elementary OS 0.4.1 Loki
Rok 2010 zapadł w świadomości pewnego pokolenia jako początek epoki piękna połączonego z estetyką. Przynajmniej takie przesłanki przyświecały powołanej wtedy do życia dystrybucji elementary OS. Bazujący na Ubuntu system miał stać się deklaracją artystycznych wyżyn oraz nowej jakości pulpitu. I trudno odmówić jego twórcom konsekwencji nawet w obliczu niepopularnych decyzji i społecznego ostracyzmu (patrz: sugerowana opłata za pobierany obraz ISO). Ukoronowaniem ich wysiłków jest najnowsze wydanie elementary OS 0.4.1 Loki. Wszystko wskazuje też na to, że jest to dość poważny kamień milowy w rozwoju tego systemu.
Na czym polega istota eOS? To system który postanowił ujednolicić doznania użytkowników i przychodzące w pierwszym momencie skojarzenia z macOS nie są bezpodstawne. W tym celu powołano do życia środowisko Pantheon (modyfikacja GNOME-Shell), ze swoim menadżerem okien Gala, panelem ukrytym pod zaskakującą nazwą Wingpanel, dockiem i biblioteką Granite która poszerza możliwości GTK+. Całość uzupełniają programy koncepcyjne, czyli podążające szlakiem wytyczonym przez wytyczne Human Interface Guidelines.
W elementary OS 0.4.1 Loki pierwszą istotną zmianą jest baza systemu która została zaktualizowana do Ubuntu 16.04.2 LTS. Za tym idzie nowy kernel (4.8 i obsługa np. procesorów Intel Kaby Lake), nowy X serwer i inne poprawkami zawarte w 16.04.2. Na tym solidnym fundamencie wsparto konstrukcję pozostałych elementów systemu. W tym nowości określających 0.4.1. Z pewnością pierwszym zaskoczeniem będzie zastąpienie przeglądarki WWW Midori przez Epiphany, zmiany w menadżerze plików Files, przeprojektowane okno z metadanymi w Photos, nowe ustawienia dla Bluetooth, wskaźnik pracy mikrofonu i urządzeń Bluetooth oraz suwak regulujący jasność na panelu. Poprawiono też tłumaczenia a niektóre osoby może nawet zainteresować poprawiona obsługa znaków CJK.
Jednak najjaśniejszą gwiazdą tego wydania jest odnowiony AppCenter, czyli mówiąc oględnie graficzny menadżer oprogramowania. Tym razem stoi za nim sporo skok koncepcyjny, gdyż może się on stać ulubionym miejscem twórców niezależnego oprogramowania. A to dzięki uproszczonej i klarownej wizji umieszczania w AppCenter swoich programów, dostępnych niemal od zaraz dla całej rzeszy użytkowników elementary OS. Wszystko co trzeba zrobić, to zarejestrować aplikację za pomocą AppCenter Dashboard a nawet podjąć próbę zapoznania się z dokumentacją. To bardzo sprytna próba zaangażowania deweloperów, którzy nikłym nakładem sił mogą rozdawać lub sprzedawać swoje programy w cywilizowany sposób. Oczywiście obecna forma AppCenter jest w fazie testowej, niemniej warto rozważyć takie źródło dystrybucji swoich dzieł.
Jeżeli posiadamy już zainstalowany elementary OS to aktualizacja do nowej wersji nie powinna stanowić większego wyzwania. Gdyby jednak zaistniała konieczność instalacji od podstaw, obraz iso znajdziemy na stronie projektu. Tak, natkniemy się tam na sugestię, że deweloperzy tworzący ten system też muszą za coś żyć. Dlatego warto rozważyć dobrowolne wsparcie tego systemu.
Elementary to łabędzi śpiew i moim zdaniem szkoda na niego czasu. System stworzony by ładnie wyglądać, kropka. Autorski soft jest raczej “poglądowy”, nie ma tu mowy o poważnej pracy, chyba, że ktoś uważa słuchanie muzyki za poważną pracę. Przytulone do Ubuntu LTS choć, moim zdaniem, desktop powinien raczej czerpać z dobroci rolling realase, niż ukrywać deweloperską zadyszkę poprzez “wolne wydania”. Instalacja czegokolwiek co nie wychodzi spod ręki autorów eOS, zaburza całą harmonię. Raczej nie porównywałbym z macOS.
Nie wiem jak u większości, ale mi nigdy ten system stabilnie nie działał, w każdej wersji zdarzało się do usrania crashy i błędów, czasem w najmniej spodziewanych miejscach czy momentach użycia.
