Debian GNU/Linux 9 Stretch – a nie mówiłem?
Szybkie przypomnienie dla osób, które przegapiły datę 17 czerwca 2017 roku. To właśnie tego dnia na serwery trafiła kolejna stabilna wersja wiodącej dystrybucji. Debian 9 Stretch to efekt ponad dwuletnich starań niemal niezliczonej rzeszy deweloperów.
O tym, co nowego spotka nas w Debianie 9 pisałem już kilka tygodni temu. Podtrzymuję tę list nowości. Gwoli przypomnienia kilka faktów. Wersję 9 napędza kernel Linux 4.9, serwer MySQL 5.5/5.6 został zastąpiony przez MariaDB 10.1, do repozytoriów po 10 latach powrócił Firefox i Thunderbird zastępując Iceweasel oraz Icedove (będące wynikiem nieporozumień o znak towarowy). Kolejna generacja gnupg wspiera nowe metody kryptografii, lepiej współpracuje z czytnikami smartcard, a poprzednia wersja gnupg1 będzie wspierana choć posiada status deprecated. Inne ciekawostki to brak konieczności uruchamiania serwera X z prawami roota a wynikiem projektu Reproducible Builds jest jednolitość generowanych binarek (z dokładnością do bita) z odpowiednio przygotowanych źródeł (ułatwienie w wykrywaniu zmian w kodzie źródłowym pakietu, wykrywanie potencjalnych zagrożeń, itp.).
Nowością jest też pojawienie się repozytorium dbg-sym, dzięki któremu z łatwością zainstalujemy pakiety debug przydatne podczas testowania i wykrywania błędów w oprogramowaniu. Kolejnym udogodnieniem tym razem dla zwykłych użytkowników jest lepsza współpraca z UEFI, możliwość uruchamiania obrazów Live, współpraca kernela 64bitowego z 32bitowym oprogramowaniem UEFI.
Drobne zmiany dokonały się również w obrębie obsługiwanych platform sprzętowych. Standardowo są to: 64-bit PC / Intel EM64T / x86-64 (amd64), 32-bit PC / Intel IA-32 (i386), 64-bit little-endian Motorola/IBM PowerPC (ppc64el), 64-bit IBM S/390 (s390x), ARM, armel, armhf dla starszych i nowszych sprzętów, arm64 dla architektury 64-bit “AArch64”, MIPS, a dla podwójnego 32-bit mips (big-endian) oraz mipsel (little-endian) pojawiło się mips64el dla sprzętu 64-bit little-endian. Usunięto wsparcie dla archaicznego już 32-bit Motorola/IBM PowerPC (powerpc).
Wydanie to zostanie zapamiętane również z tego powodu, że jest ono dedykowane twórcy projektu Debian. Ian Murdock zmarł w tajemniczych okolicznościach 28 grudnia 2015 roku.
Obrazy ISO znajdziemy pod tym adresem.
To niech mi ktoś powie: Debian Cinnamon, czy Mint Cinnamon ? Od blisko roku skakałem po róznych dystrybucjach, i jak zacząłem od Minta, tak w końcu do niego wrociłem. Dodam że wszystko czego potrzebuję jest w paczkach deb, czyli po ppa nie będę płakał. A komp służy do netu, czasami w coś zagrać, odpalić Gimpa, takie domowe pierdoły. A po instalacji systemu i tak częściej robię uninstall niż install, czyli system bez bajerów i wodotrysków. W sumie to czy poza słynną stabilnością i bezpieczeństwem odczuję to w jakiś sposób ? I czy w ogóle jest to jakaś spora różnica odczuwalna na co dzień ?
Cinnamon to najbardziej dziadowe środowisko ever. GNOME, KDE, MATE czy Xfce (wiecznie w budowie, ale najbardziej obok GNOME dopracowane) to Mercedes W124 kontra ZAZ 1102 Tavria 😉 Poza tym w Debianie jak zaczniesz bawić się paczkami Phytona to po restarcie nie pojawi ci się ekran Ubuntu 😉
Na dzisiaj? Obojętne. Postaw sobie Minta, bo prawdopodobnie będzie Ci łatwiej, szybciej i przez dłuższy czas nie zrobisz niczego, by instalacja na Debianie mogła okazać się sprawniejsza.
No właśnie skłaniam się ku opinii, ze jest wystarczająca w 99% do amatorsko domowych zastosowań. Tylko czasami ciekawość kusi aby za eksperymentować, zobaczyć, a nie zawsze obrazy live z pendraka dobrze działaja lub oddają rzeczywistość. Np z Debianem 9, a próbowałem na 2 kompach, tak marnie działającego obrazu live dawno nie sprawdzałem.
