Ubuntu 17.04 z najnowszym GNOME 3.24
Proszę zaopatrzyć się w popcorn i usiąść sobie wygodnie. Takiej sytuacji nie widzieliśmy bowiem od lat. Nieoczekiwana koniunkcja efektów pracy Canonical i zespołu deweloperów GNOME zaowocuje bowiem tym, że z Ubuntu 17.04 otrzymamy do rąk własnych z najnowszym GNOME 3.24. Oględnie mówiąc rzecz jasna.
Ubuntu 17.04 Zesty Zapus planowo ma się pojawić w kwietniu 2017 roku. GNOME 3.24 według zapewnień twórców – w marcu 2017 roku. Jednak nikt optymistycznie nie łączył tych dat, dopóki nie okazało się, że nadchodzące wydanie testowe Ubuntu 17.04 Beta 2 zawierać będzie GNOME 3.24 Beta 1. Było to możliwe dzięki wdrożeniu klarownej polityki długoterminowego wsparcia dla GTK+.
Jednak uściślijmy – komponenty GNOME pozostaną pod maską systemu. Wizualnie nadal będziemy mieli do czyniania z Unity 7. Nie zobaczymy również oryginalnego Nautilusa, a odpowiednio połataną wersję 3.22. Również GNOME Software pozostanie w starszej wersji, jednak nadal będącej w przewadze nad wersjami z 16.04/16.10 – będzie obsługiwał np. paczki Flatpak i Snap. Miłośnicy czystego GNOME będą jednak mogli skorzystać z oficjalnej wersji Ubuntu GNOME 17.04.
Zbudowanie dystrybucji z GNOME 3.24 na pokładzie oznacza jednak, że będziemy mogli skorzystać z przeróżnych nowinek technicznych które trafią do tej wersji tego popularnego środowiska. Choćby zmiana barw emitowanych przez monitor w zależności od pory dnia. Popularna metoda polegająca na ograniczaniu pasma niebieskiego ma oszczędzić nam oczy wieczorami. W GNOME to udogodnienie pojawi się pod nazwą Night Light, a odpowiednie regulacje trafią do ustawienień wyświetlania.
Na tym jednak koniec ekscytacji. Należy pamiętać, że Ubuntu 17.04 to wydanie „przejściowe” z okresem wsparcia zaledwie 9 miesięcy. Czy nowe GNOME to wystarczający powód, aby opuszczać pielesze Ubuntu 16.04 LTS? Dla wielu osób zapewne nie.
Dobra wiadomość.Szkoda,że nie ma nowego Nautilusa
Ale menedżerem okien jest nadal Compiz, nie uświadczymy tutaj ani grama GNOME Shell, prawda?
Zgadza się. Jak Unity 7 to i Compiz. Tego się nie da uniknąć. Po zgrabne GNOME Shell trzeba udać się do wersji Ubuntu GNOME.
Gnome-shell jest już prawie używalne.Bardzo mi się podoba.Gdyby nie to zapotrzebowanie na ram…(dodałem w online-accounts mój serwer,i aplikacja zdjęcia pociągneła 6 GB ramu:)).
Swoją drogą stary dobry Compiz działa świetnie (mam teraz XFCE na Mint 18.1,i czasami uzywam Compiz)
Ciekawe tylko czy będzie to lepiej dopracowane od Fedory 25 z Waylandem. Teraz Gnome 3 nawet w Archu uruchamia Waylanda. Testuje sobie Fedore 25 z Wayland i Ubuntu 17.04 z Mir, Unity 8 i nawet dobrze to działa z otwartymi sterownikami AMD. Dużo lepiej od Plasmy która nie leży mojej karcie graficznej.
Co do ostatniego: też mam AMD i po upgrade do qt5-wayland 5.8.0-2 po raz pierwszy Plasma działa w sposób stabilny i przewidywalny w sesji Waylanda pod warunkiem (jak na razie), że używany wystrój to breeze/-dark. Pozostałe mogą się wywalać.
