Microsoft naprawia Surface RT i przegania precz pingwina
Ile osób, tyle opinii na temat jakości produktów Microsoftu. Jednak pomijając wywołujące ogromne emocje rejony systemów operacyjnych, Microsoft potrafi zrobić ciekawe urządzenia. Tak po prostu. Koronnym przykładem na to jest jego Surface. Tablety o niezłych parametrach, wykonaniu i co najważniejsze – świetnie działający pod Linuksem. To jedyny powód, dla którego wiele osób zakupiło bądź planowało zakup wersji Surface RT. Po wyrzuceniu stamtąd nierozwijanego już Windowsa RT, maszynki łapały drugi oddech po instalacji Linuksa. Ale Microsoft postanowił to naprawić i zadbał, by nikt większego pożytku z Surface RT już nie miał.
Przygoda Microsoftu z ARM był krótka. Zaczęło się od tego, że wszyscy poważniejsi konkurenci mieli system i urządzenia wykorzystującą tę technologię, a ARM był (i jest) synonimem sensownej mocy obliczeniowej i oszczędności zarazem (prądowej). Urządzenia z tymi układami działają dłużej na baterii i obecnie jest to jedno z najpowszechniej stosowanych rozwiązań (telefony, routery, itp.). Dlatego któregoś dnia ktoś z Microsoftu zadał sobie pytanie – „Ej, a dlaczego nie ma nas w tym wagonie?” i tym samym postanowiono stworzyć odpowiednik systemu Windows dla ARM i dedykowane urządzenia. Sukces murowany. Tak powstały pierwsze Surface (październik 2012) i Surface 2 (październik 2013), uzbrojone odpowiednio w procesory Nvidia Tegra 3 i Nvidia Tegra 4, 2GB pamięci RAM i zabezpieczone Gorilla Glass wyświetlacze o rozdzielczości 1366x768px i 1920×1080px. Te sympatyczne skądinąd parametry oddano na pożarcie Windowsowi RT, który był próbą zaistnienia Microsoftu na salonach ARM. Niestety, pomysł spalił na panewce, nikt tego nie chciał kupować z racji koślawego systemu, a jeżeli ktoś kupił to albo przeklinał ten dzień albo instalował w tę pędy Linuksa. Microsoft wycofał się na upatrzone pozycje i od tego momentu produkuje Surface ale już z procesorami x86 i standardowym Windowsem.
Podobny koniec spotkał Windows RT, którego rozwój został porzucony, a łatki bezpieczeństwa będą dostarczane dla tego systemu jeszcze do 2018 roku. Jedna z ostatnich takich poprawek rozprawiła się ze szczątkową użytecznością Surface RT – usunęła błąd umożliwiający uruchomienie i zainstalowanie innego systemu operacyjnego. Ale po kolei.
Zwyczajowo urządzenia z Windows RT są siłowo zobligowane do uruchomienia jedynie oprogramowania podpisanego kluczem kryptograficznym Microsoft. To źródło oczywistej frustracji, gdyż wszelkie próby zainstalowania na urządzeniu czegoś innego zostają odrzucone przez firmware – i nie ma normalnego sposobu na obejście tego problemu. Jednak możliwe było oszukanie procesu startowego urządzenia i to właśnie poprawka MS16-094 usuwa to światełko w tunelu dla posiadaczy Surface RT. Po tej aktualizacji urządzenia te oraz po zakończeniu wsparcia dla Windows RT przejdą w stadium cegły.
Na pytanie czy odblokują urządzenia RT, Microsoft odpowiada, że na obiad był kotlet i surówka.
Microsoft released security update MS16-094, and customers who have Windows Update enabled and have applied the July security updates are protected automatically.
Typowe podejście psa ogrodnika z pewnością Microsoftowi się opłaci, gdyż sporo osób które mogły mieć pożytek z Surface RT przesiądzie się na Surface x86. A przy okazji poprawią się statystyki adaptacji Windowsa 10.
No cóż, można też powiedzieć, że skończył się okres promocyjny 🙂
Nie można mieć pretensji do producenta, że naprawił coś co działało niezgodnie z założeniem. Skończyło się oszukiwanie procesu startowego.
Szkoda jednak, że coraz szybciej zbliżają się czasy sprzętu na stałe zintegrowanego z systemem operacyjnym. Tak jak nikt nie grzebał sofcie kalkulatorów tak nikt nie będzie majstrował w komputerach. Szczerze mówiąc myślę, że ten proces będzie postępował i pojawią się maszynki do konkretnych zadań (już tak jest). Komputer jest zbyt wielofunkcyjny a ludzie myślą i pracują analogowo 😉 . Możliwe, że przyjemniej jest mieć trzy urządzenia dedykowane (n.p. tablecik do rysowania, laptopik do pisania, konsolę do grania) niż jedno do wszystkiego.
To jest prawda. Dla biznesu jest bardzo niewygodne aby ludzie posiadali tylko jedną maszynkę.
Na szczęście producentów jest dużo i są kompy i lapki z Linuxem,nawet dedykowane.
Co masz na myśli mówiąc “dla biznesu”?
Dla jakiego biznesu?
Dla biznesu, który chce Ci wcisnąć więcej rzeczy i wziąć więcej pieniędzy. 😀
uważam, że powinno być zakazane instalacji innych systemów. Windows 8 i 10 też utrudniają życie. Microsoft powinien poprawić windows inaczej należy go traktować jako monopolistę.
oczywiście powinno być zakazane blokowanie instalacji innych systemów
Tak,konsument powinien mieć komputer,tablet,phablet,smartfon,surface,konsolę,laptop biznesowy,smartwatch,lodówkę z możliwością zamawania przez internet,smartwatch,oddzielną nawigację na rower,samochód i pieszą,telewizor w 4K,płytotekę bluray w 4k-i najlepiej,żeby to wymieniał co pół roku.
W ogóle podziwiam producentów za to,że potrafią sprzedać konsumentowi te same rzeczy wiele razy,rzeczy,które kompletnie mu są niepotrzebne-to dopiero sztuka
Tylko te ceny 🙁
niech ten ms juz upadnie.
pewnie upadnie wtedy,kiedy zamkną banki
ms jest monopolistą!
w sumie tyle co dobry lap.Mój Dell nowy kosztował jakieś 5500,na szczęście kupiłem używany za 1300zł.
Ale na te kompy nie ma rynku wtórnego niestety
Ja też kupiłem poleasingowca della za podobną cenę i nieźle ogarnia linuksowy staff.
No tak, to nowizna jest.
“Microsoft odpowiada, że na obiad był kotlet i surówka.” – no to będzie można na czymś zjeść ten obiad, o ile kotlet nie będzie uciekał z powierzchni Surface (sic).
Nie ogarniam tego problemu. Jak to jest, że poprawka do os-u (Windows RT) nie pozwala sformatować dysku i uruchomić instalatora innego systemu? A jeśli wyjmę dysk i sformatuję w kieszeni zewnętrznej? Albo zmienię dysk na inny?
Wątpię, żebyś z Surface coś tak łatwo wyjął 🙂 A ten mechanizm pilnujący ‘poprawności’ oprogramowania na dysku jest zaszyty w BIOSie (firmware). Więc nie tak łatwo się tego pozbyć – a wręcz się nie da. W sumie to niezrozumiały krok, w maszynkach x86 daje się secure boot wyłączyć bez większych ceregieli.
A jak było z konsolą Sony? 🙂
Tak tylko pytałem, nie zamierzam wyrzucać kasy na to “coś”.