Hawk, powiem że z testowego Minta 18.2 z Cinna jestem o wiele bardziej zadowolony niż z 18.1. Co do KDE, pobawiłem się dosyć długo, coś mi nie pasuje, poszedl w odstawkę, i nie wróci do momentu aż nie zrobią jakiejś rewolucji. Mate i Xfce najmniej testowałem i szybko poszły w niepamięć.
Tylko zaznaczam, dla mnie środowisko graficzne musi tylko pasować, podobać się, być wygodne, i sprawnie działać. Bo wystarczajace to sa wszystkie. A że któreś ciężkie, i duzo ramu ciagnie, … ,w końcu od czegoś jest ten ram. Przy windzie to i tak szczyt RAMekonomii
Bardzo dobrze, że rozwijają ten system w taki sposób. Szkoda tylko, że nie jest on za bardzo przystosowany dla zwykłego leniwego użytkownika Linuksa o czym świadczy chociaż brak wsparcia wi-fi, w świecie mobilnych urządzeń. Przy takim podejściu Debian będzie podstawą dla Ubuntu i Minta. Do innych zastosowań takich jak superkomputery, serwery czy specjalistyczne zastosowania jak np. ISS na pewno będzie nie zastąpiony. No więc gratuluję Debianowi nowego wydania i część pamięci jego twórcy.
Co to znaczy brak wsparcia dla wifi? Bo mi wifi działo, z tego co pamiętam…
Jeśli sobie chcesz “sprawdzać” inne dystrybucje, to – IMO – najlepiej pozostawić sobie część dysku (nawet niezbyt dużą, wszak to na sprawdzanie tylko, tak dla bezpieczeństwa 10-20GB) i tam stawiać owe testowe wersje, lub użyć oprogramowania do wirtualizacji maszyn jak np. VirtualBox. Pierwsze jest 100% fizyczne, tu nic nie jest emulowane itp. Działa – jak jest. Drugie zawsze ma jakiegoś pośrednika i po fizycznej instalce może być inaczej.
Masz rację, napisałem trochę nie składnie. Wi-fi nie działa na dzień dobry, trzeba po kablu najpierw zainstalować odpowiedni sterownik do urządzenia.
Dokładnie no chyba że poczekamy na nonfree tak jak było w 8-mce u mnie tez tak dziwnie na tym samym kompie ( laptop acer ) debian 9 z cinnamonem wywalił że nie obsługuje mojej grafiki nie mówiąc o braku wifi a z kolei z KDE ( tj. plasma ) obsługiwał grafike a wifi za cholerę.Nie będę dociągał sterów po RJotce bo nie chce mi sie dociagać poczekam na nonfree , bo generalnie ładnie staruje i chodzi płynniej niz mint 18.2.
Sorki za poprzedni wpis bez sprawdzenia ale są juz płyty instalacyjne debiana 9 nonfree do pobrania :http://cdimage.debian.org/cdimage/unofficial/non-free/cd-including-firmware/9.0.0-live+nonfree/amd64/iso-hybrid/
Popieram – właśnie taka wydzielona, niewielka partycja, na której wiesza się dystrybucje ‘testowe’ obok tej aktualnie podstawowej, przeznaczonej do pracy – to najlepsze podejście dla ‘distro-jumperów’ albo tych wszystkich, którzy zwyczajnie ciągle nie są przekonani, czy gdzie indziej trawa nie jest przypadkiem bardziej zielona. Mamy nie tylko oprogramowanie działajace ‘bezpośrednio’ na naszym sprzęcie, ale też na dokładnie takiej konfiguracji sprzetowej, jaką posiadamy: można więc potestować wszystkie drukarki, skanery, dyski sieciowe czy inne tablety, można porównać wprost dostępność wymaganego oprogramowania, łatwość konfiguracji, stabilność, mozna zobaczyć co się stanie, gdy w systemie pojawi się nowa karta graficzna etc.
Dla mnie w tej chwili podstawową dystrybucją jest Mint 18.1 z KDE, nieco zmodyfikowany do moich wymagań (na ile wiedzy starczyło), ale na ‘testowej’ od jakiegoś czasu goszczą różne inkarnacje Archa, z którym próbuję nie tylko się oswoić, ale nawet nawiązać nić porozumienia.
Z nonfree też jakoś mi to nie chodziło nigdy i nie obsługiwało wi-fi domyślnie. Chociaż spróbuję teraz zobaczyć z tymi obrazami co podałeś.
Dla mnie raczej Debian to nadal bardzo ważny element, na którym buduje się dystrybucje na pulpit (czyli np. Ubuntu), którego używam z Gnome.e
Debian vs Mint na desktop?
