Dzień książki
Dziś mają święto wszystkie zebrane przeze mnie woluminy. Nie omieszkałem im złożyć życzeń, jak to wypada zrobić w dniu 23 kwietnia, będącym Światowym Dniem Książki.
Jedynym zgrzytem hucznych uroczystości, była definicja owego świątecznego dnia, która w rozwinięciu brzmi – Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Książki to rozumiem, ale mieszane uczucia mam z prawem autorskim. Co tu świętować – całe zamieszanie które wynika z nadinterpretacji takich praw, mnie bynajmniej nie warunkuje do sympatycznego myślenia o doklejonym do książek jubilacie tego święta.
Tak czy owak, chodzi jednak o to, aby czytać, co też wbrew pozorom czynię.
Ostatnio promocyjnie dorwałem książkę-ciekawostkę “PRL – czas nonsensu”, którą przeglądam przy śniadaniu. Że wartość artystyczna uboga ? Ale kto nie lubi plotek, ploteczek i zestawienia ciekawych faktów.
Poważniejszą lekturę zapewnił mi na długi czas znajomy – od czego w końcu ma się przyjaciół. Obdarzył mnie (pożyczył) opasłymi tomiszczami cyklu “Inny Świat” Tad’a Williams’a.
Niech się święci …
z okazji święta polecam ‘telemaniaka’ j. dąbały.
Czytaj, bo jak dobrze pójdzie to znowu Ci coś podrzucę 🙂