Wcześniej – próbowałem Unity 8 + Mir jakieś 2 tygodnie temu – to na prawdę Ci działa? Uruchomiłeś tam choćby LO? Mi to zawiesiło komputer. O funkcjonalności Unity 8 przez grzeczność nie wspomnę.
proponuję polska nazwę dla Zesty:Zepsuty Zajączek
Czyli w Gnome 3.24 będzie odpowiednik Redshifta?
tak mówią.:)
Fajnie by było żeby np po 20 sam się włączał ciemny motyw…
To by było bardzo wygodne jakby to systemowe ustrojstwo miałoby takie same funkcje jak redshift 🙂
“Gnome-shell jest już prawie używalne” jasne, “prawie”? A używasz go na co dzień? Gnome-shell jest używalne od dawna – używam go do pracy, 10h dziennie od dwóch lat, bez żadnych problemów. Opowieści malkontentów (najczęściej używających xfce) o tym, jak to Gnome-shell jest “prawie” używalne, albo “ledwo używalne” stały się jakąś dziwną modą. Najciekawszy jest to, że większość tych osób zna najnowsze wersje tego środowiska z youtube lub systemów life.
Tak – jest inne niż Gnome 2.x
Tak – część funkcji dodaje się za pomocą wtyczek
acha, no tak…
Tak, jest Nowe – wiem że dla części osób to największa zbrodnia, bo powinniśmy nadal używać środowisk sprzed 15 lat.
I… NIE – nie namawiam malkontentów do spróbowania Gnome na co dzień… malkontentom i tak się nie spodoba, bo jest nowe, bo nie jest starym Gnome, itp. Tylko zamiast marudzić nad ciężką pracą developerów, którzy dostarczyli naprawdę fajne środowisko, zupełnie inne niż KDE a nowoczesne, zostawcie swoje “marudzenie” dla siebie jak nie macie nic konstruktywnego do powiedzenia.
Jak się nie umie używać systemu i się go zarzyna kontami online, to już wina użytkownika. W KDE jest to samo. Skoro masa aplikacji nadal zaczyna synchronizować kalendarze, kontakty, ładuje te wszystkie dane z najróżniejszych serwisów, to wzrost użycia ramu musi być widoczny. System można utrzymać na bardzo niskim zużyciu ramu, ale umiejętnym użytkowaniem, i nie potrzeba do tego instalować xfce (którego też jestem wielkim fanem). KDE bez online accounts potrafi zużywać poniżej 1GB ramu (w zależności od uruchomionych aplikacji oczywiście)
Tak,masz rację.Źle mnie trochę zrozumiałeś.Gnome znam,wiem o wtyczkach,bardzo mi sie podoba.
próbowałem (testowałem) zużycie baterii na moim lapku:
XFCE-3 godziny
PLASMA-3 godziny
Cinnamon-1 godzina
Gnome-1,5 godziny.
W Gnome bardzo mi sie podoba integracja z Googlem,tak jak pisałem wcześniej.bardzo mi się podoba nowy Nautilus,to,że Gnome jest “nowe” to dla mnie plus.
W wersji 16.04 Ubuntu wszystko działa prawidłowo,ale 2 G ramu na jałowym biegu to dla mnie za dużo.
Używam czasem virtualbox :),i przy odpaleniu jednaj maszyny i robieniu czegoś jeszcze robi się nieciekawie.
Natomiast po testach,to Gnome 3.24 będzie tym,na które się chyba przesiądę,będzie w Ubuntu 17.04.
Używam w większości programów Gnomowych,więc w Gnome czuję się jak ryba w wodzie
Nie jestem malkontentem,sam przyznasz,że używanie Gnome 3 we wczesnych wersjach było niepodobieństwem.
dziś jest “prawie” dobrze.
