LazPaint 6.2
Wśród przeróżnych narzędzi do szeroko pojętej obróbki grafiki na Linuksie od lat prym wiedzie GIMP. Ale jego hegemonia nie wynika z braku konkurencji – po prostu ta się nie rozwinęła jeszcze w stopniu wystarczającym do przejęcia pałeczki (poza edytorami dedykowanymi wywoływaniu zdjęć w formacie RAW). LazPaint 6.2 to jeden z pretendentów do miana typowego edytora jakich na Linuksie nie mamy zbyt wiele. W tym programie o dość standardowym zestawie narzędzi, zarówno porysujemy jak i dokonamy retuszu zdjęć.
Jak niektórzy mogą domyślać się po nazwie, LazPaint to program popełniony w Lazarusie (Free Pascalu). Może to nie zapowiada wyjątkowej wydajności, niemniej nie jest tak źle, jak można by przypuszczać. Oczywiście program swoimi ambicjami przerasta póki co sprawność jego użytkowania, ale można się przyzwyczaić lub czekać z nadzieją na poprawki. Jednego nie można odmówić – większość typowych zadań przeprowadzimy wyjątkowo intuicyjnie i bez filozoficznego zacięcia.
LazPaint to typowy przedstawiciel edytorów pozwalających na pracę z warstwami, zaznaczeniami i narzędziami zgromadzonymi w sekcjach Colors, Tools, Filters, Render. Na chwilę obecną nie powala zestaw pędzli i funkcji (Tools) potrzebnych do efektownego malowania odręcznego (nie znajdziemy tam również popularnej łatki, ale są ciekawe deformacje i mapowanie tekstury). Nieco lepiej jest z korekcją kolorów (Colors), gdzie znajdziemy krzywe, normalizację, konwersje do BW, kontrast kolorów i inne. Równie ciekawie jest w menu Filters, gdzie znajdziemy kilka algorytmów rozmywania, wyostrzania i innych funkcji. Za pomocą menu Render natomiast wygenerujemy przeróżne tekstury. Efekty naszej pracy zapiszemy w formatach jpeg, bmp, png, tif i kilku innych.
Czy to dużo, czy mało, jak na projekt który powstał niecałe trzy lata temu? Owszem, zawsze można wymagać więcej, niemniej obecny zestaw narzędzi, filtrów i funkcji renderowania może być przydatny dla mniej wymagających użytkowników. Program w wersji 32/64 bitowej, oraz w paczce deb lub binarce zaszytej w tar.gz ściągniemy ze strony projektu. W lepszej sytuacji są użytkownicy Manjaro i Arch Linuksa (oraz pochodnych) – program znajdą bowiem w repozytorium AUR:
yaourt -S lazpaint-gtk2
… lub…
yaourt -S lazpaint-qt4
A teraz pytanie podstawowe – skoro nie do malowania, to czy do retuszu zdjęć LazPaint przedstawia jakąś wartość? Brak łatki i innych narzędzi naprawiania niedociągnięć lokalnych niemal wyklucza ten program z poważniejszych zadań. Niemniej, warstwy i całkiem sensowne opcje kolorystyczne mogą być wystarczające dla osób o bardziej standardowych oczekiwaniach.
Tak czy inaczej – program wart przetestowania i ew. ukierunkowania twórcy na dalszy rozwój.
Nie zajmuję się na co dzień grafiką, właściwie moje wymagania co do edytora graficznego ograniczają się do bardzo podstawowych narzędzi (niewiele ponad to, co oferuje mspaint.exe i jego linuksowe klony)i przyznam, że LazPaint jest dla mnie wręcz idealną alternatywą dla ociężałego GIMPa. Ten ostatni nie dość, że przecież musi wczytać całą masę swoich bibliotek przed uruchomieniem (na moim dość wiekowym sprzęcie proces ten trwa i trwa), to dodatkowo zasypuje mnie całą masą niepotrzebnych mi zwykle opcji… Interfejs GIMPa w moim odczuciu jest mało wygodny jak dla amatora, który niewiele potrzebuje do szczęścia (ot, czasem coś poprawić, wyciąć, wykadrować). LazPaint uruchamia się błyskawicznie i ma wszystko, czego mi potrzeba.
przydało by się spolszczenie