Mageia 6.1
Bez większych fanfar i anonsów pojawiła się wśród nas aktualizacja popularnej dystrybucji Mageia 6.1. Poniekąd jest to zrozumiałem, gdyż jest to jedynie odświeżenie gałęzi 6.xx. Mageia dociąga do obowiązujących wersji oprogramowania i dobrze rokuje na przyszłość.
Chociaż tytułowa dystrybucja nie zajmuje już takiej pozycji jak za czasów świetności jej protoplasta Mandriva, to nadal skupia wokół siebie pokaźną rzeszę fanów. To głównie ich ucieszy fakt odświeżenia obrazu instalacyjnego. Kumulacja „podbitych” wersji programów stanie się też udziałem dotychczasowych użytkowników Mageia 6, gdyż bez większych perturbacji będą mogli przeprowadzić automatyczną aktualizację.
Wspomniane obrazy zostały udostępnione jako Live CD w wersjach Live Plasma, GNOME, Xfce. Dostępna jest też możliwość sieciowej instalacji minimalnej. Cechą wspólną wszystkich odmian jest najnowszy kernel 4.14.70 LTS oraz zaktualizowane sterowniki NVIDIA. Pozostałe atrakcje to między innymi:
- Firefox 60.2
- Chromium 68
- LibreOffice 5.3.7.2
- Plasma 5.12.2
- GNOME 3.24.3
- Xfce 4.12.0
- VLC 3.0.2
Jednocześnie wszyscy miłośnicy poprzedniego „klasycznego instalatora” nie powinni wpadać w panikę. Jego obecny brak oznacza tylko tyle, że jeszcze bardziej ucieszymy się z jego powrotu w wersji Mageia 7.
Zaktualizowane obrazy ISO znajdziemy pod tym adresem.
Przy dystrybucjach typu rolling release takich jak open suse czy manjaro, dystrubucje jak wspomniana (moim zdaniem) dla użytkownika domowego nie mają racji bytu. Tak czy inaczej życzę ludziom ją tworzącym jak najlepiej.
Sam korzystałem z systemu Mageia od chwili jak padła Mandriva. Chwale sobie ten system. Stawia na stabilność (kosztem świeżości) ale jednocześnie zachowuje ducha Mandrivy czyli jest łatwy w użytkowaniu, wszystko wyklikamy w ładnym (opisanym) GUI. Narzędzia drak wciąż świetnie działają. Awarii praktycznie brak, jedynie świeżość pakietów nieco trąci… ale jak na system do domu, gdzie nie chcemy i nie musimy gonić za wyższymi numerkami pakietów bez wyraźnego powodu jest jak znalazł.
W porównaniu do Manjaro, Archa czy Fedory to ma zauważalnie starsze wersje pakietów, jednak od 7 (chyba) lat nie miał u mnie awarii. Jedyne co się psuło, to jak sam majstrowałem przy rzeczach o którym miałem niewielkie pojęcie. Niestety taki Manjaro potrafił się sypać do 2-gą aktualizację, więc zamiast pracować/bawić, to musiałem naprawiać… Dlatego Mandriva-Mageia wypada dla mnie lepiej niż Fedora czy Manjaro.
Obecnie przerzuciłem sie jednak na OpenMandriva. Super system, w zasadzie wszystko to co Mageia + duch starej Mandrivy + innowacyjność i częste aktualizacje pakietów nawet tych szkieletowych jak kernel, glibc, mesa, plasma5 kde app itp…
Wolałem Mandrake. Miał jakiś taki swój styl. Potem za Mandrivy to wszystko zaczęło się gdzieś rozjeżdzać moim zdaniem, aczkolwiek wspominam miło. Narzędzia konfiguracyjne działały bardzo dobrze i nie zamulały tak jak Yast (nie wiem jak teraz, bo z wydania na wydanie chwalą się, że jest szybciej 🙂 ), jednak… chyba bym wybrał PCLinuxOS jeśli już bym miał coś z tej puli…
A co z Open Mandrivia nie jest aktualizowana?
Jest aktualizowana – jak najbardziej :).
OpenMandriva dostaje aktualizacje na bieżąco i to nawet te “szkieletowe”. Jest czymś w rodzaju semi-rolling. Oprogramowanie jest dużo świeższe niż w Mageia. Teraz w OpenMandriva kończą się pracę nad wydaniem nowej wersji LX 4.