PhotoQt 1.4 i nieśpieszne wsparcie dla RAW
Przeglądanie plików graficznych na Linuksie odmieniano już przez chyba wszystkie możliwe przypadki. Mamy przeglądarki bogate w opcje, przeglądarki z filtrami modyfikującymi zdjęcia, przeglądarki z zarządzaniem kolekcjami kadrów, przeglądarki z możliwością wydruku i przeglądarki mizernej jakości. Do panteonu oprogramowania tej kategorii zalicza się również PhotoQt, które postanowiło… Po prostu dobrze wyglądać.
Naturalne środowisko PhotoQt to pełen ekran i brak dekoracji okna. W takiej konfiguracji prezentuje się najokazalej, dlatego jest to domyślny tryb w jakim program się uruchamia. Aby przełączyć go w tryb okienkowy, należy wybrać go w ustawieniach. Głównym przeznaczeniem PhotoQt okazuje się być efektowny pokaz zdjęć – tryb ten możemy wywołać z menu (albo skrótem klawiszowym) i na jego potrzeby możemy nawet dodać podkład muzyczny.
Na osobne brawa zasługują ustawienia. Są one podzielone na kilka sekcji i przytłaczają swoim rozmachem i możliwościami konfiguracyjnymi. Znajdziemy tam coś odnośnie wyglądu, sposobu wyświetlania zdjęć, przejść podczas prezentacji, sposobu wyświetlania miniatur, konfigurację skrótów klawiszowych, obsługę metadanych, wybór obsługiwanych formatów graficznych i wiele wiele innych. Zdecydowanie warto tam zajrzeć i poprzestawiać to i owo.
Program w wersji dla Ubuntu 15.10/16.04 (nie uświadczymy już wydania dla Ubuntu 14.04 i Minta 17.x – choć ambitni mogą spróbować samodzielnej kompilacji) znajdziemy w repozytorium:
sudo apt-add-repository ppa:lumas/photoqt
sudo apt-get update
sudo apt-get install photoqt
Dla Manjaro, Arch Linuksa i pochodnych stosujemy standardowe:
yaourt -S photoqt
Jakoś przyzwyczajony jestem wciąż do gThumb.
Ooo Salvadhor, czyżbyś po obramowaniu okna sądząc, przeszedł w końcu na Plasmę 5.x?
Chyba wszystko na to wskazuje 🙂 Ale bez ideologii – po prostu nie stwarza mi problemów podczas współpracy z komputerem, zatem wciąż jeszcze jest na dysku.