Powietrza, powietrza czyli Xfce 4.14 Pre1
Jeżeli w waszej okolicy rozległ się głuchy łomot, to właśnie kilku użytkowników środowiska Xfce spadło z krzeseł po przeczytaniu tytułowej zapowiedzi. Tak, tak – po niemal 4 lata od poprzedniego wydania w końcu deweloperzy zaczęli głośno mówić o wersji 4.14. Te rozmowy przybrały nawet formę Xfce 4.14 Pre1. Jak przystało na Pre-Release 1 i cztery lata prac, jest mnóstwo ekscytujących i przełomowych nowości. Wśród nich również te dotyczące określonego terminu wydania wersji stabilnej.
Chyba każdy kto śledzi rozwój tego środowiska, wie o co przez ten czas walczono. Na pierwszy plan wysunęła się tutaj kwestie przepisanie całości do GTK+3, porzucenie technologi porzuconych przez GTK+3, dopisanie obsługi technologii zaprezentowanych przez GTK+3 a także uwspółcześnienie renderowania pulpitu, uwzględnienie profili kolorystycznych oraz wiele, wiele innych nie mniej ważnych.
Jak przedsmak wyjątkowo pasjonującej i finalnej listy zmian 4.14 podawane są następujące ciekawostki które pojawiły się w tym środowisku ostatnimi czasy:
-
xfce4-session z poprawioną sesją FailSafeSession, unormowane wczytywanie komponentów startowych (według priorytetu, a nie równolegle jak do tej pory), usunięty został splash screen, dodano możliwość wywoływania skryptów podczas logowania/wylogowania, itp.,
-
menedżer okien xfwm4 domyślnie rysujący zawartość ekranu przy użyciu GLX, lepiej obsługujący przerwania pionowe i z wsparciem dla HiDPI. Pojawi się też nowy domyślne temat graficzny,
-
xfce4-settings z obsługą colord, poprawiono preferencje wyświetlania,
-
xfce4-panel poprawnie obsługuje transparentne tła,
-
oraz wiele innych niespodzianek
Już sam fakt, że rozmawiamy o Xfce 4.14 gwarantuje sporą dawką adrenaliny. A tu jeszcze deweloperzy chcą poczekać z upublicznieniem pełnej listy zmian aż do wersji stabilnej. Ten klasyczny czteroletni suspens dopełni się zapewne w okolicach sierpnia – września 2019 roku. Wydanie Pre 2 jest przewidziane bowiem na 30 czerwca, następnie zobaczy Pre 3.
Jeżeli ktoś nie może się doczekać, to wersje staging paczek znajdują się w PPA pod tym adresem. Teoretycznie – możemy nim zaktualizować posiadaną wersję Xubuntu 18.04, ale bardziej na czasie wydaje się lista i wersja paczek dla Ubuntu 19.04.
Miłośników form oczywistych nie trzeba zachęcać i przekonywać do trzymania ręki na pulsie nadchodzącego Xfce 4.14. Dla wielu osób nowe formuły środowisk graficznych stały się nie do zaakceptowania z różnych względów. Dla nich Xfce stało się gwarantem utrzymania standardowej obsługi, nieprzekombinowanej i w miarę zgodnej z oczekiwaniami. I dla sporej liczby użytkowników jest to argument wystarczający.
W drugiej połowie ubiegłego roku ewakuowałem się z XFCE, a tu proszę projekt żyje i nadchodzące zmiany mają być konkretne. Na pewno rzucę okiem jak to będzie finalnie wyglądać.
To jeszcze trochę poczekasz. Zanim pojawi się wersja stabilna, zanim znajdzie się repozytoriach wiodących dystrybucji…
A na cóż żeś się przerzucił, jeśli wolno zapytać?
KDE Plasma.
O fajnie.Daj znać,jak wyjdzie jakaś wersja stabilna.
Nie na temat, ale… dzisiaj zapowiedziano koniec Antergosa, z braku czasu developerów na dalszy rozwój dystrybucji… Dla aktualnych użytkowników – sądzę – to nie problem, bo zapewne większość, tak jak ja, dzięki Antergosowi oswoiło Archa na tyle, by swobodnie się z nim czuć bez ‘kapoka’ w postaci Antergosa. Niestety problemem będzie przekonanie nowych użytkowników, by spróbowali, powiedzmy, porzucić Ubuntokształtne na rzecz Archoidalnego – jest wprawdzie Manjaro, ale jakoś tak to (subiektywnie…) nie to samo, trochę przekombinowane. Antergos pozwalał cieszyć się praktycznie ‘koszernym’ Archem z bajecznie prostą (Ubuntowatą?) instalacją i naprawdę znikomymi udziwnieniami.
