Gradio 4.0.1 – dlaczego dopiero teraz?

Współpraca „analogowych” stacji radiowych i internetu rozpoczęła się bardzo wcześniej i dzisiaj chyba nikogo już nie dziwi możliwość posłuchania online ulubionego kanału. Jednak aby poczuć prawdziwą wygodę brakowało jednego elementu – zwykłego programu, który ogarnąłby całe bogactwo dostępnych stacji. Owszem, większość odtwarzaczy ma w standardzie obsługę strumieniowania, ale dyskusyjna jest wygoda samodzielnego wyszukiwania linka i wklejania go programu. Szczególnie, że sporo nadawców ukrywa to skrzętnie przed naszymi oczami. Dlatego pojawienie się Gradio cieszy i dziwi – program korzysta z oczywistego rozwiązania jakim jest radio-browser.info, a pytanie jakie się rodzi – to dlaczego taki program powstaje dopiero teraz?

Gradio 4.0.1
Gradio 4.0.1
Sama koncepcja programu i jego użytkowania jest uproszczona do granic przyzwoitości. Dostępne mamy takie opcje jak wyszukiwanie stacji radiowych, dodawanie ich do naszej biblioteki, wyświetlanie podstawowych informacji na ich temat i liczbę „polubień”. Aby dopełnić obrazu tej oszczędnej formuły, należy wspomnieć o ustawieniach które pozwalają na zmianę kolorystyki interfejsu, wyświetlania ikon i usuwania z listy uszkodzonych (niedziałających) linków. Odnalezione strumienie jak i naszą bibliotekę możemy wyświetlić w postaci listy lub popularnych ostatnimi czasy kafelków. Pomimo, że program popełniono z wykorzystaniem bibliotek GTK3, bardzo elegancko integruje się z Plasmą (KDE).

Stacji bez liku
Stacji bez liku
Jak widzimy, program nie przytłacza nas opcjami, ustawieniami i innymi dodatkami. Po prostu gra, co mu wskażemy i tyle. Jednak wspomniana na samym początku wygoda jest tutaj bardzo zgrabnie zaakcentowana poprzez wyśmienite wspomaganie wyszukiwania. Stacje możemy przeglądać z podziałem na język (kraj pochodzenia), format strumienia (mp3, aac, aac+, ogg, flv) oraz etykiety opisujące daną rozgłośnię. Sam widok listy podzielono na najpopularniejsze, ostatnio klikane i ostatnio poprawione.

Gradio w wersji dla Ubuntu 16.04/16.10, Minta 18.xx zainstalujemy wprost z repozytorium stworzonego przez autora programu:

sudo add-apt-repository ppa:haecker-felix/gradio-daily
sudo apt update
sudo apt install gradio

W Manjaro i Arch Linuksie program pojawi się po zainstalowaniu go wprost z AUR:

yaourt -S gradio-bin 

36 komentarzy

  1. Z całym szacunkiem, ale PKGBUILD dla gradio-bin w AUR jest walnięty. Nie zawiera takich zależności jak gtk3, a polecenie, które jego twórca zastosował do “budowy” (dpkg-deb) owszem jest dostępne w pakiecie dpkg, ale tego nie ma w zależnościach służących budowie paczki. Lepiej chyba użyć skryptu gradio-git, który również jest w AUR. Nie budowałem, ale przynajmniej PKGBUILD wygląda prawidłowo.
    Co ciekawe nieco podobny projekt jest rozwijany na czystym Qt5: https://github.com/loast/krudio Ma jednak jeden “feler”. Jest wyłącznie po rosyjsku i nawet nie zawiera plików lokalizacyjnych (całość rosyjskich terminów menu znajduje się w *.cpp).