Nie polecam.
W sumie – prawda. Ale eOS ma jedną, niezaprzeczalną zaletę: podoba się, zwłaszcza paniom. Można je godzinami przekonywać do zalet Linuxa i nic. Ale jak im się odpali eOSa na laptopie, to zaraz jest zainteresowanie 🙂
Na poważnie – pierwszy LInux mojej żony to był właśnie eOS, zainstalowany jako drugi system, tak na próbę. To na nim właśnie próbowała, czy ‘da radę’ pracować pod Linuxem. I szybko odkryła wady eOS, więc gdy Linux stał się jej podstawowym systemem, zdecydowała się na Minta, najpierw z Cynamonem, potem z KDE. No a jak już zobaczyła, jak elastyczne jest KDE w konfiguracji, to zapytała któregoś dnia, czy nie mógłbym jej tak skonfigurować środowisko, by… wyglądało jak eOS… 😀
Rolling realase może i jest fajne, ale nie zawsze chce się być myszą doświadczalną. Programy czasami niepozorne gryzą się ze sobą. Już kiedyś pisałem tutaj o nufraw.
Ja tam sobie cenie Ubuntu i pochodne. Jak będę chciał coś a’la macOs to pobawię się NWM czy Cairo.
Tfu … AWN, a nie NWM 😉
Rolling release nie jest złe dopóki jest świadomym i dobrowolnym wyborem (nie pozostaje mi nic innego jak pozdrowić większość użytkowników Windowsa 10 w wersjach Home i częściowo w wersji Pro – ciężko o tak dużą liczbę testerów ciągłej “alfy – bety, unstable – testing rolling release Windowsa”).
Co kto lubi, mam od kilku lat na dwóch komputerach elementary i na każdym działa znakomicie. Nigdy nie miałem z tym systemem problemów i tak naprawdę jest to jedyne distro które mnie do siebie przekonało. A testowałem chyba wszystkie popularniejsze.
To, że dystrybucje ciągłe są wadliwe jest winą systemu pakietów i piekła zależności. Jedynym stabilnym elementem systemu jest komunikacja userlandu z jądrem. Za każdym razem gdy wprowadzasz nowy pakiet, musisz sprawdzić czy będzie pasował do wszystkiego + narzędzia nieudolnie migrujące konfigurację.
“To, że dystrybucje ciągłe są wadliwe jest winą systemu pakietów i piekła zależności.” No toś walnął 🙂
Gnome mnie nigdy nie podniecało , jednak KDE jest przyjemniejsze w działaniu i konfiguracji.
Zdaje się, że nieświadomie przywołałem kogoś z grupy osób którą pozdrowiłem (Roman syn Ryżu).
Swoją drogą – “piekło zależności” szło napotkać w bardzo zamierzchłych czasach (z dobrych 10 lat już będzie) w dystrybucjach zasilanych pakietami .rpm.
To, że jako user nie czujesz piekła zależności, nie znaczy, że nie czują go opiekunowie paczek i testerzy. Ktoś musi dobrać i przetestować zależności, żebyś miał tak wygodnie jak masz.
Zdecydowanie jestem bardziej za desktopem jako platformą, aktualizowanym deltami obrazu. Coś jak ChromeOS. Odseparowałbym też aplikacje od systemu jak w Androidzie/macOS.
Wrzuty na Windows na mnie nie działają. Znam wady i zalety każdej platformy. Windows jest chyba najbardziej nieudolnie aktualizowanym systemem. Szczególnie między głównymi wydaniami.
Jeśli konfiguracja jest celem działania komputera…
>przejmowanie się opinią spermochłonów
Dlaczego?
No sorry… to elementary zaliczasz do tych “popularniejszych” ?
I jeszcze pytanie do czego jest używane? Bo jeśli tylko do siedzenia na Facezboku, jak to czyni całkiem sporo ludzi, to każde distro będzie równie dobre :>
Ja tam zawsze myślałem, że celem konfiguracji jest dostosowanie komputera do swoich potrzeb.
W KDE mogę je sobie ustawić tak żeby działało jak ja chcę. A nie jak w Gnome, gdzie developerzy wiedzą lepiej ode mnie co potrzebuję :>
“Rolling release nie jest złe dopóki jest świadomym i dobrowolnym wyborem” Już to widzę 😉 Poważnie wielu zaawansowanych użytkowników w razie problemów zastanawia się o co biega i czeka jak samo się naprawi, a przecież większość amatorów oczekuje, że to darmowy Windows via Mint z Syfonem (Cinnamon).