Gnome ma też swoje wymagania,a mój lapek nie należy do najnowszych,więc tu też tkwi szkopuł.
Dell e5430
i5 2520M
8GB RAM
SSD 128 GB
A w Plasma mam ram na poziomie 700-800MB,więc mega wynik,tak jak XFCE
W Gnome-shell jest jeszcze jedna funkcja,która mi sie niezmiernie podoba,jest do tego wtyczka.Chodzi o możliwość ustawienia,na którym pulpicie program się otwiera,no rewelacja
“prawie używalne”? Stwierdzenie chyba trochę na wyrost, a przynajmniej nieadekwatne to aktualnego stanu tej powłoki graficznej. Gnome Shell jest pamięciożerne – przyznaję. Jest przeznaczone do nowszych konfiguracji sprzętowych – prawda. Ale czy to od razu wada? Moim zdaniem wygląda i zachowuje się świetnie. System rozszerzeń to strzał w dziesiątkę. Oczywiście rozumiem, że takie podejście nie każdemu jest na rękę/nie każdemu może się podobać. Mi odpowiada. Cenię sobie Linuksa właśnie za to przystępne bogactwo wyboru, za te wszystkie wojenki typu Gnome – KDE, GTK – Qt, Ubuntu – Fedora, i tak dalej, będąc w pełni świadomym, że taka sytuacja nie jest sprzyjająca popularyzacji tego systemu. Cenię sobie Gnome za odwagę wybrania kierunku trochę pod prąd, za ten impuls, który spowodował powstanie tylu nowych opcji (Cinnamon, MATE, Budgie, Pantheon, etc). Oby więcej takich inicjatyw 😉
Czasem mam wrażenie, że ci deweloperzy równie ciężko pracują, by wciąż była wystarczająca liczba irytujących głupotek w środowisku.
Żeby nie było, jestem fanem gnome-shell (od początku i długo 3.16), doskonale pasuje do zastosowań HTPC (obok Kodi czasem przydaje się mieć tam pełnoprawne DE), całkiem wygodnie operuje się Gnomem z kanapy – Xfce, Mate itp. gorzej radzą sobie na tym polu. Bardzo podoba mi się ogólna koncepcja, że gnome ma dobrze się skalować na różne urządzenia i konfiguracje. Tylko, z drugiej strony ile tym devom zajęło by ruszyć zafiksowany na sztywno rozmiar panelu konfiguracji? Co szkodziło, żeby użytkownik mógł w koniecznych wypadkach zmaksymalizować okienko? A to przecież żadna filozofia, wszak w 3.16 to obszedłem zmieniając w gconf jeden parametr “resizable” (w kolejnych wersjach zmieniali strukturę i już nie mogłem tego znaleźć). Efekt teraz taki, że np. w przypadku polskiej wersji językowej w ustawieniach skrótów klawiaturowych kilka opisów zwyczajnie się nie mieści w przewidziane dla nich formatki (po angielsku się mieszczą, tylko chyba nie o to chodzi).
Albo usunięcie w 3.18 wielu opcji skonifgurowania działania przycisku zasilania jako zbyt niebezpiecznych dla zwykłego użytkownika. Jasne, jestem zbyt ciemny, by zdawać sobie sprawę co robię zmieniając preferencje… tym sposobem przycisk power na mojej bezprzewodowej klawiaturze stał się bezużyteczny.
Wymieniać można by długo… Jasne, nie ma ideałów, ale wśród trzech linuksowych środowisk używanych przeze mnie regularnie to gnome shell tego typu irytujących detali ma zdecydowanie najwięcej. Choć jako całość nadspodziewanie dobrze daje radę.
Widzę Zesty, podświadomie czytam Zepsuty xD
Zesnapowany.
Widzę,że żeby zainstalować snapa,trzeba mieć jakies konto.Drugie gogle.18.04 ma mieć tylko snapy.
