Debian jednak się zmienia i łączy /usr
Debian jest jedną z ostatnich dystrybucji, która nie uległa modzie nowego porządku w domyślnej strukturze systemu plików. Pierwsza była oczywiście Fedora (oraz CentOS), potem ta tendencja rozlała się na inne dystrybucje. I nie było to tylko kwestią mody, ale i kwestią rzeczowych oraz konstruktywnych przesłanek. Fakt ujednolicenia wszystkich katalogów systemowych we wspólnym /usr nie jest źródłem zbyt wielu problemów z systemem, ale dla wielu osób gorącym tematem do dyskusji.
Jak większość zapewne pamięta, koncepcja katalogów /bin, /sbin, /lib potrzebna była do zachowania minimalizmu podstawowej wersji systemu jaka może uruchomić się na danym urządzeniu. Z czasem okazało się, że potrzeby maszyn rosną i do /bin, /sbin przenoszono coraz więcej programów umożliwiających wystartowanie komputera. Dlatego w pewnym momencie (około 2012 roku) postanowiono odwrócić ten trend i wszystko trzymać w /usr – czyli /usr/bin, /usr/sbin i tak dalej. W sumie – w katalogach które i tak już tam istnieją. W głównym katalogu / zostały po prostu utworzone linki do /usr/bin, /usr/sbin, /usr/lib. Niesamowite, nieprawdaż?
Całą koncepcję opisano tutaj i jak wspomniałem, pierwsza to rozwiązanie przetestowała Fedora. Zapamiętali zwolennicy starego porządku rzeczy podnieśli wrzawę „prowokacja, prowokacja!”, a tymczasem po takiej reorganizacji struktury katalogów… Nie było niemal zupełnie skutków ubocznych.
Teraz sam Debian dojrzał do przyjęcia podobnej nomenklatury. Na początek zmiany trafiły do Debian Unstable, którego Debootstrap potrafi już prawidłowo obsłużyć linki /bin, /sbin, /lib wskazujące na odpowiedniki w /usr/*. Oczywiście póki co sami możemy o tym zadecydować, informując o tym Debootstrap odpowiednią opcją. A jeszcze do niedawna na tej stronie można było znaleźć informacje:
FAQ
For more information, please refer to the usrmerge package FAQ.
Is this about merging /usr/bin/ and /usr/sbin/?
No, there are no plans to do that.
Will switching to a merged /usr be mandatory?
O zmianach poinformował Ansgar Burchardt na grupie dyskusyjnej Debiana.
Dziwne podejście. Mi tam to, że w /bin miałem najważniejsze komponenty a w /usr/bin resztę wydawało się normalne, nie wiem po co to nagle scalają. Chociaż z drugiej strony mi taka unifikacja pasuje, mniej zabawy z szukaniem różnych rzeczy. Chociaż z /lib i /usr/lib nie jest tak dobrze, bo akurat pliczki .so widuję rozsiane w najdziwniejszych miejscach i tu jeszcze trzeba to trochę uporządkować.
Trochę zabawne, momentami mam wrażenie że Linux (//edit: tylko desktopowy oczywiście) pod maską to taki sam śmietnik jak Windows. Potem oczywiście zapominam o tych herezjach siadając przypadkiem przy jakimś PC z Windowsem, ale niesmak pozostaje. Zwłaszcza po zajrzeniu do /etc/.
Jak chcesz mieć coś czystego pod maska pobierz OpenIndiana Hipster, lub NetBSD, OpenBSD, czy FreeBSD. HaikuOS i Minix raczej też.
Nieszczególnie. Nie ma na to gier a na Linuksie siedzi mi się wygodnie, generalnie rzadko muszę czegoś szukać w zakamarkach /lib czy /etc, więc da się żyć.