Projekty FLOSS 2017 subiektywnie
Chyba nie ma nikogo komu by nawet mimochodem nie przebiegło przez myśli szybkie podsumowanie roku 2016. Oczywiście w zależności od priorytetów różne będą kategorie takiego podsumowania. Ale spróbujmy przyjrzeć się krajobrazowi projektów FLOSS w 2016 roku. Czy pojawiło się coś, co może stać się elementem przełomowym w danej dziedzinie? Coś, co wykracza poza utarte standardy, normy i przyjętą nomenklaturę? Wizjonerstwo to niebezpieczny i ciężko definiowalny termin, jednak opensource wciąż potrafi nas zaskoczyć.
Poniższa lista ma charakter wybitnie subiektywny ale i praktyczny zarazem. Wzięte zostały pod uwagę projekty które istnieją nie tylko jako koncepcje na kartce papieru. To żywe, rozwijane i funkcjonalne projekty FLOSS. Niektóre debiutowały jeszcze przed rokiem 2016, ale ostatnie 12 miesięcy pozwoliło im na szczególne rozwinięcie skrzydeł. Jednocześnie pozostańmy realistami – w rok nikt Krakowa nie zbuduje. A coraz bardziej zaawansowane projekty wymagają czasu, zaangażowania oraz zainteresowania jak największej liczby deweloperów.
-
Dystrybucja:
-
Środowisko graficzne
Budgie
Tak, tak – to właśnie autorki projekt Ikeya Doherty w 2016 przebył imponującą metamorfozę z wczesnego stadium planowania do wyjątkowo estetycznego i używalnego środowiska. Choć pierwotnie pomyślane jako integralna cześć równie ambitnej koncepcji jaką jest projekt Solus, to środowisko Budgie z powodzeniem został zaadoptowane do innych dystrybucji. Gdzie tkwi wyjątkowość w kolejnym zdawałoby się środowisku? Otóż w Budgie nie próbuje się wymyślać koła na nowo, a efektownie i w tradycyjny sposób zaprezentować nowoczesne technologie wprowadzone w GNOME 3.xx i GTK3. Byłoby to zapewne zwykłe GNOME 3.xx z ciekawym tematem graficznym, gdyby nie Raven – menadżer ustawień, eleganckie menu i tak dalej. Jest prosto, schludnie i przyjemnie. A na dodatek – bez zbędnego balastu w pamięci naszego komputera.
-
Pakiet biurowy
-
Temat graficzny
-
Grafika, muzyka i pozostałe
elementary OS
Miało nie być nominacji dla żadnej dystrybucji, ale co tam. To właśnie elementary OS może ślimaczym tempem, ale uparcie dąży do wykrystalizowanej koncepcji pulpitu dla użytkownika Linuksa. Nie da się ukryć faktu zauroczenia autorów rozwiązaniami z macOS. 9 września 2016 roku ukazało się długo wyczekiwane wydanie 0.4 Loki a skala miodności wzrosła dwukrotnie. Dopasowany i jednolity temat graficzny, zachowanie elementów pulpitu, dedykowane stylistycznie i koncepcyjnie podstawowe narzędzia (edytor tekstu, przeglądarka grafiki, kalendarz, menadżer plików, itp.) i kilka innych aspektów sprawiają, że elementary OS wygląda przyjemnie (i znajomo) i nie odrzuca po pierwszym kontakcie. Dodatkowo pozwala na wykorzystanie bogactwa repozytoriów Ubuntu oraz PPA.
OnlyOffice
Chociaż OnlyOffice może nie stanowi stricte objawienia 2016 (wersja opensource jest tworzona od 2014), to właśnie w tym roku doczekał się publicznych i funkcjonalnych wersji na desktop. Czy rozważnym jest popierać projekt, który próbuje przeskoczyć popularność uznanego LibreOffice? Cóż, nawet jeżeli OnlyOffice nie stanie się wiodącym rozwiązaniem biurowym na pulpitach linuksowych, to z pewnością wniósł ze sobą tchnienie nowego, które zaraziło również skostniałe formy kopalne (LibreOffice rozważa wprowadzenie do interfejsu wstążki – NotebookBar). Co więcej, niecierpliwi mogą tu i teraz korzystać z nowocześniejszego interfejsu (kwestia gustu). Wystarczy zainstalować OnlyOffice.
