – aktywuj usługi w terminalu, zarządzaj sterownikami w terminalu, kombinuj z poleceniami. Choć uczciwie trzeba przyznać, że twórcy jako grupę docelową dla Chakry widzą średnio zaawansowanych użytkowników, którym pierwotna konfiguracja dystrybucji ma zaoszczędzić nieco czasu. No ale skoro wszystko zostało tak ładnie dograne, to czemu nie zrobić tego samego z usługami, sterownikami, itp?
Wydajność
Chakra nie wybija się ponad przeciętne osiągi większości dystrybucji z KDE – start systemu do pełnego pulpitu w ~30 sekund i około ~550MB na potrzeby systemu. Jednak należy stwierdzić, że szybkość działania systemu jest bajecznie sprawna. Widać tu wyraźnie efekt skupienia się wyłącznie na komponentach KDE/Qt – bez balastu dodatkowej obsługi zapożyczeń z innych środowisk wszystko działa odczuwalnie lepiej. Choć zaglądając w listę procesów, można się przerazić nieco uruchomionym MySql i całą armią procesów Akonadi. W kwestii szybkości niezwykle budujące jest choćby przeglądanie internetu za pomocą Rekonq (pomimo feleru, który na mojej karcie ATI nie wyświetlał filmików z YT w HTML5).
Mowa końcowa
Chakra to bardzo udane podejście do tematu dostarczenia użytkownikowi kompletnego systemu operacyjnego opartego wyłącznie na środowisko KDE i biblioteki Qt. Choć może się to wydać sztucznym zawężaniem bogactwa wyboru jaki oferuje Linux, to ma to swoje zalety w przypadku osób pracujących wyłącznie za pomocą oprogramowania zintegrowanego z KDE (lub innych programów wykorzystujących Qt). Tym samym użytkownicy stosujący w swojej pracy dowolne narzędzia poczują się w Chakrze niczym w rezerwacie o szklanych ścianach. Gdyby ktoś był złośliwy mógłby również kąśliwie skomentować „rozdwojenie jaźni” w filozofii użytkowania jaką funduje nam Chakra, gdzie z jednej strony automatyka i śliczne konfiguratory prowadzą nas za rączkę, by za chwilę zepchnąć nas w czerń terminala i niekiedy niezrozumiałej składni poleceń. Niemniej, eksperyment się udał i dla grupy docelowej przewidzianej przez twórców dystrybucji, Chakra jako archo-podobna oraz zoptymalizowana pod KDE dystrybucja to będzie to.
Maszyna testowa:
CPU: Intel Core i7 Q 720 1.60GHz
GPU: Mobility Radeon HD 4670
Pamięć: 4GB
HDD: 500GB, 7200rpm, udma6
WiFi: Broadcom BCM43224 802.11a/b/g/n
Chakra jest fajną dystrybucją, ale z jednym – jak dla mnie – istotnym felerem. To nie jest dystrybucja ciągła, a “na pół” ciągła. Pakiety należące do core systemu, a zatem kernel i Xorg przede wszystkim, wydawane są mniej więcej 3x do roku. Przy czym nie wówczas, gdy do nich trafiają jakieś rzeczywiste udogodnienia, ale… powiedzmy 1x na 4 miesiące. W efekcie np. po wprowadzeniu udogodnień dla kart Radeon działających na sterownikach otwartych (chodzi o DPM) dość długo trzeba było czekać na wprowadzenie nowego kernela.
Jeśli chodzi o KDE to w istocie jest ono dość często bardzo na bieżąco i działa sprawnie. Dość ciekawie rozwiązana jest sprawa aplikacji Gtk. Nie tylko mają swoje repozytorium, ale również i swoje miejsce w katalogach systemowych, gdzie oprócz znanych z innych dystrybucji dostajemy również katalog /extra, w którym właśnie lądują programy Gtk.
Podobieństwo z Archem jest jednak czysto zewnętrzne (pacman i korzenie). Obecnie próby instalowania pakietów z repozytoriów Archa nie zawsze kończą się sukcesem, a były przypadki, że system tego jednak nie dźwignął. To tak a propos pokusy instalowania dodatkowego oprogramowania z repozytoriów Archa, czy Manjaro (KaOSa też).
Jeśli chodzi o kapudan – tak, to fork Kaptana z PiSi.
@pavbaranov od 2013 listopada aplikacje Gtk lądują nie w /extra tylko standardowym /usr, od tamtej pory niema jakiś więcej udziwnień w systemie plików lub instalacji pakietów standardowy pacman oraz ccr (odpowiednik aur z arch).
“Kapudan” wywodzi się bezpośrednio od “Kaptana” z Pardusa pierwsze wydanie w Chakra-2012.08 Claire
Drobna korekta co do sterowników. Na samym starcie live cd są dwie opcje, jeśli się nie mylę Start Chakra i Start Chakra (non-free). Ta druga opcja instaluje nam sterowniki zamknięte. Choć są z nią problemy – mi np. Tribe zainstalował również catalyst z niewiadomych przyczyn, pomimo posiadania 660m nvidii. Inna sprawa że Chakra nie obsługuje np. UEFI i paru innych rzeczy.
Ups… nie wiedziałem o tym kolejnej zmianie położenia aplikacji Gtk+. Swoją przygodę z Chakrą skończyłem gdzieś w okolicach 09.2014. Sorki w takim razie za mylne informacje.