Inkscape 1.0 uświetni piętnastolecie projektu
Inkscape. Aż łezka się kręci w oku, gdy człowiek przypomina sobie pierwsze pionierskie wydania tego programu z 2003 roku. Jednak lata mijały, pokolenia dorastały, a Inkscape wobec ambitnych planów utknął w okolicach wersji 0.91 – 0.92. I za nic nie mógł osiągnąć dumnego oznaczenia 1.0. Aż do teraz.
Kręta ścieżka rozwoju Inkscape wiodła od formy sforkowanej z Sodipodi, przez projekt który starał się odnaleźć w rzeczywistości GTK, aż po nadrabianie zaległości z jakości i funkcjonalności w narzędziach. Zapowiadane wydanie Inkscape 1.0 stanowi ukoronowanie piętnastoletnich zmagań. Zapowiadane, bo obecnie zostało nam udostępnione wydanie Alpha.
Lista zmian jak na takie przełomowe wydanie nie onieśmiela mnogością szczegółów:
-
obsługa tematów graficznych,
-
określanie pozycji wszystkich obiektów według górnego lewego rogu naszej płótna (możliwość przełączanie do poprzedniej funkcjonalności),
-
obroty i odbicia płótna,
-
lepsze wsparcie wyświetlaczy HiDPI,
-
kontrolowana szerokość PowerStroke na tabletach obsługujących siłę nacisk,
-
Fillet/chamfer LPE,
-
nowe opcje eksportu PNG,
-
zoptymalizowane działanie operacji na ścieżkach,
-
możliwość używania wariacji fontów,
Nie dajmy się zwieść tej pozornie ubogiej wyliczance. To zaledwie zaakcentowanie kierunku i ilości zmian w Inkscape 1.0. Dokładniejszy opis wszystkich niuansów znajdziemy na ciągle aktualizowanej Wiki tego wydania.
Na pytanie czy było warto czekać, każdy odpowie sobie sam. Z pewnością program dojrzał a różnica jakościowa pomiędzy wydaniami 0.9x a 1.00 jest zauważalna. Łatwiejsze operowanie warstwami, listy obiektów, efekty specjalne, filtry. Przepisano lub zoptymalizowane olbrzymie połacie kodu źródłowego, przeprojektowanie działa wielu narzędzi. To wszystko wpływa na bardzo pozytywne postrzeganie tego projektu w aspekcie ostatnich miesięcy rozwoju.
Jak już wspomniałem, póki co Inkscape 1.0 to wydanie Alpha. Na stronie projektu została udostępniona paczka AppImage, która ułatwia szybkie przetestowanie tego wydania.
A jak z zapotrzebowaniem na zasoby? Inkscape potrafi mocno zmulić nawet na stosunkowo niewielkich projektach. 2-3 warstwy, jakieś efekty na obiektach i mamy problem.