Linux Mint 19.2 Tina – czekanie uszlachetnia
Chyba żadne wydanie Minta nie było tak wyczekiwane jak Linux Mint 19.2. Chociaż… ten komunał można powtarzać przy każdej nowej wersji tej dystrybucji. Niemniej 19.2 to przełom z kilku powodów. To kolejne wydanie gdzie z uwagą pochylono się nad optymalizacją środowiska graficznego i całego systemu. Kolejnym znakiem zapytania na rozwianie się którego czekali użytkownicy, to chwilowe przejściowe w ekipie odpowiedzialnej za Minta. Wygląda na to, że przetasowania wśród deweloperów nie powstrzymały Linux Mint 19.2.
Zatem, powitajmy kolejną aktualizację w serii Mint 19.xx. Stali użytkownicy doskonale o tym wiedzą, ale jeżeli ktoś przeoczył to przypomnijmy – od kilku już lat projekt Mint bazuje na wersjach Ubuntu LTS. Kolejne wydania to rozwinięcia i aktualizacje w obrębie autorskich rozwiązań. Zatem aktualny Linux Mint 19.2 to „podrasowane” Ubuntu 18.04 LTS. Ulepszone zostały X-Apps, środowisko Cinnamon i ogólne walory użytkowe systemu.
Projekt wydaje na świat co najmniej trzy obrazy instalacyjne. Jeden z nich zawiera środowisko Cinnamon, kolejny środowisko MATE a ostatni Xfce. Zanim przejdziemy do peanów na cześć każdego z nich, zerknijmy co się zmieniło w części wspólnej.
Menedżer aktualizacji
Poprawiono obsługę (instalacja, usuwanie) dodatkowych kerneli. Zniknęła konieczność żmudnego usuwania jeden po drugim (lub instalowania) kilku kerneli – od teraz czynności takie można „zakolejkować”. Oprócz podstawowych operacji dowiemy się też, który kernel i jak długo będzie wspierany. Stare kernele usuniemy za pomocą jednego przycisku.
Ale ma tym nie koniec. Ujednolicone zostały ustawienia tego narzędzia i dumnie prezentują się teraz z wykorzystaniem Xapp Gsettings.
Umożliwiono wstrzymanie (blacklist) aktualizacji określonej wersji pakietu bez blokowania jego aktualizacji w przyszłości.
Automatyczne odświeżanie zostało uhonorowane opcjami w ustawieniach.
Na koniec możemy zaznaczyć, czy życzymy sobie automatycznego i okresowego usuwania nieużywanych starych kerneli.
Oczywiście zmian i ulepszeń jest jeszcze więcej – bardziej tych niewidocznych. Menedżer potrafi obsłużyć wyjątki, gdy menedżer pakietów już coś instaluje i grzecznie czeka na swoją kolej. Podczas automatycznie wykonywanych operacji opcje zamykania i restartu systemu są wstrzymane. Zaktualizowany menedżer poinformuje o konieczności jego ponownego uruchomienia.
Menedżer oprogramowania
Czas oczekiwania podczas startu programu na zakończenie aktualizacji pamięci podręcznej umili graficzna wstawka. Obsługa wspomnianej pamięci podręcznej została ujednolicona, co skutkuje lepszą współpracą narzędzia kopi bezpieczeństwa i menedżer oprogramowania, a także obsługą nietypowych pakietów. W samym programie poprawiono obsługę niższych rozdzielczości, dodano przyciski dodające brakujące klucze i usuwające zduplikowane repozytoria.
Raport systemowy
Nowy wygląd otrzymało narzędzie odpowiedzialne za raportowanie stanu systemu i ewentualnych uszkodzeń. Sporą nowością jest przepisanie programu na współpracę z systemd-coredump w miejsce poprzedniego apport.
Xapps
Upewniono się, że Pix oraz inne programy traktują z należytą atencją skróty klawiszowe Ctrl+Q oraz Ctrl+W. Ikonka Blueberry w zasobniku systemowym umożliwia rozłączenie sparowanych urządzeń jednym kliknięciem. Notatnik Xed pozwoli na dodawanie komentarzy dla zaznaczonej części tekstu/kodu (CTRL+/). Czytnik dokumentów Xreader poprawił swój wygląd oraz potrafi wyświetlić przyciski regulujące skalowanie dokumentu.
Można powiedzieć, że to naturalny tok zdrowego rozwoju elementarnych komponentów stanowiących o charakterze dystrybucji. Jednak większość użytkowników z niecierpliwością czeka na to, co zaprezentują środowiska graficzne a przede wszystkim autorskie rozwiązanie Cinnamon.
