Atraci 0.5.1 – dźwięki na cały dzień
Przeciętny współczesny konsument treści multimedialnych nie ma łatwego życia. Rzeczy dostępne pozornie za darmo wymagają zaprzedania duszy i swoich danych osobowych, rzeczy dostępne odpłatnie posiadają obostrzenia i zabezpieczenia które w wielu przypadkach zniechęcają odbiorcę do konsumpcji. Tak to się już ułożyło na wolnym rynku, że na przeciwległych końcach pasożytniczego łańcuszka znajdują się i twórcy i odbiorcy, chyba najmniej obchodzący koncerny, pośredników, prawników, itp. Dlatego też wybór mamy oczywisty – albo odcinamy się od mainstreamu i koncentrujemy swój gust muzyczny na scenie wolnej i niezależnej (Jamendo, SoundCloud), albo pozostaje nam nucić pod nosem zasłyszane gdzieniegdzie melodie. Oczywiście nikt normalny nie zrezygnuje z codziennego tła muzycznego, a jednym z ciekawych programów który to tło może nam stworzyć jest Atraci.
Otwarto-źródłowy program który dysponuje bazą 60 milionów (sic!) utworów, które możemy odsłuchać bez konieczności logowania się, podawania swoich danych i numerów kart kredytowych? Brzmi jak mrzonka, jednak Atraci tak właśnie można scharakteryzować. Źródła programu dostępne są na Githubie, kwestią czasu jest kiedy trafi on np. na Launchpad. A skąd pochodzi muzyka i dlaczego to wszystko nadal jest legalne? Nasze zapytania Atraci kojarzy z materiałami dostępnymi na iTunes, Last.fm i SoundCloud i to stamtąd gra muzyka. Mało tego, jeżeli do danego utworu na Youtubie jest umieszczony teledysk – ten również obejrzymy. To zadziwiające, ale to działa i jest póki co legalne. Nic nie jest pobierane na nasz dysk, wszystko jest zdecentralizowane, bez użycia torrentów.
Sam program jest w dość wczesnym stadium rozwoju, ale już teraz możemy tworzyć playlisty, sortować wyniki wyszukiwania, przeglądać historię, oglądać wideo na pełnym ekranie. Niestety, dopóki program nie trafi do repozytoriów, jesteśmy zmuszeni do ręcznego pobierania gotowych binarek, które należy rozpakować do ulubionego katalogu i stamtąd uruchamiać program Atraci (dwuklikiem, po nadaniu praw na wykonywanie). Oprócz tego, na obecnym etapie potrzebny będzie nam jeszcze mały trick, który utworzy dowiązanie do biblioteki której Atraci szuka w miejscu, w którym biblioteki tej nie ma. W tym celu otwieramy terminal i wykonujemy:
sudo ln -s /lib/x86_64-linux-gnu/libudev.so.1 /usr/lib/libudev.so.0
Potem możemy program uruchomić już bez zahamowań.
Aby pobrać najnowszą wersję dla naszego systemu (bowiem Atraci uruchomimy zarówno na Linuksie, jak i Windowsie oraz OS X), udajemy się na stronę projektu i pobieramy archiwum ze skompilowanym programem. Gdyby ktoś chciał jednak popełnić własną kompilację, opis znajdzie na Githubie.
Halo. halo! Co to za wstęp… Spotify, Deezer, Wimp itd już od paru ładnych miesięcy zlikwidowały problem z legalnym dostępem do głównego nurtu.
Spotify nawet ma applikację na Linuksa https://www.spotify.com/pl/download/previews/
Ja słucham tylko discopolo!!!
“Ref.: Ty jesteś ruda tak, na pewno ruda tak,
Szalona ruda, dobrze to wiem.
Ty jesteś ruda tak, na pewno ruda tak,
Szalona ruda, czy na dole też ?
Ty jesteś ruda
Szalona ruda dobrze to wiem.
Ty jesteś ruda
Szalona ruda, czy na dole też ?
2. Bom digi digi digi bom digi buba,
na Wojska Polskiego mieszka ruda !
Nie bądź paskuda!
Nie bądź maruda!
Rozłóż swoje uda!
Już polana ruda wóda,
żołądkowa robi cuda!
Dziś na pewno mi się uda
sprawdzić czy na dole ruda.”
Dj Disco – Szalona ruda feat. Mc Polo
Fajne.
Świetny program. Muzyki więcej niż na Spotify!
Jak to zainstalować?
Rozpakowujesz archiwum i klikasz na plik o nazwie ,,
Atraci,,
I wyskakuje okno z wyborem programu w którym to mam otworzyć.
Jasne…i masz obsrane reklamy co piosenkę….dla mnie bez porownania do Atraci
“[…] i stamtąd uruchamiać program Atraci (dwuklikiem, po nadaniu praw na wykonywanie) […]”
Bardzo fajny program.
Działa bez problemu na xfce 17 (mint)
Tak nawiasem mówiąc Spotify ma może i reklamy ale z czegos ten legalny dostęp musi być.Poza tym jest Audacity i chęci.
@Daniel,
gram 25 lat na bębnach,nagrałem ze 16 płyt z różnymi zespołami,i to w duzych wytwórniach (sony,warner).I nie mam z tego ani złotówki.
warto o tym pomysleć,jak sie lubi darmową muzę-ja ćwiczyłem po pare godzin dziennie,jak ktoś chodził na imprezy….
Co cię kurwa boli zapłacić 20 zł miesięcznie idioto i tak wychodzie zajebiście tanio w porównaniu że ja np słucham dziennie od 2 do 8 godzin muzyki żeby mi się nie nudziła musiał bym wydawać po 300 zł msc na płyty albo itunes
mniej …. i paskudnej jakości w premium masz jakość studyjną/płytową … ignorant
Spotify nie ma reklam …. wystarczy kupić premium za darmo muzyki nie ma ….