Manjaro GmbH & Co. KG
Dystrybucja Manjaro wkroczyła na nową ścieżkę rozwoju. A raczej zarządzania zasobami ludzkimi, datkami od użytkowników i projektami. Od dzisiaj bowiem mamy do czynienia nie z Manjaro a z Manjaro GmbH & Co. KG. Ale o co chodzi?
W związku z powyższym i aby uniknąć niedomówień które niemal zakończyły żywot innego projektu (Solus), podjęto decyzję o sformalizowaniu całości. W tym celu wszystkie dotacje przejdą pod zarząd fiskalnej organizacji non-profit. To umożliwi sprawne zarządzanie nimi (niezależnie od zmian w składzie deweloperów Manjaro) oraz zwiększy transparentność przychodu i wydatków.
Z kolei Manjaro GmbH & Co. KG ma stanowić „komercyjną” twarz Manjaro. To za pomocą tej firmy będzie możliwe zatrudnianie deweloperów do pracy nad projektem oraz poszukiwanie ewentualnych komercyjnych odbiorców. Stało się to możliwe dzięki rozmowom Philipa i Bernharda z CEO Blue Systems. Dzięki temu Blue Systems zaofiarowało rolę doradcy, natomiast Philip i Bernhard stali się pierwszymi pełnoetatowymi pracownikami Manjaro GmbH.
Powyższe nie zmieni jednak charakteru dystrybucji i jej przeznaczenia. Nadal będzie to produkt tworzony z myślą o końcowych użytkownikach, z uwzględnieniem bezpieczeństwa i stabilizowania nieoczywistych kwestii rodem z Archa. Fundusze które znajdą się na koncie będą dysponowane zgodnie z zapotrzebowaniem. Dotyczy to finansowania wyjazdów, spotkań, konferencji, itp.
A w niedalekiej przyszłości projekt ma stać się zupełnie samodzielnym finansowo.
Nie jestem fanem idei Manjaro, ale życzę powodzenia projektowi! Z czasów pracy nad gtk3-mushrooms pamiętam miłe przyjecie mojego projektu przez społeczność hakiersów Manjaro. 🙂
A ja jestem ciekaw, czy i jaką część donacji przekaże firma Manjaro itd. (na temat transparentności tego tworu nie będę się wypowiadać) deweloperom Archa, którzy zapewniają jakieś 90% paczek w Manjaro.
To ciekawa kwestia. Ale czy deweloperzy Archa zabiegają o takie datki?
Nie chodzi mi o zabieganie, a o czystą przyzwoitość. Na pewno ulżyłoby to w kosztach infrastruktury, z której bez pardonu korzysta Manjaro codziennie.
Kurła znowu niemce.
Wiekszosc datkow pojdzie na imprezy, alkohol, uzywki i panie lekkich obyczajow!
Można też się zastanawiać jaki % dotacji developerzy Archa przekazują projektom GNU, KDE, GNOME, Linux… W końcu ich projekt opiera się na tych i setkach innych, niezależnych projektów.
Tak było kiedyś choćby z Mandrake/Mandriva. Firma istniała, zarabiała i oburzył się w końcu twórca zastosowanego programu do przeglądania fot (lata temu to było, już nazwy nie pamiętam) i oświadczył, że kończy rozwijać projekt. No i jakoś się dogadali. 😉 Ból open source niestety.
Można też się zastanawiać jaki % dotacji developerzy Archa przekazują projektom GNU, KDE, GNOME, Linux… W końcu ich projekt opiera się na tych i setkach innych, niezależnych projektów.
Tak było kiedyś choćby z Mandrake/Mandriva. Firma istniała, zarabiała i oburzył się w końcu twórca zastosowanego programu do przeglądania fot (lata temu to było, już nazwy nie pamiętam) i oświadczył, że kończy rozwijać projekt. No i jakoś się dogadali. 😉 Ból open source niestety.
Można się też zastanawiać, czy istnieje różnica w budowaniu ze źródeł paczek dla swojej dystrybucji oraz w udostępnianiu przez kogoś zbudowanych paczek, jako własnych.
Co zaś to co opisujesz ma wspólnego z otwartymi źródłami oprogramowania (i nie tylko) doprawdy trudno mi dociec.
A w czym problem ich zapytać? Manjaro GmbH & Co. KG Adalbert-Stifter-Str. 21 a, 85567 Grafing, Germany.
To w sumie niedaleko ode mnie, więc jak będę kiedyś tam, to przy okazji zaspytnę, nawet tak z czystej ciekawości. 😉
Problem? W niczym, ot, po prostu ogólna uwaga dla dystrybucji zombie.
Spoczko.. ja sobie żartowałam 😉 Swoją drogą, ciekawa jestem czy pod tym adresem faktycznie ktoś siedzi od distra, czy to jest jedynie sam adres rejestracyjny?
Nie wiem – dla mnie forma spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa jest już sama w sobie mocno “problematyczna”. Tę formę stosują najczęściej (nie można generalizować) po prostu oszuści.
Ta akurat jest tylko z ograniczoną. Nie ma tam komandytu. Wpisy rejestrowe są jawne, więc można sobie zerknąć.
Ta akurat nie jest spółką z oo. Jest spółką komandytową (to ten KG – Kommanditgesellschaft). GmbH (Gesellschaft mit beschränkter Haftung) to w istocie spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, ale w złożeniu X GmbH KG, GmbH odnosi się wyłącznie do komplementariusza (czyli tego, który odpowiada całym swoim majątkiem), strukturę spółki określa KG – to jest spółka osobowa, w tym przypadku komandytowa, której komplementariuszem jest jakaś firma będąca spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. To ona zarządza taką spółką, to ona też – w konsekwencji – odpowiada za zobowiązania. Problem, że tego rodzaju twór jest kompletnie nietransparentny.
Obecnie w Polsce spółka komandytowa może mieć majątek praktycznie żaden, spółka z oo – kapitał zakładowy to 5000 PLN. W Niemczech – praktycznie niewiele lepiej, jedynie GmbH musi mieć znacząco większy kapitał zakładowy (25tys E, z czego połowa musi być objęta przed rejestracją). Siedzę w tym od lat. Są dwa rodzaje spółek do ukrywania wszystkiego co możliwe – spółka komandytowa, w której komplementariuszem jest spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (przede wszystkim) i w lekko mniejszym stopniu spółka komandytowo-akcyjna, gdzie również komplementariusz ma “nieczytelną” strukturę.
Sorrki.. Racja.. umknęło mi to kg. Zaspana dziś łażę 😉