Tak czy inaczej ja dzięki Antergosowi przekonałem się do Archa i dziś ciężko mi sobie wyobrazić pracę na innej dystrybucji…
Zależy, jak zdefiniujesz ‘stabilność’. Jak dla mnie (powtarzam – DLA MNIE) używana aktualnie Plasma 5.15.5 jest idealnym kompromisem pomiędzy koncepcją środowiska, jego konfigurowalnością w celu dostosowania do własnych dziwactw i potrzeb, wydajnością i stabilnością… Występujące oczywiście (jak w każdym DE) wady i niedociągnięcia przy MOIM sposobie korzystania ze środowiska są nieistotne i pomijalne, zwłaszcza wobec subiektywie odczuwanych zalet, rozwiązań optymalnych i ergonomii wzorcowej. Zatem – w mojej opinii – Plasma 5.15.5 jest jak najbardziej wersją stabilną, z czym oczywiście ty subiektywnie nie musisz się zgodzić…
Ideał to nie jest, ale łączy dwie ważne dla mnie sprawy: klasyczny desktop z nowoczesnością. Aktualnie korzystam z tej samej wersji co Aspa (5.15.5), ale na KDE Neon, do którego powróciłem i nie popełniam już błędów z przeszłości (niepoprawna aktualizacja). Nie narzekam, dla mnie jest stabilnie.
A jaka jest poprawna aktualizacja w Neon,przez pkcon?
Tak, bo inaczej się rozjeżdża.
Nie karm trolla.
Nowych, archopochodnych dystrybucji od tamtego czasu powstało od groma.
A Manjaro – sorry, to jest shit.
Widzę,że ponoszą Cię nerwy,Paweł.I przy okazji ujawniłeś swój ,nazwijmy to “potencjał intelektualny” oraz “kulturę wypowiedzi”.
Brawo.
Pytałem się o Neon,bo testuję od jakiegoś czasu,i rzeczywiście,jeśli się nie uaktualnia przez pkcon,to się robią jakieś dziwne błędy w zależnościach.
Dziękuję,@disqus_WLxq5FBrxh:disqus za info
https://www.distrowatch.com/search.php?ostype=All&category=All&origin=All&basedon=Arch¬basedon=None&desktop=All&architecture=All&package=All&rolling=All&isosize=All&netinstall=All&language=All&defaultinit=All&status=Active#simple
I czego to ma dowodzić?
Nerwy mnie nie ponoszą. Stwierdzam fakt.
Przy okazji – błędy w zależnościach (jeśli występują) to jest wadliwa robota deweloperów danej dystrybucji (na 99%) i sporadycznie jedynie kwestia leżąca po stronie rozwijających dane środowisko. Jeśli dostrzegasz tego typu przypadki w Neonie – zgłaszaj je Jonathanowi et cons.
Tu działa to ciut inaczej. Wylałem kiedyś wiadro pomyj (niesłusznie) na KDE Neon, a fakty są takie, że sam go załatwiłem aktualizacjami w stylu ubuntu (apt upgrade). Tutaj tego robić nie należy i trzeba bezwzględnie stosować się do zaleceń twórców (pkcon update).
Pozwolę się niezgodzić. Zależności (a do nich miał zastrzeżenia @Pseudodrummer:disqus) są ustawiane w dwu miejscach:
1. W kodzie źródłowym; np. obecnie nadchodząca wersja Plasma 5.16 musi być zbudowana na KF5 w minimalnej wersji 5.58; ten wymóg jest “zaszyty” w CMakeLists.txt każdej z paczek składających się na Plasma 5.16 i inaczej jej nie zbudujesz. Jednocześnie ten sam plik zawiera informacje o tym od jakich innych paczek zależy dany, budowany program. Tu już bywa różnie, ale bez wcześniejszego zbudowania tych paczek, od których zależy jakiś program nie jesteś w stanie zbudować paczki “docelowej”.
Te deklaracje zależności należą do osób zajmujących się samym kodem.
2. Podczas budowania paczki. I tu już jest “maniana” (i nie chce mi się rozwijać tematu, chyba, że ktoś mnie za język pociągnie). I to należy do opiekunów paczek w poszczególnych dystrybucjach.
Pozostaje jeszcze czynnik pn. ZU, który może, ale nie musi – jak to było w tym wicu? – wszystko spieprzyć 🙂
Nie karm trolla
Niczego,to podpowiedź dla tych,którzy chcą.
Nie doszukuj się wszędzie ataku.
