Po prostu Justmd 1.1.1

Światowa kariera znaczników markdown może zadziwić. Niby mamy tagi HTML, niby jest to formatowanie w rozbudowanych edytorach typu LibreOffice, jest LaTeX. Ale ludzkości w swoim poszukiwaniu prostoty postanowiła iść krok dalej. Bo dlaczego by nie używać gwiazdek i podkreśleń do wyróżnienia fragmentów tekstu. I innych prostych i szybkich w użyciu znaczników. By przekonać się jakie to proste i przyjemne, wystarczy sięgnąć po edytor Justmd.

Justmd jest stosunkowo młodym przedstawicielem sporej rodziny edytorów markdown dla Linuksa. Można by zadać sobie pytanie – na co kolejny edytor, skoro tych mam już na kilogramy? Otóż urok Justmd tkwi w sporej automatyce jaką zaimplementowano w tym programie. Bo znaczniki mają nie tylko cieszyć swoją prostotą, ale i wygodnie wkomponowywać się w edytowany przez nas tekst. Wystarczy prześledzić jakie atrakcje czekają na nas w tym edytorze podczas kopiowania przeróżnej zawartości:

• kopiowanie i wklejanie tekstu HTML (automatyczna zamiana znaczników),
• kopiowanie i wklejanie obrazów,
• kopiowanie i wklejanie tekstu bezpośrednio do edytora Md,
• wsparcie dla UML/flowchart,
• wsparcie dla reguł matematycznych Tex,
• eksport notatek do formatów HTML, PDF,
• eleganckie uwydatnianie kodu źródłowego,
• szybkie tworzenie tabel,
• zsynchronizowane przesuwania zawartości z czystym tekstem/sformatowanym.

Program wspiera niemal dowolny przepływ treści pod postacią przeróżnego formatowania. Oczywiście finalnie sprowadza się to do tego, aby łatwo i przyjemniej „otagować” znacznikami MD edytowany materiał. Justmd chociaż niewielki, to potrafi ucieszyć niektórymi niuansami których na próżno szukać w innych programach. Program poradzi sobie również z obszernymi dokumentami, funkcja Smart Paste pomyśli za nas podczas wklejania, sprawnie też przeszukamy tekst źródłowy czy przeskalujemy interfejs i wielkość liter. Na dodatek nie musimy uciekać się do skomplikowanych zabiegów aby program zainstalować. Wystarczy pobrać archiwum z Githuba, rozpakować, uruchomić justmd – gotowe. Tak, to urocza przypadłość rozpowszechniania multiplatformowych projektów wykorzystujących Electrona. Aczkolwiek nie każdy uzna to za zaletę.