Apt, apt-get i całe to zamieszanie z pakietami
Różnorodność komend tekstowych i ich parametrów przyprawia o ból zębów niejednego początkującego linuksowego adepta. Jedną ze nowości – nie nowości w Ubuntu 16.04 jest polecenie „apt”, które ma za zadanie zastąpić wysłużoną składnię zestawu apt-get, apt-cache, apt-files, aptitude i dpkg. Nie jest to rzecz lśniąca nowością, gdyż po raz pierwszy z „apt” mogliśmy się zetknąć już w wydaniu 14.04. Niemniej dopiero teraz zaczyna się aktywniej promować tę skróconą formę manipulacji...