Zły dzień?
Po prostu pytam. Nie doszukuj się wszędzie ataku. Zły dzień?
A jest jakaś konkretna, którą byś polecił, by zastąpiła Antergosa? Dając łatwość instalacji i konfiguracji zarazem jak najbardziej koszerne Archoidalne odczucia w pracy i codziennej obsłudze systemu? Jak pisałem, ja już chyba czuję się na siłach bo ogarnąć czystego Archa :-), ale jakbym chciał kogoś uwikłanego w Ubuntu czy Minta skłonić do posmakowania Archowej rzeczywistości bez rzucania się na najgłębszą wodę – jak dotąd polecałem Antergosa i nie wiem, co w zamian (Manjaro raczej nie…)
Może inaczej. Jeśli ktoś ma Antergos – twórcy zapewniają paczkę, która – de facto – spowoduje przejście na Archa.
Jeśli ktoś ma ochotę bawić się w Archa, ale nie ma ochoty przechodzić przez koszmar jego instalacji – Anarchy Linux. Chyba najsensowniej. To jest instalator Archa w zasadzie.
Niemniej jednak – zasadnicze pytanie brzmi: po co? By wybrać rolling release, po prostu trzeba wiedzieć dlaczego. Jeśli miałbym polecać jakąś dystrybucję, to zawsze, czy zwykle polecę OpenSUSE. Dlaczego? Bowiem z Leap bardzo prosto przejść na wersję rolling (Tumbleweed).
Absolutnie wszystko zależy od czyichś potrzeb i oczekiwań.
Mogę jedynie powiedzieć – jeśli ktoś chce Archa (bowiem stwierdził, że to go interesuje i zaspokaja jego potrzeby), a jednocześnie nie chce, bądź nie ma możliwości, instalacji w sposób “koszerny” Archa, to – Anarchy. Oprócz tego jest jeszcze sporo innych dystrybucji opartych o Archa, które oferują system już “skrojony”, podobnie jak to było w przypadku Antergosa.
I na pewno odradzam Manjaro. To jest po prostu zła dystrybucja, tworzona przez osoby, które nie mają pojęcia o tym co robią. Jedyne na czym się znają to PR. I tu jestem w stanie obronić swoje twierdzenie w oparciu o tzw. “twarde dowody”, które polegają na analizie ich źródeł. Nie powiem jednak, że Manjaro nie może pracować poprawnie. Zastanawiam się jednak dlaczego? 😉
Tylko na tyle Cię stać? 😀
Jasne i w zaleceniach Neona nawet jest podane, że w przypadku aktualizacji z palucha należy używać “pkcon update” bo:
“This will install all new packages and uses the same PackageKit code as Plasma Discover. Some uses of apt do not install new packages which makes it less suitable for KDE neon.”
Takiej odpowiedzi oczekiwałem, dzięki.
A z tym ‘chceniem’ rolling release to jest tak, że – jak było w moim przypadku – w pewnym momencie coś ‘zgrzyta’ w świetnie się dotąd sprawującym Mincie (czy Ubu, czy innej jakiejś ‘bezpiecznej’ dystrybucji) i najpierw człowiek się irytuje, potem próbuje znaleźć rozwiązanie i w końcu z niejakim zdumieniem odkrywa, ze problemem jest… owa ‘bezpieczność’ używanej dystrybucji. Bo twórcy z jakichś – zapewne w ich mniemaniu uzasadnionych powodów, wybrali do danej odsłony taką a nie inną paczkę w określonej wersji, która nagle bezpośrednio lub pośrednio (zależności) przestaje się lubić z Bardzo Dla Nas Ważnym Programem, który z różnych powodów chcemy mieć w najnowszej wersji, a próba naprawy sytuacji wywala coś tam innego w systemie, co naprawiamy wywalając coś innego i w końcu zostajemy z systemem, który JAKOŚ działa, ale nie do końca tak, jak powinien. Wtedy w desperacji i z drżeniem instalujemy rolling release na próbę i okazuje się… że wszystko działa, a ewentualne problemy daje się rozwiązać szybko i bezboleśnie, przywracając idealną stabilność całości, dysponując przy tym wiedzą zdobytą podczas kilku lat pracy na poprzedniej dystrybucji i korzystając z Wiki – generalnie doktoratu nie trzeba.
Nie wiem, może to głupie szczęście zielonego w sumie wciąż użyszkodnika, ale pracując od kilku lat na Antergosie nie napotkałem ani razu takich problemów, jakie mi wyskoczyły kiedyś w Mincie. Mało tego, ‘zmigrowałem’ na Antergosa resztę zlinuksiałej już rodziny i… wszędzie wszystko działa.
