A teraz z zupełnie innej beczki – MacBook 2015
Technologie nie znoszą stanu spoczynku – to dlatego jesteśmy raczeni co jakiś czas nowościami, które mają zrewolucjonizować nasze otoczenie, zachowanie, korzystanie z mediów, elektroniki i samego komputera. Niemniej, niekiedy trudno jest zadecydować na ile nowości są przełomem, a na ile marketingowym biciem piany. Na poważne firmy patrzymy z większą estymą, ale czy faktycznie zasługują na kompletny bezkrytycyzm? MacBook 2015, najnowsze dziecko firmy Apple wygląda zabójczo. A czy jego parametry idą w parze z wyglądem?
Nad parametrami i ich codzienną użytecznością można dyskutować w nieskończoność i na bardzo poważnym i zaawansowanym poziomie. Dlatego w ramach upuszczenia powietrza z zagęszczonej atmosfery sukcesu wokół nowego produktu Apple – filmik – opowieść jednego z inżynierów pracujących przy powstaniu MacBooka (*wink*):
XDD
cała prawda 😀
Ten sprzęt świetnie sprawdzi się jako maszyna do pisania dla redaktorów/bloggerów pracujących w terenie. W takich zastosowaniach bardziej boli ta pseuda kamera niż jeden port, i tutaj rzeczywiście jest to jakaś pomyłka. No i oczywiście największa bolączka, czyli cena. Ten tablet z klawiaturą powinien kosztować dużo mniej, nawet jak na standardy apple cena tego wynalazku jest abstrakcyjna. Tyle samo kosztuje macbook pro z retiną.