Cinnamon 4.2
To środowisko to główny gwóźdź programu dystrybucji. Szczególnie teraz, gdy w końcu uporano się z niezaspokojonym apetytem na pamięć RAM dziedziczonych fragmentów kodu z GNOME. Chociaż wykorzystanie pamięci jest uzależnione od sterowników graficznych, to ponownie udało się zoptymalizować ilość wymaganą przez proces Cinnamona. Osiągnięto granicę 67MB (w porównaniu do 95MB w Cinnamon 4.0). Sporo optymalizacji doczekał się też menedżer okien Muffin. Wszystko w celu zmniejszenia opóźnień i „wygładzenia” działania typowych operacji na pulpitu. Również opcja synchronizacji pionowej VSYNC nie wymaga już restartowania Cinnamona. Wystarczy zaznaczyć odpowiedni checkbox.
Menu lepiej radzi sobie z duplikatami i stosownie je opisuje. Gdy zainstalujemy dwa lub więcej programów o takiej samej nazwie wyświetlanej w menu, w nawiasach otrzymamy podpowiedź o prawdziwej nazwie programu. Podobną podpowiedź otrzymamy mając zainstalowane w systemie ten sam program z różnych źródeł (np. Flatpak).
Rozstrzygnięto również odwieczny spór pomiędzy zwolennikami pasków przewijania w oknie. Od teraz w ustawieniach systemu można zmienić te „nakładane” na zwykłe, jak również określić ich szerokość.
Menedżer plików Nemo nauczył się „przypinania” najczęściej poszukiwanych przez nas plików. Od tej pory mogą być one wyświetlane na samym początku listy, niezależnie od wybranego sortowania.
Współdzielenie plików za pomocą Samby doczekało się kategorycznych poprawek. Jeżeli mamy aktywowany firewall UFW, po zainstalowaniu Samby odpowiednie reguły są do niego dołączane automatycznie. Podczas udostępniania zasobów sprawdzane są prawa dostępu – nie tylko do samego katalogu ale do całej ścieżki. Gdy udostępniamy zasób na zaszyfrowane partycji, otrzymamy podpowiedź, że będzie on osiągalny jedynie z użyciem opcji force user w Sambie.
Naszą radość z nowego środowiska będą motywowały też pomniejsze dodatki, jak aplet drukarek (uruchamiany automatycznie po wpięciu drukarki), domyślna lista ostatnio edytowanych plików, naturalne przewijanie w ustawieniach myszy, wygaszacz ekranu z klawiaturą ekranową.
MATE 1.22
W tym środowisku zobaczymy wszystkie te zmiany, które zaprezentowane zostały w marcu bieżącego roku.
Środowisko radzi sobie z tematami graficznymi metacity-3. Ulepszono wygląd okien i przełączników. Menedżer sesji korzysta z możliwości systemd. Możemy opóźniać automatyczny start programów podczas logowania. Podczas długodystansowych operacji plikowych pojawią się stosowne powiadomienia systemowe. Obsługa archiwów została ulepszona o kolejne, nowe, formaty kompresji. Poprawiono też obsługę klawiszy z przypisaną konkretną funkcją (Bluetooth, Wifi, itp.).
Xfce 4.12
Tutaj niestety bez zmian. Nie zdecydowano się na utworzenie lub wykorzystania repozytorium z najnowszą kompilacją najnowszych komponentów tego środowiska graficznego. Jak wszyscy wiemy, za jakiś czas czeka nas wielka premiera – po latach oczekiwań na dniach ujrzymy stabilne Xfce 4.14. Wydanie niebagatelne, gdyż przepisane do GTK3 i z mnóstwem innych atrakcji.
Wielka podróż jednej z najpopularniejszych desktopowych dystrybucji Linuksa trwa zatem w najlepsze. Perturbacje zdażają się, zatem fakt większego niż do tej pory opóźnienia wydania (Ubuntu 19.04 zostało wydane w kwietniu) można wybaczyć wobec tak wielu ukłonów w stronę zwykłego użytkownika. Przede wszystkim cieszy rosnąca forma środowiska Cinnamon i jego zauważalna optymalizacja – co nie jest tak powszechną praktyką w obecnych czasach. Rzecz jasna miłośnicy MATE i Xfce będą mieli odmienne zdanie, ale oni na nową jakość swoich środowisk będą musieli poczekać co najmniej do jesieni bieżącego (2019) roku. Szczególnie użytkownicy Xfce muszą być ciekawi dalszego rozwinięcia.
Większość użytkowników 19.1 zostanie automatycznie poinformowana o możliwości aktualizacji do 19.2. Dokładnie wytyczne jak wykonać ten proces manualnie zostaną upublicznione wkrótce.
Oficjalnie premiera została ustalona na koniec tygodnia (02.08.2019). Niemniej, pod wskazanym adresem możemy już znaleźć obrazy instalacyjne. Proszę zauważyć, że nadal dostępne są wersje 32bitowe obrazów.
No:)
Dla zwykłego usera to prawie to samo co 19.1 płynnie chodzi .
Zgadza się, niemniej postęp jest.