Miłość do minimalizmu nie rdzewieje – edytor grafiki rx
Na przestrzeni dziejów cyfrowe narzędzia kreacji ewoluowały tak bardzo, że czas zadać sobie pytanie – czy człowiek jest jeszcze do czegoś tu potrzebny? Na szczęście duch nie umiera i wciąż powstają takie projekty jak rx. Czyli minimalistyczny edytor graficzny umożliwiający wygodne dzierganie obrazów piksel po pikselu. W tym także tworzenie animacji.
Program ten napisany w języku Rust jest niewielki, poręczny, szybki i raczej dla bardziej zaawansowanych użytkowników. Wystarczy wspomnieć, że jego koncepcja krąży wokół idei jaką zaprezentował światu edytor tekstu [[Vi_(program)|vi]]. To determinuje charakter programu. Jego interfejs jest oszczędny w formach ekspresji i przejawia uwielbienie dla skrótów klawiszowych i klawiatury. Nie zapominajmy, że jest to edytor pikseli. Nie ma tu miejsca na filtry graficzne, AI i automatykę rodem z filmów SiFi. Również docelowy użytkownik tego programu to raczej ktoś, kto wie o co w stawianiu pikseli chodzi.
Sam program pomimo dość wczesnego stadium rozwoju już teraz oferuje tworzenie grafik i animacji (z podglądem na żywo), pracę na kilku plikach jednocześnie, mnóstwo komend, wsparcie dla HiDPI, opcje undo/redo, palety barw, obsługę formatów png i gif. Niebawem pojawią się w nim warstwy, niezależne „pulpity” i inne atrakcje. Ktoś powie – „cóż to za zestaw opcji”. Ale czy w tym szaleństwie nie ma piękna? Ograniczyć bodźce zewnętrzne do minimum by w pełni odkryć swoje pokłady kreatywności. Jak głosi doktryna.
Oczywiście rx może na początku rozczarować niejedną osobę. Z pewnością brakuje mu wielu elementów, którymi mógłby przyciągnąć przed ekrany szerszą publikę. Ale wszystko przed nami i autorem programu. Wystarcza zgłaszać swoje pomysły i kto wie… Nim jednak eksplodują w nas pokłady pomysłów, pamiętajmy – program stawia na minimalizm. Stąd też skróty klawiszowe, komendy rodem z vi, itp. Dzięki temu jednak możemy dostąpić piękna uproszczenia wielu powtarzalnych czynności, pełnej kontroli nad tym co i gdzie się dzieje, itp.
Efektem ubocznym jest niemal minimalne zużycie pamięci i CPU. Paczka AppImage oferowana przez autora to zaledwie 2MB. Z pewnością warto trzymać oko na tym projekcie. Nawet jeśli nie jesteśmy fanami pikselowania.