  2. Rzeczywiście dosyć dobrze wygląda, nawet headerbar jest normalny. Fajnie, że wreszcie ogarnęli wygląd aplikacji z GTK pod Plasmą. Aplikację musiałem sobie skompilować i robi wrażenie. Mam nadzieję, że znajdzie się w repozytoriach 😀

  3. Dobry bardzo.co prawda można pobrac sobie .pls ze strony i odtwarzać w czymkolwiek (najlepiej w radiotray),ale ta wygoda:)
    No i ta stacja Bach 24/7…:)
    mam nadzieję,że niedługo będzie opcja minimalizacji do traya

  4. Jak zwykle zapomniano o 14.04. Ktoś podpatrzył sposób MS i zmusza mnie do aktualizacji dobrego systemu na „lepszy” 😉

  5. Na stronie autorów widnieje jak byk że oficjalnym PKGBUILD-em jest gradio-git. Kto to w ogóle wymyślił żeby (szczególnie w Archu) przepakowywać program na gpl3?

  6. Headerbar pod Plasmą jest normalny, ale za to cień ktoś ukradł 🙁

  7. “Kto to w ogóle wymyślił żeby (szczególnie w Archu) przepakowywać program na gpl3?” – na co?
    W AUR jest sporo paczek, które są przepakowywane z np. deb, czy rpm. Nie jest to problemem, o ile zostało prawidłowo wykonane (pomijam właściwe wersje bibliotek). Akurat ta jest do bani.

  8. Masz źródła. Możesz sobie skompillować. O co kaman?, że nie gość nie spakował paczki na wybraną przez Ciebie dystrybucję? Pewnie nie spakował jeszcze na co najmniej 100 innych.

  9. Nie na co, tylko na czym 😉 Wiem że jest sporo takich paczek, ale jaki to ma sens kiedy dostępne są źródła i w dodatku narzędzia do AUR zapewniają zautomatyzowanie całego procesu? Jeszcze rozumiem repack w przypadku jakiejś kobyły, która kompiluje się godzinę, ale w tym przypadku nie widzę najmniejszej potrzeby.

  10. Wymaga m.in. gtk+ >=3.18
    W synapticu mam wersję tylko 3.10.8. Więc nawet README.md nie jest pomocny.

  11. Jednak: “na co?” zostało przepakowane. Napisałeś: “przekować program na gpl3”. Zatem się pytam co to jest? Znane mi jest GPL v.3, który często jest właśnie określany jako GPL3.
    Też mi trudno zrozumieć istnienie gradio-bin, zwłaszcza, że program ma wadliwie napisany PKGBUILD i powinien z AUR w ogóle wylecieć. To tylko zauważyłem.

  12. No to w istocie musisz sobie to spakować do jakiegoś flatpaka, czy appimage. Inaczej nie da rady tego uruchomić z tymi bibliotekami, które masz. Wiesz już też prawdopodobnie, dlaczego nie ma programu na 14.04. Są na nim zbyt stare biblioteki. To jedna z konsekwencji LTSów.

  13. Miodkujemy czy bralczykujemy? “Kto to w ogóle wymyślił żeby (szczególnie w Archu) przepakowywać program na licencji gpl3?” – teraz dobrze? 🙂

  14. Dlaczego windowsa? Z flatpakiem programista stworzyłby jedną paczkę którą zainstalujesz na każdej dystrybucji (wspierającej ten format).
    W przeciwieństwie do kompilacji ze źródeł, program aktualizowałby się razem z “normalnymi” programami z repozytorium i działałby nawet jeśli nie masz najnowszych bibliotek. No i zamiast wpisywać komendy będzie się klikać “instaluj” i koniec roboty.
    Jak to jest windowsowe to chcę, żeby pod tym jednym względem było windowsowo.

  15. Przynajmniej wiem o co Ci chodzi (rozumiałem inaczej – mea culpa).
    Choć generalnie się z Tobą zgadzam (jak są źródła, to budujmy z nich), to sam sobie odpowiedziałeś wcześniej kiedy jest sens takiego zabiegu (np. libreoffice-rpm, firefox-bin – to wszystko buduje się latami, chyba, że masz bardzo sprawny komputer). Od siebie też dodam: wówczas, gdy program wprawdzie źródła ma, ale nie kompiluje się z jakiegoś powodu w Archu (np. DDRoom), choć w takim przypadku chyba sensowniej zainteresować się przepakowaniem czegoś takiego do appimage czy flatpak (sam jednak nie próbowałem takiego zabiegu i z chęcią bym przeczytał, czy w ogóle to możliwe).

