Gravit Designer 3.3.2 z wektorami w garści
Jest kilka edytorów wektorowych dla Linuksa. Różnego poziomu wykonania, różnej stabilności i różnego przeznaczenia. Każdy z nich jest zapewne oczkiem w głowie swoich twórców. Jednak to właśnie Gravit Designer wydaje się być projektem do którego włożono najwięcej serca. Bo to aż widać.
Można się zżymać, że program po uruchomieniu nie integruje się z tematem graficznym naszego pulpitu. Ale prezentuje się wyśmienicie. Można biadolić, że dotarcie do źródeł programu nie jest możliwe (program jest darmowy, ale niewolny). Ale działa i jest rozprowadzany we prawie wszystkich popularnych „multi-dystrybucyjnych” paczkach – Snap, AppImage.
Sam program, jeżeli by się mu przyjrzeć, mocno integruje ze sobą styl pracy nad obiektami wektorowymi oraz „układanie” treści obrazkowych. Czyli mówiąc po ludzku jest to ukłon w stronę efektywnego tworzenia efektownego designu. Brzmi to bardzo ogólnikowo, ale wiele osób stawia ten program na równi z Inkscape, Affinity Designer (wiodące platformy) czy Adobe Illustrator (podobnie). Program jest szybki, intuicyjny, posiada wbudowaną paletę gotowych szablonów, czcionek, etykiet i innych form graficznych a na dodatek oferuje integrację z chmurą. Oczywiście w pakcie znajdziemy również narzędzia do tworzenia i modyfikowania krzywych, skalowania, wyrównywania i solidną obsługę warstw i obiektów. A i to nadal nie koniec.
A teraz najciekawsze. Program obsługiwał do tej pory autorski format GVDESIG, SVG, SVGZ, PDF. Od wersji 3.3 potrafi również poprawnie załadować pliki EPS. Również w tej wersji poprawiono funkcjonalność ekranu startowego. Możemy bowiem wyłączyć ekran powitania, otworzyć ostatnio obrabiane projekty a gotowce posiadają wyraźniejszy podgląd. Implementacji doczekały się również zgłoszone przez społeczność niuanse w obsłudze myszki. Po płótnie możemy się przemieszczać naciskając środkowy przycisk, przesuwać w poziomie po naciśnięciu klawisza Shift + kółko, a warstwy możemy usuwać klawiszem Del lub Backspace.
Usprawniono wyrównywanie obiektów i przeciąganie do siatki. Łatwiej przeedytujemy obiekt po wyborze PPM -> Edit Selection. W ustawieniach możemy określić precyzję zaokrągleń do mm lub pikseli. Równie efektownie wygląda skalowanie zaznaczonych obiektów. Możemy określić, jaką metodą chcemy skalować wygładzenia rogów, krawędzi lub osadzonych obiektów. I to nadal nie będzie wszystko, czym uraczyli nas w 3.3 autorzy programu. Kolejne wydania 3.3.x skupiają się głównie na poprawkach i doprecyzowaniu działania edytora.
Zatem, jeżeli ktoś nadal nie może się zdecydować w czym robić wektory pod Linuksem – Gravit Designer to obowiązkowa propozycja do przetestowania. Co więcej, jeżeli do oprogramowania zamkniętego podchodzimy nieufnie, to niech cień spokoju na burzę myśli rzuci fakt, że autorzy poszukują formy monetyzacji swojej pracy. Ale zdecydowanie deklarują, że Gravit Designer pozostanie bezpłatnym programem, a jako płatne mogą się pojawić ekstra dodatki.
W prezencie macie PKGBUILD dla najnowszej wersji 3.3.2 (w AUR jest 3.3.1): https://pastebin.com/pnn1c2wy
Instrukcja obsługi:
git clone https://aur.archlinux.org/packages/gravit-designer-bin
cd gravit-designer-bin
wget https://pasjtebin.com/raw/pnn1c2wy
makepkg -sirc
I broń boże nie przypisuję sobie autorstwa tego PKGBUILDu, który jest… przepakowanym AppImage (czegoś takiego jeszcze nie widziałem :)).
Dzięki za info. Swoją drogą, to pokazuje uniwersalność paczkowania pod Linuksem 🙂
Gravit to kawałek naprawdę przyjemnego softu.