Mój czas jest zbyt cenny,aby poświęcać go Tobie.
Stwierdzam fakt.
Mój był bardzo dobry,dziękuję.
Mi się wydaje tak. Przede wszystkim RR to dystrybucje typowo desktopowe. Raczej nie wyobrażam sobie, abym serwer chciał na tym postawić. W przypadku “stanowiska pracy” – wszystko zależy od tego do czego dokładnie to ma służyć. Niemniej jednak zauważam jakiś lęk niektórych użytkowników przez dystrybucjami tego typu, który – jak sądzę – wynika z bardzo głębokiej nieznajomości tematu z jednej strony, z drugiej zaś – co poniekąd wynikiem pierwszego – jest pokłosiem pewnych mitów narosłych wokół dystrybucji wydawniczych, a w szczególności mitu związanego ze “stabilnością” (mniejsza o to w jakim rozumieniu). Fakt – dokonując wyboru RR musi to być wybór świadomy i to w “podwójny” sposób. Po pierwsze wybierajmy takie dystrybucje, które mają tu jakieś doświadczenie. Niejako sprawdźmy je. Po drugie użytkownik, który się na to zdecydował musi też być świadomy jak taka dystrybucja jest skonstruowana i do tego przystosować swoje przyzwyczajenia. Inaczej będzie psioczył ile wlezie na “niestabilność”, na to, że aktualizacja programu spowodowała, że przestała się ona uruchamiać itp. itd. Niemniej jednak RR, któremu poświęci się minimum uwagi odwdzięczy się nie tyle nowymi aplikacjami, bo to jest obojętne z pewnego punktu widzenia, ale przede wszystkim tym, że problemy, jakie istnieją w użytkowaniu (także funkcjonalności) tych samych aplikacji w dystrybucjach wydawniczych nie są tak uciążliwe. Teoretycznie dystrybucje wydawnicze uzupełnione o paczki “uniwersalne” winny również to zaoferować, jednakże – z mojego doświadczenia – sytuacja nie wygląda aż tak różowo. W każdym bądź razie po kilkunastu latach używania wydawniczych i kilku latach użytkowania RR dostrzegam pewną – oczekiwaną przeze mnie – przewagę tych drugich. To są jednak moje preferencje, moje potrzeby i wymagania, do których dobrałem sobie narzędzie, jakim jest dystrybucja, a nie odwrotnie.
Co do serwera to się nie wypowiem, bo nie mam takich potrzeb – dla mnie Linux to system desktopowy, bo taki jest mi potrzebny (jak na razie). Natomiast zgoda co do całej reszty – gdy ‘na próbę’ wieszałem pierwszy raz Antergosa to z drżeniem oczekiwałem jakichś totalnych ‘magii’ z którymi sobie nie poradzę z moją małą wiedzą i pierwsze dwa tygodnie pracy to było czekanie: ‘kiedy to się wreszcie wydarzy’ i będę mógł na nowo postawić Minta ze spokojnym sumieniem, że ‘przecież spróbowałem’… bo wszak RR MUSI dać w kość! Nic się nie wydarzyło przez dłuższy czas, a gdy kiedyś tam wreszcie coś po aktualizacji lekko zgrzytnęło (nie, nie tak, żeby ‘wywalić’ system), to posiadana wiedza plus kilka minut z Wiki pozwoliło rozwiązać problem paroma komendami w Terminalu…
Na dziś jest tak, że gdy ktoś mnie pyta o radę lub prosi o pomoc, bo chciałby spróbować Linuksa – zawsze polecam Minta, bo sam mam doskonałe wspomnienia z tą dystrybucją, która pozwoliła mi oswoić Linuksa, wypracować oparty na FOSS workflow i nauczyć się całkiem sporo. Jednak te rodzynki, które sobie już z Linuksem radzą ale coś im doskwiera i wpadają w wieloskok po dystrybucjach wydawniczych – dostawały radę, by spróbować Antergosa i w kilku przypadkach okazało się to strzałem w dziesiątkę…
z XFCE korzystam na co dzień, ale straszne mnie odpycha brak skonfigurowania wyjścia audio po HDMI, ciekawe czy w nowej wersji to “ogarną” bo środowisko jest najlepsze.
A ja nie mam problemu z audio w HDMI w moim xfce.Wszystko działa,mam dwa urządzenia na hdmi
I piekło zamarzło!!!
https://www.omgubuntu.co.uk/2019/08/xfce-4-14?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+d0od+%28OMG%21+Ubuntu%21%29