A może Fedora 17?
Informacje o istnieniu rozległych połaci linuksowych dystrybucji za magicznym kręgiem Debiana, Ubuntu i Minta krążą sobie od dawien dawna w sieci, a ignorancja leniwego użytkownika zbywa je wzruszeniem ramion. Bo po co zawracać sobie głowę czymś, co działać może i działa, ale przyniesie ze sobą nowe problemy, których rozwiązywania będziemy musieli się nauczyć, jak i nawyków użytkowania choćby innego systemu...