  16. Albo wykorzystać starą szkołę i postawić nowszy system w chroot (choćby archlinuksa). Wskazówki na stronie http://damlab.pl/howto/chroot/ (tam akurat debian, ale co za różnica). Obecnie schroot zastąpiło dchroot 🙂 To bardzo stary poradnik 😉

  17. mam tę stronę w feedach od ponad roku i po prostu chciałem napisać że robisz bardzo dobrą robotę tym sajtem 🙂 Pozdrawiam

  18. Zgadza sę.W radiotray tez można słuchac tych stacji.Trzeba tylko ręcznie wklepać.Ale przecież nie słucha sie ich paru tysięcy,tylko paru.

  19. Ktoś nie rozumiał budowy *.deb i jak tego używać w PKGBUILD. ściąganie całego dpkg żeby tylko rozpakować? o_O
    Obecna wersja jest ok.

    // Chociaż gnutar != bsdtar (makepkg używa bsdtar), można było użyć tylko jednego ale to szczegół.

  20. Teraz to w ogóle w AUR full wypas 😉 Gradio, gradio-bin i gradio-git. BTW – nawet już gradio-bin używa bsdtar…

  21. O wiele wygodniejsze niż np: streamtuner. 🙂 Przydałby się pakiet lub flatpak na debiana 9.

  22. Zawsze możesz skompilować. Tam są tak stare biblioteki, że nawet Debian powinien to przyjąć. Inna sprawa, że twórca się chwali flatpakiem, choć info prowadzi donikąd: https://github.com/haecker-felix/gradio Wg innej informacji: flatpak will be available soon! 🙂 Pewnie jednak gdzieś to można znaleźć, jeśli jest.
    Jak jesteś niecierpliwy, to tutaj: https://pastebin.com/Gv7Z9rwx masz plik umożliwiający zrobienie flatpaka.
    Nie wiem też, czy czegoś z tego: https://launchpad.net/~haecker-felix/+archive/ubuntu/gradio-daily nie udałoby Ci się mimo wszystko zainstalować (mimo, że to dla Ubuntu).

  23. No, zważywszy że to 9 to biblioteki na pewno będą dobre (stretch: linux 4.9, gnome 3.22, …; a sid to już inna historia). Tak, właśnie, link do flatpaka prowadzi donikąd. Swoją drogą, słyszałem że dobrym sposobem na trafienie do głównego repo ubuntu jest przez repo debiana…
    Skompilować może każdy, tylko po co? Przynajmniej w przypadku AUR czy portage – będzie się aktualizować wraz z resztą paczek…
    BTW. Dzięki (w imieniu wszystkich zainteresowanych) za link do kodu flatpaka…

  24. Tu masz wszystkie biblioteki niezbędne do zrobienia paczki: glib-2.0, gtk+-3.0 >=3.14, gstreamer-1.0, json-glib-1.0, gio-2.0, webkit2gtk-4.0, libsoup-2.4. Przyznam, że nie wiem, czy gstreamer1.0 jeszcze w Debian 9 jest (nie chce mi się sprawdzać). Z niektórych dystrybucji, po 5 latach od porzucenia tych kodeków, ta wersja już wypada.

  25. Mam wrażenie że uważasz iż debian ma stare pakiety…
    Debian “stable” Ubuntu “LTS”:
    7 (2013) 14.04 (2014)
    8 (2015) 16.04 (2016)
    9 (2017) 18.04 (2018)
    […]

    Debian “stable” obecnie mamy 8.8, a 9.0 będzie za 17 dni.
    Debian Sid jest rolling release. Ubuntu powstaje z Sida.

    PS. chodziło Ci o gstreamer 0.10? >1.0 na pewno jest.

  26. Sorry – w drugim przypadku moja literówka.
    Jeśli chodzi o pierwsze – nie mam takiego wrażenia – mam taką wiedzę 🙂
    Sid nie jest rolling release. Sorry z całym szacunkiem dla Sida, ale to nie ma absolutnie nic wspólnego z dystrybucjami rr.

