PhotoFlare 1.5.6

Poręczny edytor grafiki PhotoFlare 1.5.6 po ostatnich poprawkach nadal jest poręcznym i prostym narzędziem. Niestety nadal też uważa, że jeden rdzeń CPU na operacje graficzne wystarczy każdemu.

PhotoFlare 1.5.6
Ujmująca łatwość z jaką można obsługiwać ten program na pewno przysporzy mu fanów. W szczególności fanów prostych czynności typu poprawienie kontrastu zdjęcia, jasności, wyostrzenia, usunięcia paprochów. Edytor jest bowiem skierowany głównie do tej grupy użytkowników i posługujących się formatami jpg, png, gif, tif, bmp. Gdy drażniącym faktem wyda się nam brak obsługi plików RAW należy sobie przypomnieć o powyższym.

Na obszarze czytelnego okna PhotoFlare zgromadzono zatem podstawowe czynności. Bez gmerania po setkach opcji w menu możemy zdjęcie wyostrzyć, zmiękczyć, przekonwertować do sepii bądź czarno-bieli, poprawić gammę, nasycenie, kontrast, jasność. Uda się nam też nałożyć tekst na obraz, jak też przeprowadzić proste funkcje typu usuwanie skaz czy rysowanie/rozmywanie pędzlem. W nowej wersji 1.5.6 poprawie uległo okno dialogowe służące zmianie wybarwienie zdjęcia, ulepszono też skalowanie obrazów o wyższej rozdzielczości.

Jednak męczącym szczegółem dla wielu osób będzie uparte wykorzystywanie przez program tylko jednego rdzenia do przeliczeń. Przy obrazach o mniejszej rozdzielczości (około 1280 pixeli) nie jest to tak widoczne, jak przy zdjęciach o wyższych parametrach. Ale program jest aktywnie rozwijany i kto wie, czy ta niedogodność niedługo nie zniknie.

PhotoFlare można pobrać ze strony projektu w kilku wariantach. Użytkownicy Ubuntu i Minta znajdą stosowną paczkę w PPA Highly Explosive:

sudo add-apt-repository ppa:dhor/myway
sudo apt-get update
sudo apt-get install photoflare

Użytkownicy Arch Linuksa, Manjaro i pochodnych sięgają do zasobów repozytorium AUR:

yaourt -S photoflare 

6 komentarzy

  1. Szkoda, że w nowej wersji nie ma paczek .rpm, ani też binarek spakowanych w tar.gz. Jakoś 1.5.3 czy 2 była dostępna także w rpm-ach.

  2. Prosto: alien (może się uda). Trudniej – spec dla rpm i zbudujesz sobie paczkę.

  3. Z alien w zasadzie nie korzystam. Myślę, że lepiej wypakować .deb i zainstalować zależności. Co prawda wówczas pozbawiam się zarządzania pakietem z poziomu menadżera pakietów, ale mam większą szansę, że będzie działać bez problemu. Swoją drogą wczoraj zacząłem budować speca dla OpenMandriva, jak dobrze pójdzie to wrzucę do personal repository w ABF, a z czasem może i zaimportuje do oficjalnego repozytorium.

  4. Większą szansę na zepsucie systemu 🙂 Alien – albo pójdzie, albo nie. Jak nie – odinstalujesz. Jak pójdzie – po problemie. Prowadzi za rączkę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Post comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.