Jedyne to co np. w Archu mi się podoba to dokumentacja, bardzo rzeczowa.
Facezbooka odpalisz dzisiaj na byle kalkulatorze z biedry, do tego nawet linuxa nie trzeba…
“Zdecydowanie jestem bardziej za desktopem jako platformą, aktualizowanym deltami obrazu. Coś jak ChromeOS. Odseparowałbym też aplikacje od systemu jak w Androidzie/macOS”
Jakoś niezbyt widziałby się mi się na desktopie “system – przeglądarka internetowa” (ChromeOS) albo Android, gdzie jest się skazanym na dość ograniczone API.
“To, że jako user nie czujesz piekła zależności, nie znaczy, że nie czują go opiekunowie paczek i testerzy. Ktoś musi dobrać i przetestować zależności, żebyś miał tak wygodnie jak masz.”
I chyba o to tu chodzi – nie muszę jako końcowy user “ogarniać wszystkiego” od A do Z. Jak wygląda to z punktu zarządzania? Ciekawą lekturą na ten temat jest https://lists.archlinux.org/pipermail/ – listy dyskusyjne wiecznie żywe – młodzi tego nie są w stanie zrozumieć 🙂
“Poważnie wielu zaawansowanych użytkowników w razie problemów zastanawia się o co biega i czeka jak samo się naprawi”
Zaawansowany użytkownik zawsze jakoś sobie poradzi – przeczyta logi, sprawdzi https://www.archlinux.org/news/ czy tam inną stronę w zależności od tego jakiej dystrybucji używa, pogrzebie, ewentualnie zrobi downgrade i zgłosi błąd (wraz z przydatnymi informacjami typu zrzut pamięci) tam gdzie trzeba. Średnio zaawansowany i amator też sobie ze wsparciem społeczności da radę.
“a przecież większość amatorów oczekuje, że to darmowy Windows via Mint z Syfonem (Cinnamon)”
Na takich to nie ma rady, ale nie myliłbym ich z amatorami (chyba każdy był kiedyś amatorem i nie wylewał przysłowiowego wiadra pomyj na wszystko dookoła) – bliżej im tokiem myślenia do “Chemusz mi “PoleBitwy4* krak by Trzyjotpecztery.exe” nje dziaua na tym linuksje coza gunwo”.
*taka tam aluzja do jednej z wielu taśmowo robionych serii hamerykocentrycznych strzelanek “wszystko ja – centrum akcji – USA zbawia świat przed złą korporacją/Rosją/terroryzmem niepotrzebne skreślić”. Jednym słowem – nuda.
Gnome domyślnie powinni dostarczać razem z “Gnome tweak tool” + kilkoma rozszerzeniami “unormalniającymi” to środowisko graficzne.
A kto zabrania używać środowiska graficznego “out of the box” dostarczonego domyślnie z dystrybucją/świeżo po instalacji? Da się. Bardziej bym nazwał to personalizacją do własnych wymagań i oczekiwań a to jest miła rzecz.
za wynoszenie czanspika chuj ci w ryj
Do tego akurat przydają się te programowalne, i to te droższe, więc tak dobrze to nie ma. Ja np. na swoim casio fx–cośtam FB nie odpalę. 🙁
Dokładnie tym bardziej że jak sobie raz ustawisz to potem ustawienia przechodzą po każdej reinstalacji lub aktualizacji.Dobra sprawa to również backup /home pomjając fakt że każdy wybiera sobie to co lubi , zna i i mu się ( przeważnie dziewczyny ) podoba.
Ja od siebie napiszę, że trochę korzystałem z Gentoo, Sabayona, Testinga, Sida, Manjaro, Archa i Antergosa, Zorina, Tahrpupa, Sparkiego, Fedory, Centusia, opensuse, Netrunnera i dlatego korzystam z Ubuntu Studio.
Jak będę “zły” na Xfce to zainstaluje Ubuntu Mate. Mam awersję do KDE oraz Ubuntu GNOME, a także tego wieszającego się Zorina i KDE neon.
Można naczytać się przechwałek jakie to dystrybucje są wspaniałe. Mi dobrze chodzi Ubuntu Studio, od stycznia jedyna “awaria” jaka mi się trafiła to opóźnione wydanie uaktualnionego xfce4-weather-plugin.
Reszta tych marketingowych pierdół i wymyślanie kolejnych super hiper nazw dystrybucji jest bez znaczenia. Nie muszę być na siłę oryginalny, czy pseudo na pokaz inteligenty, komp ma działać i tyle.