  27. Trzeba zaktualizować troszku tę wiedzę… Mój pierwszy debian to sarge. Rolling release to dystrybucja aktualizowana na bieżąco, taka bez “wydań” (sid to inna nazwa dla unstable). Żeby nie było, ten post pisany jest na archu…
    Co do stable to raz debian stable ma nowszy soft raz Ubuntu LTS… Takie stable/LTS jest dobre na komputer gdzie ma _po prostu działać_, a debian imho w tym jest o niebo lepszy. Debian nie nadaje się dla początkujących użytkowników, chyba że ktoś im to skonfiguruje… 🙂

  28. Tak, trzeba w istocie zaktualizować tę wiedzę. Otóż rolling release jest dystrybucją aktualizowaną na bieżąco, a nie wrzucaniem paczek jak leci do repozytorium. To różni właśnie dystrybucje takie jak np. Arch od Debiana Sid (tak, korzystałem także z tej dystrybucji).
    Co do tego, czy Debian Stable ma soft nowszy niż Ubuntu LTS (pytanie które) to nie ma znaczenia. Porównujesz dwie dystrybucje, które obie dostarczaja starych paczek już na wstępie. Nadto – stosując jego podstawowe repozytoria – nie aktualizuje ich przez cały czas istnienia. To m.in. dlatego na obecnym Debianie Stable nie zainstalujesz choćby obecnej wersji Qupzilli.
    W obecnym Debianie Stable jest od groma paczek, które zostały już dawno porzucone przez deweloperów. Także deweloperzy Debiana się nimi nie zajmują. Czy w takim razie te paczki można uznać za “aktualne”? W moim pojęciu nie.
    I żeby nie było wątpliwości – nie, nie miałem żadnych problemów ze skonfigurowaniem Debiana, którego używałem nieco później od Ciebie, bowiem od wersji 4.0, wcześniej jednak mając za sobą już kilka innych dystrybucji.

  29. > Otóż rolling release jest dystrybucją aktualizowaną na bieżąco
    Tak sid jest dystybucją ciągłą… To nie jest stretch-sid czy jessie-sid.

    > a nie wrzucaniem paczek jak leci do repozytorium.
    Zawsze można sobie obniżyć na testing…

    > Nadto – stosując jego podstawowe repozytoria – nie aktualizuje ich
    > przez cały czas istnienia.Na
    przykładzie gstreamera, nawet wheezy ma 1.0 (w backportach):
    https://packages.debian.org/search?suite=default&section=all&arch=any&searchon=names&keywords=gstreamer1.0
    BTW. W twojej definicji podstawowe repozytoria to też np. backporty?

    > Porównujesz dwie dystrybucje, które obie dostarczaja starych
    > paczek już na wstępie.
    Dystrybucje
    typu LTS, są czasami bardzo wygodne, mało z nimi problemu i po prostu
    działają. Dlatego np. mint jest oparty na ubuntu LTS lub debianie. Jeśli
    chcesz mieć święty spokój (bo np. komuś to zainstalowałeś) albo mieć
    większą pewność, że masz coś co będzie działać… Poza tym to tylko 2
    lata. Nie rozmawiamy tutaj o centosie 5 (czy windowsie 7 -_-).

    > W obecnym Debianie Stable jest od groma paczek, które zostały
    > już dawno porzucone przez deweloperów.
    Ok,
    tak też jest w różnych “świeższych” dystrybucjach. Walne takim
    frazesem: “Dopóki pakiet się kompiluje, dopóty w repo urzęduje…”

    > nie, nie miałem żadnych problemów ze skonfigurowaniem Debiana,
    > którego używałem nieco później od Ciebie, bowiem od wersji 4.0
    No
    fajnie, gdzieś napisałem że miałeś problemy? Próbowałeś jakiemuś
    “zielonemu” kazać to zainstalować i skonfigurować? On z instalacją
    ubuntu ma problem…

    > wcześniej jednak mając za sobą już kilka innych dystrybucji.
    No
    to teraz będziemy się przepychać kto jakich dystrybucji używał? Nie o
    to mi chodziło. 🙂 BTW. Ja zaczynałem od redhata 8 albo 9.

    Dyskusja zmierza donikąd. Proponuje zakończyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.