Pixeluvo 1.4.5 dla ambitnych
Niewiele jest okazji, kiedy można poszastać kartą kredytową kupując oprogramowanie dla Linuksa. Pomijając gry, to w branży fotograficznej/graficznej programy komercyjne można zliczyć na palcach jednej ręki. A komercja zawsze będzie kusiła użytkowników jako synonim produktów skończonych i gotowych do pracy tu i teraz. Dlatego z uznaniem należy się pochylić nad edytorem grafiki Pixeluvo, który już teraz umożliwia wygodną pracę z maskami, bezpośrednie otwieranie plików RAW, mnóstwo filtrów, rewelacyjny wybór obszaru zaznaczenia, i wiele, wiele innych. A teraz w wersji 1.4.5 nawet jeszcze więcej.
Ciężko uniknąć porównania Pixeluvo do Photoshopa i płonnych nadziei, że jest on pełnoprawnym substytutem tego sztandarowego produktu dla grafików – niestety wciąż niewydanego dla Linuksa. Jednak Pixeluvo nie jest Photoshopem, ale posiada na tyle intuicyjny interfejs i tak zgrabnie przemyślane opcje, filtry i filozofię działania, że pracę na nim możemy rozpocząć niemal z marszu i bez stresu sięgniemy po niemal wszystkie możliwości. A jest ich niemało, bo Pixeluvo otworzy niemal każdy format grafiki, posiada dedykowany RAWom 32bitowy podsystem, zgrabnie obsługuje maski, warstwy, efekty i coś co powoduje, że po paru minutach pracy z tym programem czujemy się jak w ulubionych kapciach.
Wydanie 1.4.5 wprowadza kolejne pożyteczne zmiany:
- nowy filtr kolorystyczny (sepia, ocieplenie, oziębienie, itp.)
- nowy filtr Mikser kanałów
- podgląd maski
- selekcja obszarów wg. wybranego kanału
- dodge/burn z wyborem zakresu high/mid/shadow
- klawisz ‘z’ przełączający efekty dodge/burn
- klawisz ‘z’ przełączający kolorystykę pędzla
Niemniej, nadal pozostają drobne zgrzyty polegające (w zależności od wykorzystywanej dystrybucji) na problemach z jednoczesnym otworzeniem większej ilości plików RAW na raz. Ale to niuans i poza tym, program spisuje się bardzo dobrze.
Pixeluvo jest produktem komercyjnym i należy za niego zapłacić (możemy pobrać wcześniej wersję demo i nią się pobawić). Jeżeli efektywność obróbki grafiki na Linuksie jest dla nas warta ok. 110,00 zł, to pozostaje nam dać autorowi sygnał, że jego troska o użytkowników Linuksa nie idzie na marne.
Nie do samego Photoshopa, a do Lightrooma, albo Aperture. Choć według mnie, w kwestii obróbki plików Raw, Linuks nie ma się czego wstydzić.