Arc theme
Chyba najbardziej subiektywny wybór w całym tym gronie. Ale nie można zaprzeczyć, że jakim cię widzą, takim cię piszą. Tematy graficzne o wątpliwej estetyce nie przynoszą chluby Linuksowi. Od lat wiele osób próbuje wypracować coś, co będzie akceptowalne (tematy graficzne w Ubuntu), znane (elementary OS) a niektórzy porywają się na coś nowego. W przypadku Arc Theme wyszło to niespodziewanie dobrze. Choć jest płasko, to jednak nowocześnie i elegancko. Co więcej, temat stał się fundamentem dla jego wariacji w przeróżnych dystrybucjach, a w niektórych jest po prostu nagminnie używany. Równocześnie Arc Theme jest jednym z nielicznych przykładów na zacięcie twórców – wbrew marketingowym zapowiedziom, tworzenie tematów graficznych w GTK3 to nie spacer aleją usłaną kwieciem.
Rok 2016 nie zaskoczył nas ani aktywnym rozwojem GIMPa (lub jego następcy). W szranki o palmę pierwszeństwa wśród edytorów zdjęć RAW nikt nie zdecydował się zagrozić pozycji Darktable (choć ciekawie zaczyna wyglądać projekt PhotoFlow). Muzycy nadal wiążą swoją przyszłość z Ardour. W poprzednich latach odtwarzacze muzyczne obrodziły w takiej ilości, że wielu do dziś się waha, czy lepszym wyborem jest Audacious, Deadbeef, Sayonara a może Guayadeque lub Musique. Wśród edytorów wideo również dało się zauważyć poruszenie i w ostatnich dniach byliśmy świadkami ciekawych wydań Kdenlive, Flowblade czy Shotcut.
Na dokładkę pocieszającym jest fakt, że coraz więcej luk w oprogramowaniu zaczynają wypełniać komercyjne rozwiązania (Aftershot, Pixeluvo, Bitwig, Tracktion, DaVinci Resolve, itp.). Oczywiście nie ma to nic wspólnego z FLOSS, ale zawsze lepiej jest mieć wybór niż go nie mieć.
Tak czy owak, to był dobry rok. Wiele projektów zdołało rozwinąć skrzydła, inne zdołały przetrwać kryzys (a czasem nawet zmienić opiekuna). Krajobraz FLOSS nadal napawa optymizmem w całym dostojeństwie swojej harmonii.
Żadnego środowiska na Qt
“LibreOffice rozważa wprowadzenie do interfejsu wstążki” – Już nie rozważa. Oba nadchodzące wydania, czyli 4.3, które doczekało się już bety 2 i będące jeszcze w powijakach 4.4, po uruchomieniu “funkcji eksperymentalnych” oferuje kilka rodzajów organizacji pulpitu pracy. Oprócz standardowego układu menu, który z modyfikacjami jest dostępny od początku istnienia tego pakietu, mamy “Single Toolbar”, czyli układ z jednym paskiem narzędzi (tych, z których najczęściej chyba korzystamy, zatem rozwiązanie b.dobre dla użytkowników mniejszych ekranów), “Sidebar”, czyli układ z dostępem do niektórych narzędzi po prawej stronie pulpitu (nieco podobny do tego, znanego z Calligry) oraz właśnie NoteBookBar, czyli coś na kształt wstążki.
Wersje deb i rpm są dostępne do testowania, ale nie ze strony głównej programu, ale z serwerów umieszczonych na http://dev-builds.libreoffice.org/ Jeszcze do niedawna 5.3beta2 była dostępna w pre-releases, ale obecnie możemy je pobrać wyłącznie z http://dev-builds.libreoffice.org/daily/ gdzie w katalogu 5.3 uzyskamy dostęp do aktualnyc migawek z rozwoju tej wersji, a w master możemy obserwować rozwój 5.4. Niestety mój poradnik jak stworzyć te aplikacje dla Archa od wczoraj się zdezaktualizował, albowiem nie można już wg umieszczonego PKGBUILDu stworzyć wersji 5.3. Jeśli ktoś będzie zainsteresowany – jestem w stanie zrobić nowy.
Jakich icon użyto w tym screenie z arc-theme? To jest arc icons? Na stronie githuba arc icons pisze, że zestaw nie jest kompletny.
