SSH na sterydach – PAC Manager 4.5.5.7
Dla każdego kto przeszedł gehennę na wiodącym systemie w poszukiwaniu uczciwego menedżera sesji SSH, PAC Manager będzie objawieniem ostatnich trzydziestu lat pod butem korporacji z wiadomych okolic Redmond. Z linuksowym PAC Manager niestraszne bowiem jest zawiadywanie poprzez SSH nawet i setką maszyn. A liczba opcji jaką znajdziemy w ustawieniach wywołuje stan błogości nawet u miłośników ascezy.
Tkwiąca w człowieku potrzeba ułatwiania sobie życia, tłumiona przez szalejące na świecie „jednoklikalne” program, często daje sobie znać o sobie w dość oczekiwanych momentach. Jak choćby konieczność sprawnego i szybkiego poruszania się (logowania) do kilkudziesięciu różnych serwerów, gdzie każdy z nich ma swoją niewypowiadalną nazwę, osobne niuanse logowania a na dodatek odmienne hasło, brak możliwości zainstalowania klucza publicznego i tak dalej. W takich momentach docenia się graficzne okienko z listą serwerów, oddzielne ustawienia dla każdego, otwieranie sesji w kolejnych kartach. Niby rzeczy oczywiste, ale najwidoczniej ciężko przewidzieć cały zestaw takich funkcji i wmontować go w jeden interfejs.
I gdy już złapiemy nieco oddechu okazuje się… że to dopiero początek, gdyż niezależnie od ustawień dla każdego połączenia, PAC Manager posiada swoje ustawienia globalne. Zdecydowanie nie jest to program dla zwolenników form prostych.
Martwić może nieco data ostatniego wydania (przełom 2016 – 2017), ale na Githubie program nadal otrzymuje podtrzymujące go w stawce poprawki. Niestety, nie zainstalujemy go z repozytoriów i musimy ręcznie pobrać pakiet deb. Po dwukrotnym kliknięciu na nim powinien się poprawnie zainstalować (to Perl).
Ja znalazłem fork tego
https://github.com/asbru-cm/asbru-cm
Dzięki, opensource FTW 🙂 Nic nie ginie na Githubie…
Używałem kiedyś w robocie PACa do momentu aż po którejś aktualizacji systemu przestał działać. Chyba nie jest już aktualizowany. Ale chyba przesiąde się na asbru
Asbru nie działa na Debianie nowszym niż Stretch, paczki od których zależy wyleciały z repo. Na Githubie widać, że CentOS też ma ten problem. A szkoda 🙁