Dzieła jeszcze bardziej zapomniane – qDslrDashboard 3.5.9
Jeżeli ktoś w 2014 roku razem ze mną zachwycał się zmanierowanym qDslrDashboard, zapewne zasmucił się tym, że projekt ugrzązł na kolejne lata w strefie ciszy. Ale tylko pozornie, gdyż autorzy w trudzie i pocie pracowali cały czas nad udoskonaleniami. Efekt ich starań było wersja wieńcząca roku 2018, a teraz kolejna – qDslrDashboard 3.5.9.
qDslrDashboard jest multiplatformową odpowiedzią na próbę ukrycia przed użytkownikami wspaniałych możliwości nowoczesnych aparatów fotograficznych. Niestety, dotyczy się to głównie konstrukcji takich marek jak Canon, Nikon i Sony. Program oficjalnie wspiera tylko te rozwiązania. Dzięki protokołowi PTP i PTP/IP będziemy mogli zarządzać i zdalnie komunikować nawet z kilkoma urządzeniami i nakłaniać ich do działania według naszych zamierzeń. W grę wchodzi oczywiście ustawianie parametrów wykonywanych zdjęć.
Program obsługuje typowe połączenia aparat <-> port USB ale i nie tylko. Możliwym jest zainstalowanie go np. na popularnych routerach z OpenWrt (DslrDashboardServer – ddserver) i komunikowanie się z aparatami poprzez sieć. qDslrDashboard radzi sobie nawet z bezpośrednią komunikacją WiFi z urządzeniami posiadającymi takowe rozwiązania (Nikon WU-1a/1b, Canon WFT i wszystkie posiadające wbudowane WiFi). Jak już wspomniałem, na próżno szukać obsługi aparatów innych producentów, jak Olympus czy Panasonic. Nieco to deprymujące, ale duzi wyznaczają standardy i ten projekt jest przykładem na to.
Obsługa programu nie nastręcza jakichś niewyobrażalnych problemów. Wystarczy go włączyć, wybrać typ połączenia i gotowe. Narzędzie samo zaoferuje podgląd, podstawowe parametry i tak dalej. Zdjęcia możemy wykonywać zarówno w formacie JPEG jak i w RAW, sekwencyjnie (timelapse) i wyzwalać wszystko ręcznie jak też wybierać interesujący nas kadr. Podgląd obrazu na żywo to oczywiście standard w dzisiejszych czasach. Wszystko okraszone jest informacjami wprost z aparatu.
Jak już wspomniałem, program jest nieco zmanierowany. Do swojego funkcjonowania potrzebuje bibliotek libpng12 (wersja 1.2), które są już przestarzałe nawet… w Debianie. Na szczęście jest to tylko jeden plik .so, który bez szkody dla systemu możemy zainstalować. W przypadku Ubuntu i Minta należy pobrać paczkę deb z tego miejsca (na dzień dzisiejszy jeszcze dostępne repozytoria wydania Ubuntu 16.04) – wersja 64bitowa lub 32bitowa. Po pobraniu wystarczy kliknąć dwukrotnie na paczce, aby biblioteki libpng12 zainstalowały się w systemie. Bez obaw – nie nadpisują one już istniejących. Wariant bardziej karkołomny polega na rozpakowaniu zawartości paczki deb i skopiowania plików .so do katalogu qDslDashboard.
Otóż to – do katalogu. Gdyż program jest rozprowadzany w formie binarnej ale w formie zwykłego archiwum do rozpakowania. Przy próbuje jego uruchomienia może się jeszcze okazać, że potrzebujemy paczki libjasper1:
sudo apt-get install libjasper1
Przetestowałem na Nikona d7200 przez usb i wifi. Program bardzo użyteczny, ma mnóstwo ustawień i dobrze działa. Szkoda, że instalacja taka upierdliwa (dla takiego mało ogarniętego informatycznie, jak ja). Z biblioteką libpng jakoś poszło, dzięki podpowiedziom w treści artykułu. Chociaż plik .deb nie chciał się zainstalować przez dwuklik, musiałem wpisać sudo dpkg -i. Gorzej było z libjasper1 (w poleceniu jest chyba literówka). Nie było tego czegoś w głównym repozytorium, musiałem wpisać następujące polecenia:
sudo add-apt-repository “deb http://security.ubuntu.com/ubuntu xenial-security main”
sudo apt update
sudo apt install libjasper1 libjasper-dev
Do tej pory używałam Darktable do robienia zdjęc w warunkach domowych, ale Darktable nie obsługuje połączenia po WiFi i ma dużo mniejsze możliwości konfiguracyjne. Chociaż do tej pory nie przeszkadzało mi to za bardzo…
Dzięki za wypatrzenie literówki, już poprawione.
@salvadhor:disqus – To jest zamknięte oprogramowanie, czy ja źródeł wypatrzyć nie mogę?
PS: Masz jeszcze jedną literówkę: ” które są już przestarzałe nawet… W Debianie. ” – “w” winno być małą literą.
Tak, wygląda na to, że tylko DDserver jest open source – reszta jest póki co zamknięta.