Przez kilka lat siedziałem na debianie (z wcześniej gonem a później cinnamon) zainstalowanym na laptopie, ogólnie fajnie – system został doszlifowany do potrzeb : gns3, virtualizacja, packet tracer, code block i kilka innych, jednak z czasem brakowało mi pełnego wsparcia dla nvidi. Na próbę poszedł ubuntu a później mint i na tym zostało do dzisiaj. Między czasie testowanie różnych środowisk graficznych, długo siedziałem na cinnamonie i zarówno na debianie jak i na mincie 0 problemów pomimo duzych modyfikacji, obecnie xfce i nie mam zamiaru nic zmnieniać w tej materii. Debian vs Mint na desktop? Jak dla mnie zdecydowanie mint, jest to samo co debian plus wygoda. W firmie mamy jeden serwer postawiony na Debianie odkąd pamiętam 0 problemów, rewelacyjna stabilność, konfigurowalność itp. 🙂 W domu też jest mały serwerek do zabawy i działa to podobnie jak w firmie.
Dobra to juz chyba ostatnie startowanie do debiana .W oficjalnym iso brak sterowników trzeba dociągac po sieci do której brak sterowników do grafiki nie ma.W nonfree wywala potrzebe hasła do sesji kde , sesja cinnamon nie daje mozliwosci zainstalowania systemu ( może za mało sie starałem ) narzekało mnie sie na minta , po próbach z 18.2 czuje sie zachecony do minta , prosty jak konstrukcja cepa instalka bezproblemowo sterowniki graja co tu więcej wymagac ? Co prawda 18 i 18.1 mint rozczarowywał ale na 18.2 nie ma się do czego przyczepić nawet beta chodzi spoko,zarówno KDE jak i cinnamon.
Jak dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. Świeżość pakietów wręcz powalająca – niepodobne do wcześniejszych wydań stabilnych. System dopracowany i stabilny, upgrade z 8 bezproblemowe, śmieci też za dużo nie zostało. Jednym słowem wielki PLUS. Cieszy mnie, że Debian rozwija się tak fantastycznie. Naprawdę jestem zachwycony. Z wydania na wydanie coraz bardziej 🙂
Za ~2-3 miesiące będziesz mieć Minta na Debianie – chyba najbardziej przystępny Debian dla laików.
Zapowiadali, że będą chcieli ograniczyć opóźnienia w wydawaniu nowych wersji, więc powinno być coraz lepiej. Świeżość jest identyczna (jak w poprzednich), bo między zamrożeniem, a wydaniem był tylko odrobinę mniejszy okres doszlifowania. Zresztą ja zawsze mówię dla tych, co mówią, że stare, że są backporty, jest odnoga deb-multimedia (która niestety ostatnio się psuje pod względem jakościowym) i te różnice względem Ubuntowych są minimalne, a na pewno mniejsze. Kerneli też jest ze trzy rodzaje 🙂
Poza tym jest też mnóstwo distro, które kroją Debiana wedle potrzeb. Do wyboru, do koloru. Ja też nie za bardzo rozumiem o co chodzi z pytaniem Mint Ubuntu czy Debian, jak Miętowi robią fajną wersje na Debianie – dla tych, co są początkujący, albo nie chcą za dużo konfigurować, albo mają jakieś wifi oparte np. na chipsetach broadcoma – opcja idealna.
Mnie już też ciężko przeskoczyć na coś innego, moje pra-początki to nauka na Mandrivie, później długa przerwa, później szlify na Ubuntu, aż w końcu ostałem się na Debianie. Cały czas mnie namawiają na Archowe, ale ja już za stary jestem ;), lubię coś postawić, żeby działało bezproblemowo i tu faktycznie – jak wspomniałeś – Debian jest niezastąpiony.
Masz zlinkowane iso z nonfree, powinno działać, poza tym masz też od groma distro opartych na Debianie. 1-3 miesiące i zaczną update’y do wersji 9. Dzisiaj Debian naprawdę minimalnie różni się od Ubuntu.
W sumie zostanę przy Ubuntu. Tak jak nadmieniłem, chciałem po prostu zobaczyć czy coś się zmieniło na plus ale widzę, że oprócz powrotu Mozilli to nic ciekawego.
Jeśli chodzi o przywracanie starych komputerów to Linux ma w tym zakresie wysokie zdolności, z 2 lata temu próbowałem Manjaro z OB, ale siła przyzwyczajenia pozostaje.
