Ubuntu 17.04 na posterunku do 13 stycznia, powrót 17.10
Zasadniczo przejściowe wydania Ubuntu (pomiędzy wydaniami LTS) nie powinny budzić skrajnych emocji, ale w przypadku Ubuntu 17.04 można można mówić o końcu jakiejś epoki. Wydane 13 kwietnia 2017 było ostatnim Ubuntu zawierającym autorskie środowisko Unity 7. 13 stycznia powinniśmy widzieć je po raz ostatni na naszym pulpicie, gdyż tego dnia Canonical zakończy oficjalne wsparcie dla 17.04 i zaleca aktualizację do 17.10.
Dziewięć miesięcy minęło jak… Jak wiele rzeczy tłoczących się w przestrzeni naszej rzeczywistości. To oznacza, że z zgodnie z tradycją i polityką wydań nadszedł nieuchronny kres wsparcia dla wspomnianego Ubuntu 17.04. Po tej dacie nie uświadczymy już nawet poprawek bezpieczeństwa dla tego systemu. To co nam pozostało, to płynna aktualizacja do Ubuntu 17.10 – z pełnymi tego kroku konsekwencjami. Chociaż samo Unity pozostanie, to zmieni się działanie niektórych jego funkcji. Co więcej, domyślą sesją stanie się nowa wariacja na pulpit rodem z GNOME 3.26. Nauka nowego czy trwanie przy przeszłości – o tym będziemy mogli zadecydować podczas logowania (wybór sesji). Łzawe nici sentymentu powiewają ostatkiem sił na pożegnanie jednostki napędowej 17.04 składającej się ze stabilnego kernela 4.10, Mesa 17.10 oraz Xorg 1.19.
A co jeśli ktoś woli zdecydować się na świeżą instalację Ubuntu 17.10? Na taką możliwość będziemy musieli poczekać co najmniej do 11 stycznia. To właśnie wtedy zostaną ponownie udostępnione poprawione obrazy ISO. Canonical musiał je poprawić po pamiętnej wpadce z 17.10 i psuciem przezeń BIOSu w niektórych laptopach. Winne okazały się sterowniki intel-spi-* i aktualnie testowane czynione ostatnie szlify przed ponowną premierą 17.10.
Jakoś nie czuję żalu. Właśnie Unity skłoniło mnie do zmiany dystrybucji…
Na serwerach pojawiły się obrazy oznaczone jako Ubuntu 17.10.1.
Wieczne bugi Ubuntu, też mnie skłoniły do zmiany.