A działa Ci xfce4-weather-plugin?
Bo mi coś nie.Wiem,że był komunikat jakiś kiedyś,ale nie wiem jak zrobić aby działał.
Niedawno przestał
Nie wiem o czym teoretyzujesz, mówiąc “ograniczone API”. Tworzyłeś kiedyś jakiś soft? Próbowałeś go dystrybuować na więcej niż swój komputer?
Młodzi mają ciekawsze formy komunikacji np. Github.
Dałem od Zesty’ego z ubuntu pakcages 0.8.9-1. Pewnie jak zwykle jakiś Debianowiec opiekuje się paczką, a ten problem to już 2 tygodnie temu zgłaszali bo wywaliło prognozy.
PS Ewentualnie szykuje się duża aktualizacja (ale nie sprawdzałem) jak w przypadku Mate w zeszłym roku. Wtedy przygotowywali się na Mate 1.16 oraz GTK+ 3.22 i aplet pogodowy przestał działać w sierpniu, a jak wyszła aktualizacja 21 czy 22 września to wszystko wróciło do normy.
Z tej mąki chleba prędko nie będzie. Przed krytyką, ekipę stojącą za tym distro w jakimś sensie chroni numeracja wersji.
Co jakiś czas przyglądałem się elementaryOS i na dłuższą metę było toto nieużywalne. Półfunkcjonalny menedżer plików, słabe możliwości rozmieszczania okien, duży apetyt na pamięć RAM i niechęć do zwalniania jej po wyłączeniu programów, migotanie obrazu przy przełączaniu wirtualnych pulpitów itd.
“Nie wiem o czym teoretyzujesz, mówiąc “ograniczone API””
Pierwszy przykład z brzegu – aby mieć dostęp do zapisu na karcie SD pod androidem muszę męczyć się z przekomplikowanym i kapryśnym (w zależności od wersji androida) Storage Access Framework bo w Google wpadli na to, że skoro w Nexusach i Pixelach nie ma slotu na kartę pamięci, to zwykły dostęp do karty pamięci jest czymś złym, niedobrym i trzeba to wywrócić do góry nogami.
“Tworzyłeś kiedyś jakiś soft? Próbowałeś go dystrybuować na więcej niż swój komputer?”
Jak ja się cieszę, że nie siedzę przy webdeveloperce/mobile tylko przy zastosowaniach embedded, mikrokontrolerach i FPGA. Tam jeszcze nie wpadli na pomysł dorzucenia “do pełna” frameworków, electrona i javascriptu. 🙂
“Młodzi mają ciekawsze formy komunikacji np. Github.”
To, że mam kilka lat więcej na karku od “pokolenia mordoksiążkowców” nie oznacza, że takim Githubem się nie potrafię posługiwać. Jakoś też nie widzi się mi używanie Githuba jako pełnej platformy do komunikacji całego zespołu – trzeba to jeszcze uzupełnić chociażby jakąś Slackopodobną platformą.
A listy dyskusyjne w przypadku takiego projektu jak Arch są bardzo wygodną rzeczą.
Elementary naśladuje OSX jak Deepin. Manjaro Deepin jest świetne.
Dlaczego piszesz że to elementary 4.1 przecież prawidłowy numer to 0.4.1
To, że ja piszę 4.1 to jeszcze nic. Ale że dopiero ty to zauważyłeś… 🙂 Dzięki i pozdrawiam.
🙂 Szczerze to kilka razy to sprawdzałem. Salvadhor się pomylił? Nie dowierzałem 🙂
Stajesz się po prostu Guru i jak Ty coś napiszesz to musi być to prawda.:)
Pantheon nie jest modyfikacją Gnome-Shella, polecam przeczytać https://medium.com/elementaryos/busting-major-myths-around-elementary-os-bd966402a9c2
Ktoś wie czy dock z Elementary jest do pobrania jako osobna apka ? Akurat po testach spodobał mi się jego wygląd i sposób działania.
Nie jest przez przypadek to: https://launchpad.net/pantheon-dock ?
Jeśli tak, to co najmniej winno dawać się skompilować i/lub zrobić z tego paczkę. Niestety nie podałeś dla jakiej dystrybucji/formatu paczek tego szukasz.
To chyba jest Plank
Jeśli to plank, to jest w każdej dystrybucji. Ten pantheon-dock był jednakże w źródłach elementaryOS stąd pomysł, że to właśnie to z launchpada.
Inna sprawa, że docków sporo, zaś plank uchodzi za jeden z najmniej obciążających system.
Dzięki , to jest to 🙂