“Miętowi” są dla mnie fenomenem, że z poziomu takiego partyzanckiego sponsoringu można zrobić dobrą drużynę i przystępnego Linuksa dla mas. Choć powiem ci szczerze, że nie uwiodły mnie te ich DE. Trochę się ten MATE duplikuje choćby z takim XFCE. Cynamonowy też zaczyna być na kursie kolizyjnym z coraz lepiej radzącym sobie Budgie. Nie mówię, że wybór jest zły, tylko to, że dla zwykłego Kowalskiego jest to problematyczne, kiedy dostaje w sumie dwie zbliżone działaniem i zestawem funkcji powłoki graficzne. Choć też muszę przyznać, że te właśnie powłoki mają szanse przetrwać, a to właśnie ze względu na stały zespół, który nad nimi pracuje. Przy XFCE i Budgie tak różowo nie jest. No ale tu właśnie fajny jest ten zachowawczy, zdystansowany Debian 🙂
dzięki za linka
Właśnie te nonfree się kaszania .
Hmm..
To XFCE było,jak Mate nie było,i Cinnamona,i Budgie.
I zobaczymy,co czas pokaże….
XFCE-1996
Kde-1997
Gnome-1999
Cinnamon-2011
I XFCE ma się lepiej niż dobrze,z tymi paroma ludkami,co to piszą…
Prosze.Działają Ci te nonfree ?
Głupoty wypisujesz. Wifi działa od wielu wydań, czyli od wielu długich lat tak samo jak w innych dystrybucjach. Tak samo jak od wielu lat są sterowniki standardowo w każdej dystrybucji (są bezpośrednio w jądrze). Niektóre urządzenia jak część kart tv, niektórych kart sieciowych wymaga dodatkowych plików z zamkniętym firmware, które można sobie pobrać wcześniej i umieścić na penie, karcie pamięci, innej partycji itp lub od razu pobrać obraz z tymi plikami.
u mnie firefox zawiesza linuxa :/
No i wyszło jak zwykle cyt. za linuxiarze.pl Z powodu problemów z instalatorem w wersji Live, zostały wydane nowe nośniki iso Debian 9.0.1 Live https://linuxiarze.pl/download_debian
Zamula podczas przeglądania ? Sprawdź sterowniki i wypróbuj to http://www.omgubuntu.co.uk/2017/04/small-tweak-makes-firefox-linux-run-much-faster Niestety do pracy pod windowsem dalej nie ma startu, ale jest lepiej niż na Chrome.
działają, trzeba trochę skrócić link bo końcówkę zmienili
http://cdimage.debian.org/cdimage/unofficial/non-free/cd-including-firmware/9.0.1-live+nonfree/
Ooo fajnie że napisałeś bo we mnie się gotuję jak słysze jak to się dobrze Debian rozwija.
1. Nie dopracowane ISO
– w live-cd mi live sie sypało xfce ,
– z DVD instalowałem lxde , internet po instalacji eth nie działa mi , choć widzi router
2. Wiekszosc jest OK, ale nie potrzebnie niektóre rzeczy zmieniają
https://www.debian.org/releases/stable/mips/release-notes/ch-whats-new.pl.html
np.
– ” 2.2.8. Nowa metoda nazywania interfejsów sieciowych ”
– ” Przy działaniu jako zwykły użytkownik dziennik Xorg będzie dostępny w pliku ”
~/.local/share/xorg/
( No i co jeszcze ? Moze kazda aplikacja bedzie miała tam folder i swój log ? Drugie Ubuntu ze swoimi pomysłami.
Mogli dobracować apta , nowe ISO i dopiero wrzucić do stabla )
Zainstalowałem Debiana 9 w wersji z płyty DVD, na starym laptopie Lenovo R60e (i386). Podczas instalacji nie miałem dostępu do netu. Po zainstalowaniu nie mam ekranu logowania, tzn. włącza się tryb graficzny i jest czarny kursor na czarnym tle. Muszę przejść do konsoli, zalogować się, wpisać startx i dopiero wszystko jest ok.
Czy ktoś mógłby mi pomóc? Nie umiem sobie poradzić z tym problemem.
Michał
Zapewne musisz doinstalować jakiś dm (display manager) np. gdm lub lightdm. Przyjdź na forum.dug.net.pl lub debian.pl – pomożemy 🙂
Siedzę cały czas na wifi u mnie w pokoju. Po instalacji Debiana 9 nie miałem możliwości podpięcia kabla, więc przez USB udostępniłem internet za pomocą tetheringu przez USB. Co ciekawe wszystko przeszło sprawnie i bez żadnych problemów – wystarczyło włączyć opcję tetheringu w telefonie, podpiąć kablem do laptopa i przełączyć myszką typ sieci, a poźniej to juz droga otwarta do ściągnięcia sterowników 🙂