Impas inicjalizacji w Debianie
SysV to staroć i relikt zamierzchłej epoki – trzeba to sobie powiedzieć dosadnie, ale uczciwie. Przez wiele lat pojawiały się i znikały rozwiązania, które miały unowocześnić i usprawnić (i tak całkiem sprawny) proces zarządzania i inicjalizacji usług linuksowych. Initng, RunIt, eINIT i pewnie jeszcze parę by się znalazło. Koniec końców, na placu boju pozostały Upstart zarządzany i rozwijany przez Canonical oraz społecznościowy Systemd, jak też jedna z kluczowych dystrybucji, która nie dokonała jeszcze wyboru, którą drogą podąży – Debian. A czas wyboru nadszedł.
W tym celu został powołany komitet techniczny, który miał zawyrokować, które z rozwiązań jest najlepsze dla Debiana i rokujące najlepiej na przyszłość. Nieszczęśliwie, komitet składa się z parzystej liczby członków, co oznacza, że może dojść do równowagi głosów i impasu. I wszystko wskazuje na to, że tak się właśnie stanie.
Przewodniczący Bdale Garbee oraz Keith Packard, zdecydowanie opowiedzieli się po stronie zaadoptowania na potrzeby dystrybucji rozwiązania Systemd. Podobnego zdania jest też Russ Allberry. Jednak w opozycji pozostają Ian Jackson (były pracownik Canonical), Colin Watson i Steve Langasek (obecni pracownicy Canonical). Na scenie pozostali niezdecydowani Don Armstrong i Andreas Barth, z których jeden skłania się ku Upstart, drugi ku Systemd. Remis.
Oprócz szczegółów technicznych obu initów, wydaje się, że kluczową rolę odegrają niuanse ‘własnościowe’. Upstart jako firmowe rozwiązanie firmy Canonical jest w głównej mierze rozwijane przez jej pracowników i zaadaptowane tylko na potrzeby dystrybucji Ubuntu (i pochodnych). Systemd, choć zainicjowane przez Red Hat, obecnie jest bardziej niezależne i rozwijane głównie przez społeczność. Tym samym, oczywistym jest, który projekt rozwija się szybciej – większe rzesze deweloperów społecznościowych skupionych wokół Systemd powodują, że ten możliwościami jest ciągle kilka kroków przed Upstart.
Debian musi wybrać którąś z dróg. Przywiązanie się do Upstart spowoduje uzależnienie w większości od deweloperów Canonical. Podjęcie Systemd wydaje się najrozsądniejszym i niezależnym wyjściem. A cała sprawa musi się rozstrzygnąć do następnego stabilnego wydania o kryptonimie Jessie.
Pominąłeś OpenRC, który to najprawdopodobniej będzie jako domyślny w Jessie.
Jest w repozytorium Debiana → http://packages.debian.org/search?keywords=openrc i nawet jest już używalny. Systemd i Upstart nie nadają się do Debiana, dlatego że Debian to:
Debian GNU/Linux
Debian GNU/kFreeBSD
Debian GNU/Hurd
Zgadza się, może się to wszystko skończyć wykorzystaniem OpenRC, tylko jest jeden szkopuł – OpenRC nie jest zamiennikiem ani SysV, ani Systemd czy Upstart. OpenRC działa z init’em zainstalowanym w systemie, a losy tego dalej nie są rozstrzygnięte w Debianie 🙂
To dosyć zabawne jak zarówno osoby decyzyjne w Debianie oraz szanowny autor pomijają całe techniczne rozważania ograniczając problem do CLA.
Za systemd opowiedziało się spotify (a konkretnie ichni dział infrastruktury, która to działa właśnie na Debianie)
https://lists.debian.org/debian-ctte/2014/01/msg00287.html
Szczerze mówiąc też wolałbym OpenRC. Używam go na Gentoo odkąd tylko powstał, a nawet pamiętam jeszcze wielką migrację na przełomie roku 2008 i 2009. Generalnie różnica była kolosalna (pozytywnie oczywiście). 🙂