Kiedyś mówiłem,że chodzi tylko o kasę w Cannonical.
Mark tworzy ekosystem-Unity,Mir,Snap,później pojawią się opłaty .
Jak mam płacić to wolę japko.
Cóż,trzeba będzie się nauczyć robić pkubildy,czy jak to się nazywa,i gościć częściej na arch forum (pavbaranov).
Bardziej do mnie przemawia repo,niż jakis snap tworzony na wzór .exe
System tylko na snapach to jakiś absurd. Canical wylewa dziecko z kąpielą, bo sam pomysł był doskonały, ale jako uzupełnienie deb dla większych aplikacji, w domyśle komercyjnych. Z drugiej strony jak mam mieć japko to już wolę je kupić od Canonical, przynajmniej nie powiedzą mi, że źle je trzymam…
Z ich punktu widzenia, to nie jest absurd. Każda aplikacja snap idzie do ich “snapsklepu”. Teoretycznie wymyślili sobie, że będą mieć z tego dochód. Jeśli to jedyne rozwiązanie (APT nie będzie już funkcjonował), to trzymają łapę na wszystkim 🙂
Pytanie, czy producentom będzie się chciało robić apki dla jednego jedynie ekosystemu i kto na tym wygra: Cannonical, czy cała reszta linuksowego świata.
Gdzieś ktos pisał,że snap ma,czy będzie używał jakichś funkcji śledzących.Na becie 17.04,żeby zainstalować snap trzeba założyć konto.
Czas chyba na Manjaro
Ciekaw jestem jak chcą mieć dochód np. z jack, mc czy unzip? Chyba że mają umowy z producentami dysków, bo ten unzip w wersji snap pewnie będzie ważył ze 100 MB…
Nie wyobrażam sobie, by zesnapowali jakieś takie rzeczy jak unzip. Natomiast LO już pewnie tak. Tak, czy inaczej – producenci dysków winni trzymać kciuki za ich sukces.
Całe szczęście – nie moje zmartwienie. Jeśli ekosystem Canonicala wygryzie linuksa (Ubuntu to linux???:)), to przejdę na BSD 🙂 Inna sprawa, że super polityka. Z jednej strony chcą przejąć kawał tortu, z drugiej strony im więcej tego tortu zjedzą, tym bardziej strzelają sobie w stopę, bowiem pomimo tego, że Ubuntu nie przyznaje się do linuksa obecnie i kreuje na “odrębny” system, to bez szeroko pojętego linuksa oni nie żyją.
Konto jest właśnie chyba związane ze “sklepem”. Nie wiem, czy snap ma funkcje śledzące. Wiem, że nie jest to bezpieczne rozwiązanie.
U mnie na nouveau Unity 8 stwierdziło że mój główny ekran jest panelem dotykowym więc nie będzie się poniżać do wyświetlania na nim czegokolwiek, a w chwilę potem się zawiesiło. I tak za każdą próbą.
Jeżeli nie będzie debów to jak zainstalujesz unzip? A może dostarczą system ze wszytkim od razu, obojętnie czy potrzebujesz czy nie?
http://www.webupd8.org/2017/02/ubuntu-1704-zesty-zapus-beta-1-flavors.html
Nice 🙂
Myślę że im przede wszystkim przeszkadza Mint, jako najpoważniejszy konkurent, który przejął pałeczkę pierwszeństwa. Inne ubu-pochodne też im pewnie wadzą. Z ich perspektywy jest pewnie to tak widziane, że Cannonical utrzymuje sporą część linuksowego świata.
Dlatego dobrze że Mint utrzymuje wersję LMDE.
Jak będą snapy to trzeba będzie się chyba przeprosić z fedorą albo zmigrować na Archa 🙂
Co do Night Light, to coś podobnego było od dawna w innych dystrybucjach. W którejś wersji OpenSUSE(chyba 11.x) pojawiła się możliwość zmiany tła pulpitu(tapety), w zależności od nasłonecznienia/pogody.