Dodałbym jeszcze do tej listy KDE Plasma 5.8 jako potężny skok w rozwoju całego środowiska.
sam zestaw arc icons jest niekompletny gdyż bazuje na moka project
https://snwh.org/moka/
dla ubunciastych godne uwagi są paczki z ppa noobslab, sam używam arc theme i arc icons
http://www.noobslab.com/2016/06/arc-theme-light-dark-versions-and-icons.html
https://launchpad.net/~noobslab/+archive/ubuntu/icons
I tylko GIMP’a szkoda. Chyba się już nie doczekam nowej jakości w tym programie. Nawet mi się już nie chce zaglądać na gimpuj.info. Na pierwszej stronie “newsy” sprzed miesięcy. Skoro siedzę na MS to zaciekawiłem się ostatnio Affinity Photo – pierwsza wersja jednakże odstrasza brakiem spolszczenia i kiepską optymalizacją. Nawet stosunkowo przystępna cena programu nie zadowala, ponieważ nie jest to żadne “lifetime” a pożądane właściwości mogą się pojawić dopiero w następnych wydaniach (upgrade’owanych odpłatnie). Pewnie jednak rozwój tego programu przebiegnie szybciej niż GIMP’a. Ciekaw, czy gdyby GIMP’ był odpłatny to też by się tak ślimaczył jego rozwój.
Co to jest ten cały FLOSS?
Powstał taki system jak TrueOS przemianowany z PC-BSD.
https://www.trueos.org/
Arch Theme jest faktycznie genialny. Ja akurat korzystam z jego półprzeźroczystej wariacji dla stylu kvantum (dla KDE) + ikony Papirus i wygląda to wg mnie świetnie: https://s4.postimg.org/sie70lgul/Screenshot_20161207_111158.png
Moim objawieniem na rok 2016 okazał, wymyślony już lata świetlne temu (tak, wiem to jest jednostka odległości) nie kto inny a i3, to moje drugie podejście, bo za pierwszym razem się nie udało złapać idei, teraz zastanawiam się jak mogłem tyle lat pałować się z przesuwaniem krawędzi okien ręcznie myszką… Boję się że w 2017 przesiądę się na vim’a a wtedy penie już w ogóle przestane wychodzić z piwnicy, no i golić się nie będzie po co…
Nie jest tajemnicą,że lubię minimalizm.
gdybym chciał zacząć z czymś prostszym niż xfce,jakie pakiety mam zainstalować,aby pracować na i3?
-i3
-i3wm
coś jeszcze?
jak mam i3 oraz i3wm i parę pakietów z zależności,pomimo wyboru sesji “i3” odpala mi się xfce
Synonim FOSS, nigdzie nie znalazłem rozwinięcia skrótu i z tego co kojarzę różni się od FOSS jedynie tym, że lepiej brzmi.
Richard Stallman tak pisze w tym temacie:
https://www.gnu.org/philosophy/floss-and-foss.pl.html
Oczywiście zestaw jest autorski, jednakże mi nieco w nim brakuje dystrybucji, która wyznacza pewne nowe, technologiczne, trendy, a mianowicie Fedora 25. To pierwsza dystrybucja, w której domyślnie “pod maską” pracuje niemal mityczny już Wayland i która nie jest określana jako eksperymentalna, beta itd. itp. i generalnie nadaje się do codziennego używania w stopniu mniej więcej takim samym jak F24 (czy cokolwiek innego).
czemu nie ma nic o krita, która rozwiaj się w błyskwicznym tempie?
Używam elementary od kilku lat na dwóch komputerach i “loki” od początku mnie denerwuje. Ma więcej błędów niż “freya”, a pomysły autorów może i byłby fajne dla początkujących użytkowników, to jednak tych bardziej zaawansowanych potrafią doprowadzić do szału – po początkowym zdziwieniu po instalacji. 🙂
Pomimo niedogodności pozostałem wierny tej dystrybucji ze względu na wygląd i przyzwyczajenia, musiałem jednak poświęcić więcej czasu na dostosowanie systemu “pod siebie” niż w przypadku “frei”.
Nie miałem pojęcia, że dorobili do tego taką filozofię.
A takie cudo. 😮 Chociaż jak dla mnie trochę przekoksili z tym libre, bo kawałek Open Source chyba już sugeruje, że nie chodzi o „free” jak w „free beer”.
Ja też używam elementary trochę wcześniej niż freya była i teraz przy lokim, nadal ta sama bolączka, niedopracowanie etc. tapety to tam się od tak nie zmieni, kalendarz działa ale powiadomienia już nie… muzyka działa ale okładki się same nie ładują i wiele innych rzeczy – niektóre z nich można dostosować “ręcznie” i chodzą i tak też robię ale inne, cóż, są po prostu niedopracowane… Nie wspominając już jakie cuda dzieją się jak ma się drugi monitor 🙁 ale mimo wszystko jakaś ciągnie mnie do tego systemu i zawsze wracam, tak żongluję ostatnio w10-elementry-macos(hack).