Linux Mint Debian Edition 2 w dwóch kopiach
Chociaż Linux Mint zbudowany z wykorzystaniem Ubuntu święci triumfy i zyskał sobie ogromną rzesze fanów i miłośników, to Linux Mint Debian Edition też ma się dobrze. Wersja miętówki osadzona w realiach testowego Debiana wymaga od użytkowników większej czujności i zaangażowania i nie jest polecana dla początkujących. Niejmiej, potrafi się odwdzięczyć szybszym działaniem i nowszymi pakietami w porównaniu do wersji powiązanej z Ubuntu. Właśnie możemy świętować pojawienie się LMDE 2 Betsy w dwóch kopiach – ze środowiskiem MATE oraz Cinnamon.
LMDE 1 było „prawie” wydaniem ciągłym, którego nie musieliśmy instalować raz na sześć miesięcy jak innych dystrybucji cyklicznych. LMDE 2 kończy z tą tradycją i jego paczki bazowe będą zawsze związane z Debian Jessie, obecnie zamrożonym i przyszłym wydaniem stabilnym Debiana. Jednak otrzymamy aktualizacje, łatki i poprawki na bieżąco, jak również trafią tam rozwijane komponenty środowiskowe Minta (które po przetestowaniu lądują również w aktualizacjach dla wydania Mint 17.x). Tym samym użytkownicy LMDE otrzymują z marszu (czy chcą, czy nie) to co najnowsze, natomiast użytkownicy Minta 17.x muszą na aktualizacje zaczekać. Co z tym idzie, cały czas mają nieco starszą bazę oprogramowania (pominając PPA).
Również w LMDE częściej natkniemy się na ew. błędy i niespójności (stąd też zalecenia, by nowicujesze trzymali się z daleka od tej dystrybucji). Widać to doskonale po ogłoszeniu najnowszej wersji LMDE 2 Betsy. Strona opisująca zmiany opiewa głównie… Napotkane do tej pory niedociągnięcia i problemy. Jednocześnie nie została jeszcze jednocześnie ustalona forma aktualizacji (bezpiecznej) z LMDE 1 do LMDE 2 i wszyscy, którzy taką aktulizację chcieliby przeprowadzić muszą zaczekać na informacje.
Damn. Że też musiałem to przeczytać już po tym, jak u siebie zaktualizowałem 1-kę do 2-ki przez prostą podmianę repozytoriów… 😀
Nie, nic nie wybuchło. Tak, pojawiły się nierozwiązywalne problemy w zależnościach, dwa, nie udało mi się rozwiązać tego z Wine. Poza tym działa miodnie (tylko Cinnamon jakoś niespecjalnie chce działać stabilnie, muszę go restartować parę razy dziennie).