Tak ,ale nie chodzi o tapetę tylko,chodzi o zmianę temperatury barwy ekranu.Tak jak działa redshift.
Ba,powiadają,że i najnowsze Mate 1.17 ma być w Ubuntu 17.04:
http://www.ubuntubuzz.com/2017/02/a-short-mate-desktop-117-review-in-february-2017.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+Ubuntubuzz+%28Ubuntubuzz%29
Kilka razy podchodziłem do GNOME 3 i…no nie rozumiem go. Jakoś wolę KDE lub Xfce aczkolwiek Cinnamon jest miły choć ostatnią wersją jaką używałem to 2.6
To tak jak ja, chciałbym używać czegoś nowoczesnego jak Wayland tylko to Gnome 3 mnie wkurza. Taki smartfonowy wygląd, brzydkie przyciski zamykania takie duże, nie da się już zmniejszyć.
sed -i “/title_vertical_pad/s/value=”[0-9]{1,2}”/value=”0″/g” /usr/share/themes/Adwaita/metacity-1/metacity-theme-3.xml
Mogli by pomyśleć wreszcie o opcji ukrywania obramowania przeglądarek i programów jak to zrobiono w Unity. Unity lepiej mi odpowiada pod tym względem, raczej zaczekam jak Cinnamon, Mate lub Xfce przeniosą na Waylanda.
Zauważyłem,że w Gnome 3.24 można plikom i folderom nadawać tagi.Tracker-gui potrafi wyszukiwać po tych tagach.
Wreszcie,bo w Plasma nie ma opcji wyszukiwania po tagach,choś są od nie wiem kiedy.
Ale pytanie za 100 punktów:
Nautilus,Nemo,Thunar mają taką opcję-symbole.Można nadać symbol plikowi lub katalogowi.
I pytanie-kto z was wie,gdzie to zapisane? (na potrzeby backupu)
Za cholerę nie mogę znaleść tego…gdzie ten Thunar zapisuje,do jakiego pliku/katalogu przydzielił jaki symbol…
Nie używam,być może drugi szkopuł tkwi w tym,że mam większe wymagania…
A mam do Ciebie pytanie, ewentualnie do kogoś w temacie – co się stało z płynnym przewijaniem okna w Gnome ? Teraz przewijanie strony www na laptopie to mordęga. Podobnie w Elementary OS. W ostatniej wersji Loki płynne przewijanie okna też nie działa. Niestety musiałem zmienić distro na Minta, tam działa.
Sporo ludzi narzeka na to. Jaka jest tego przyczyna ?
Co do pamięciożerności… jak wypróbujesz Unity to nic nie wyda Ci się pamięciożerne 😉
Ciężko mi powiedzieć. Używam obecnie manjaro i nie mam z tym żadnych problemów.
Każde środowisko ma niezmienialne opcje. Zawsze w pewnym momencie odbijasz się od ściany. Np w poprzednich wersjach KDE trzeba się było mega napracować, żeby zrobić 1 przyciskowy customowy skrót klawiszowy (np. SuperKey jako otwieracz menu). W końcu po latach to standard. Wszędzie są takie kwiatki. Wydaje mi się, że po prostu w Linuksie mamy możliwość zmiany i wyboru oraz obserwujemy progres, co powoduje, że jesteśmy coraz bardziej wymagający. Na tego typu rzeczy w Windowsie nie zwracamy uwagi, ponieważ i tak zakładamy, że żadne marudzenie nam nie pomoże – będzie jak uważa Redmond i koniec.
Odnośnie Red Shift – o wiele bardziej mi się podoba jego “czerwień” niż we f.luxie, który dla mnie powoduje jakby słabszy kontrast.
Używam Ubuntu Gnome 16.04 i płynne przewijanie działa “out of box”
Ta, rewelacja
Ta. Integracja z kontem Google nie działa.