Chcesz zabłysnąć, zapisz się do komisji
Tak może wyglądać w dużym skrócie pierwsza z kart dekalogu dla polityków. Te błazeńskie przedstawienia szumnie nazywane komisjami śledczymi służą im do zaprezentowania swojej wątpliwej osobistości szerokiemu gremium przez telewizorami. Tak – wiem, nic odkrywczego nie napisałem. Problem leży jednak w tym, że jakiś procent naszego Sejmu, rzekłbym nawet dość spory, to zapatrzeni w siebie egocentrycy, karierowicze, a cięższe przypadki...